Żywiec Szampańskie
Żywiec Szampańskie,
ocen: 3 |
Nazwa: | Żywiec Szampańskie |
Browar: | Grupa Żywiec |
Voltaż: | 4.8% |
Rodzaj: | Jasne |
Opis producenta: | Piwo jasne, pasteryzowane, ekstrakt 11,4% wag., alk. 4,8% obj. Składniki: woda, słód pszeniczny, słód jęczmienny, chmiel (Chinook, Cascade), kolendra, drożdże. Szlachetne piwo z dodatkiem drożdży szampańskich i aromatycznych chmieli. Piwa szampańskie były warzone w Browarze w Żywcu już w 1892 roku. Receptura piwa Szampańskie jest dziełem mistrzów Żywieckiej Szkoły Piwowarskiej, którzy od pokoleń pracują w warzelniach arcyksiążęcych w Żywcu i Cieszynie. |
Zabełtaj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wygląd: Jasno słomkowa barwa o ładnej klarowności. Piana czysto biała, drobno pęcherzykowa, średnio obfita. Bardzo szybko zanikła do zera. Widać w nim dużą ilość bąbelków gazu.
Aromat: Bardzo słaby. W pierwszym planie słód, kolendra i lekkie nuty taniego szampana. Po ogrzaniu wychodzi tło w postaci słabego aromatu drożdży i lekkich estrów.
Smak: Początek słodowy z lekko winogronowym posmakiem szampana. Do tego wyraźny akcent kolendry. W tle słabe drożdże. Na finiszu słaba goryczka o lekko szampańskim charakterze. Całość mocno nasycona dwutlenkiem węgla.
Ogólne wrażenie: Jak dla mnie słabo. Aromat nie zachwyca, jest słaby a szampański charakter przywodzi na myśl rosyjskie „szampany” typu Igristoje. W smaku też jest płytko i wodniście. Kolendra budzi skojarzenie z Witbierem. Wysokie nasycenie sprawia, że trunek jest orzeźwiający i dobrze gasi pragnienie. Ciężko znaleźć tutaj również punkt odniesienia dla tego typu piwa.
Wit?
Niespecjalnie mnie ta propozycja podniecała, niemniej gdy pojawiła się w dzikiej promocji postanowiłem sprawdzić czym to się je. Najpierw zaskoczka, Chinook, Cascade? Ok, pomyślałem, może źle nie będzie, i w sumie nie było. Piwo swoim charakterem najbardziej przypominało mi sensownego wita, który swoim poziomem lekko nawet przewyższał Białe z tej serii, które uważam za piwo średnio udane. Ten trunek zaczął od zwijającej się piany i woni, która skojarzenia powodowała witbierowe. Było trochę słodowo, trochę kwaskowo w rejonach witowych właśnie. W smaku trunek był przede wszystkim bardzo rześki, brakowało mu podstawy pszenicznej natomiast przez kwaskowość i kolendrę kojarzył się z poczciwym belgijskim witbierem. Do tych atrakcji dochodziła jeszcze bardzo subtelna nuta szampańska. Całość w upalny dzień robiła robotę, nie jakąś dziką ale to piwo w dobrej cenie można bezboleśnie powtórzyć.
bardzo dobrze! jest bardzo lekko, delikatnie, pijalność świetna, piwko wchodzi aż miło. aromat i smak w podobnym klimacie, którego nie potrafię do końca określić, zakładam, że to te szampańskie drożdże. nie wnikając w szczegóły: jestem bardzo zadowolony 🙂