Zlaty Bazant Ciemne (Słowacja)
Zlaty Bazant Ciemne (Słowacja),
ocen: 6 |
Nazwa: | Zlaty Bazant Ciemne (Słowacja) |
Browar: | Pivovar Hurbanovo |
Voltaż: | 3.8% |
Rodzaj: | Ciemne, słowackie |
Opis producenta: | Ciemne piwo. Warzone według oryginalnej receptury z wody, słodu jęczmiennego, wyselekcjonowanego chmielu. Słodzone sacharyną. |
0.5l, ciemne, Pivovar Hurbanovo, Słowacja, słowackie, zagraniczne, Zlaty Bazant Ciemne (Słowacja), zwykłe
Przyklej recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Doświadczenia ostatnich miesięcy od kiedy zacząłem smakować różne piwa, z różnej półki i o zróżnicowanym smaku sprawiły, że zacząłem po prostu mieć zachcianki jak jakaś baba w ciąży (zaczynam się poważnie o siebie martwić). Tym razem naszła mnie ochota na ciemne, ale nie jakieś smakowe, czy dymione, tylko klasyczne ciemne piwko. No i wpadł mi w ręce ten ptaszek. Dobra, nie będziemy lać wody, lejemy piwo i co zaobserwowano. Piana fajna, gęsta i kremowa, niezbyt wysoka ale w miarę stabilna, po jakimś czasie zanika całkowicie. Kolor intensywnie ciemny, ale widać lekkie prześwity. Zapach bardzo subtelny ale wyczuwalny ładny aromat kawowo-karmelowy, bez żadnych innych wyskoków i prawidłowo w tym przypadku. Smak również subtelny jak na ciemniaka ale i w tym przypadku bardzo poprawny i klasyczny. Ładnie zrównoważona gorycz kawowo-chmielowa ze słodem i karmelem. Dałbym silną 8, ale niestety muszę obniżyć notę za moc. 3,8%!! Z czym do ludzi? W naszym kraju wstyd się przyznać, że się coś takiego piło.
Swoje chwalicie….a cudze też dobre…
…i powiem więcej, to piwo jest tym czego oczekiwałem od ciemnego piwa. Po otwarciu butelki na dzień dobry doszła mnie wyrazista kawowa woń, która zresztą została nawet wtedy kiedy butelka była już od dawna pusta. Po przelaniu do szklanicy powitała mnie gęsta piana w kolorze Cappuccino. Ku mej uciesze pozostała ze mną na dość długo. W smaku – cóż, Bażant połechtał moje kubki smakowe w sposób w jaki żadne inne piwo od dawna się nie ośmieliło. Wyczuwalne kawowe nuty, wyraziste na tyle by zapadły w pamięć ale nie aż tak by zdