Żywiec Porter
Żywiec Porter,
ocen: 19 |
Nazwa: | Żywiec Porter |
Browar: | Grupa Żywiec, Browar Żywiec, Arcyksiążęcy Browar w Żywcu, Browar Zamkowy Cieszyn |
Voltaż: | 9.5% |
Rodzaj: | Porter |
Opis producenta: | Porter z żywieckiej szkoły piwowarskiej. Wierny tradycji. Receptura z 1881 roku. W roku 1881 pierwsze beczki opuściły Arcyksiążęcy Browar w Żywcu. Jego receptura jest dziełem mistrzów z Żywieckiej Szkoły Piwowarskiej, którzy pracowali w warzelniach arcyksiążęcych w Żywcu i Cieszynie, gdzie do dziś powstaje żywiecki Porter. Głęboki i bogaty smak zawdzięcza czterem specjalnie dobranym słodom i wierności 130-letniej tradycji pokoleń piwowarów. |
Arcyksiążęcy Browar w Żywcu, Browar Cieszyn, Browar Zamkowy Cieszyn, Browar Żywiec, ciemne, Grupa Żywiec, porter, Żywiec Porter
Spłódź recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wygląd: Ciemno brązowe z hebanowymi refleksami, przejrzyste, w szklance wydaje się niemal czarne. Piana drobno pęcherzykowata, obfita, po nalaniu jasno brązowa, ale szybko jaśnieje do beżowej barwy w kontakcie z tlenem. Utrzymuje się dość długo i oblepia szkło przy powolnym opadaniu do kożucha na powierzchni.
Aromat: W pierwszym planie paloność i intensywna suszona śliwka. W tle nieco nut kawowych i przyjemna woń alkoholu. Całość likierowa.
Smak: Początek należy do kawy i gorzkiej czekolady, w tle suszone śliwki, karmel i intensywna paloność. Na finiszu ziołowa, chmielowa goryczka z intensywnym posmakiem palonego słodu. Gorycz na długo pozostaje w ustach, choć nie męczy. Alkohol mocno rozgrzewa przełyk.
Ogólne wrażenie: Naprawdę dobry porter bałtycki. Intensywny, choć nieco szorstki, w smaku. W aromacie fajna woń suszonych śliwek, w smaku palone słody z cała swoją pełnią. Wysoki woltaż nadaje całości mocno rozgrzewający charakter.
bardzo dobre klasyk w dobrej cenie
Ciemne piwo z smakiem słodu karmelowego lub likru. Pianka utrzymuje sie dość długo, nie jest chaotyczna. Voltaż wysoki, cena trochę wysoka, ale nie jest to aż tak drogo. Pozostawia długą lekko słodkawą goryczkę w ustach na kilka minut. Jak najbardziej polecam
Termin 22.08.15 r. Pite 17.11.16 r.
Aromat ciemnych i palonych słodów połączonych z likierową alkoholowością i śliwką w likierze. W tle aromaty chmielowe (!) ziołowo-kwiatowe.
W smaku znów ciemne i palone słody ale z karmelem i suszoną śliwką oraz likierowym alkoholem. Minimalny kwasek na finiszu. Piwo jest pół-słodkawe. Goryczka to przede wszystkim efekt paloności.
Czarne złoto z Żywca. Jeden z lepszych trunków z tego koncernu. Smak głęboki karmelowo-czekoladowy. Goryczka umiarkowana, dobrze łączy całość doznań. Istotna jest temperatura podania – jak dla mnie najlepszy jest przechłodzony. Polecam.
„I tell ya, I’ve fought tougher beers
But I really can’t remember when,
He kicked like a mule and he bite like a crocodile”
Johnny Cash o piwie Żywiec Porter
Ciemne, gorzkie, reszta jak wyżej. Polecam… ale nie kobietom (patrz recenzja Anity;)
Na początku wydaje się rewelacją. O dziwo był w moim wiejskim sklepiku w cenie 4,9 (zdziwiłam się, że tak niskiej, bo raczej marże mają spore). Nowa, zachęcająca etykieta. Po kolejnym łyku rozczarowanie. Goryczka pozostaje na zbyt długo w ustach.
Jest dobrze. Nie jest wybitnie ale jest lepiej niż przeciętnie. Do powtórzenia.
Nic nadzwyczajnego. Średniak to nie jest, po-średniak raczej. Ot piwko, jak piwko. Duży woltaż, przeciętny smak. Zaletą jest dostępność, kiedy mam ochotę na ciemne piwo, najczęściej jest właśnie to.
Picie warki z terminem 12.03.2017 było męczące. Alkohol wyskoczył z siłą tygrysów zmierzających na bój spotkaniowy pod Prochorovką. Z czasem wyszły ciemne, palone słody i lekka goryczka, ale alkohol wciąż był wyczuwalny. Świeży porter jest słaby. Nieleżakowany. 5/10
Wybrałem to piwo jako pierwsze w swojej recenzji. Pośród wielu piw tego typu TO przypadło mojemu podniebieniu najbardziej. Nie będę tu wspominał o nutach smakowych i zapachu bo nie jestem znawcą. Jednakowoż ten trunek daje się pic bez poczucia, że to źle wydane pieniądze. Dla amatorów rautów w stylu ile jest tyle mogę, proponuje max 4szt potem nie będzie już znaczenia co i ile. Reasumując stwierdzam za tą cenę na naszym rynku trudno konkurencję.
Z butelki uderzyło intensywnie słodami i nutą kawowo-czekoladową. Kolor piwa niemal czarny, przepuszczający jednak światło w postaci rubinowych refleksów. Piana początkowo intensywna, bezowa ze średnich pęcherzyków, szybko opadła do małej warstewki. W zapachu ze szkła wyczuwalna była woń słodów z kwaskową nutą. Oddalając nos od naczynia czuć było odrobine goryczki chmielowej, ale również alkoholu!
Porter jest w smaku wybitnie wytrwany, ze ściągającą goryczką. Wysycenie powoduje szczypanie w język i podniebienie, to zapewne tez efekt sporej ilości alkoholu. Z czasem wyczułem gorzką czekoladę.
Nosz kurde! Nie wierze. Czytam recenzje kolegów i aż mi głupio się zrobiło, bo wchodziłem tutaj z jednym konkretnym zamiarem: żeby zjechać to piwo równo z ziemią. Patrzę, a tu same pozytywy (i to jakie 7,8,9, nawet 10 jakieś się pojawiają). Trochę mi to skomplikowało plany, no ale bez przesady… i tak zrobię to co zamierzałem 😛 . Szanuję Żywca za to, że podniósł rękawicę i rzucił wyzwanie regionalnym browarom swoją serią innych gatunków niż zwykły jasny lager i generalnie jest to seria udana, ale Porter niestety im totalnie nie wyszedł. Jest to najgorszy, lub prawie najgorszy Porter Bałtycki jaki dane mi było wypić. Od samego początku do samego końca na pierwszy ogień atakuje człowieka intensywny aromat i smak alkoholu. Nuty charakterystyczne dla tego rodzaju piw wyczuwalne są gdzieś bardzo daleko w tyle. No niestety nie udało im się przykryć tej wysokiej mocy sprawczej (9,5%). Dobry Porter jest w stanie zamaskować tą ilość tak perfekcyjnie, jak polscy partyzanci maskowali się po lasach podczas wojen. Ten dobrym Porterem niestety nie jest. Nie ma totalnej tragedii, ale zaliczam ten egzamin tylko na tróję.
Planowo i intensywnie
Piany niestety piwo nie wybiło za specjalnej, za to karmel w powonieniu konkretnie dał człowiekowi po nosie. W smaku jest planowo i naprawdę intensywnie. Nuta palona konkretnie daje po kubkach smakowych, jest również wyraźnie wyczuwalny karmel. Całość jest naprawdę intensywna i konkretna. Piwo wypite z przyjemnością ale skłamałbym gdybym napisał, że to jakiś wybitny porter. Generalnie jest planowo, intensywnie i naprawdę dobrze, warto się napić.
Oj mocny, głęboki i bardzo wyrazisty smak, zapach, kolor intensywny. Ale chyba dla mnie wszystko to za bardzo mocne i intensywne. Ale pewnie się nie znam bo smakoszem porterów nie jestem. Koledzy niżej ładnie to piwo opisali i pewnie dużo racji mają, ale każdy ma swoje gusta i dla tego moja ocena taka a nie inna.
Bardzo przyjemne piwo z wyrazistym smakiem. Piany niestety nie uraczyłem, ale za to głęboki i wyrazisty kawowo-karmelowy smak. Procenty nie wyczuwalne w smaku, jedynie w głowie. Cena 3,99 czyni go ekonomiczniejszą wersją Portera Łodzkiego, który bardziej mi podszedł.
Gorycz zwycięstwa
Tak właśnie a dlaczego?? Dawno nie piłem piwa o tak głębokiej i wyrazistej goryczce jak w przypadku tego Portera. Być może to cecha wszystkich piw tego rodzaju ale ja ostatniego mojego portera piłem w czasach kiedy w TVP leciała jeszcze „Wielka Gra” i po prostu nie pamiętam tamtego smaku. Wróćmy jednak do meritum. Piwo w barwie i przejrzystości niczym kawa. Urzeka gęstą pianą w kolorze cappuccino, no i ta moc; 9,5%…na całe szczęście nie czuć tego w smaku ani też jakoś specjalnie w głowie po skończeniu pierwszego, przynajmniej w moim przypadku. Drugie pewnie już by zrobiło „robotę” ale nie było mi to dane tego piątkowego wieczoru. Reasumując: ZNAKOMITE piwo z naprawdę głęboką i wyrazistą goryczą.
Czarne złoto z Żywca
Zdecydowanie jeden z lepszych polskich porterów – zwłaszcza w przypadku tych wielkobrowarowych piw. Co jest pochwałą z ust miłośnika porterów. Dość trudno dostępne i rzadko spotykane w zwykłych sklepach, w tych poświęconych piwom już lepiej. Miałem przyjemność być w browarze Żywiec i pić Żywiec Porter bezpośrednio tam na miejscu. Naprawdę jest odczuwalna różnica od tego, co można dostać np. w Łodzi. Przechodząc do meritum: smak głęboki i wyrazisty – tak właściwy dla porterów, ale wyróżniający się ciekawą nutką czegoś co – mnie nie-kiperowi – trudno określić. Daje to w sumie bardzo ciekawy efekt, na tyle ciekawy, że jest jednym z najlepszych piw w moim prywatnym zestawieniu. Cena: 4,70 zł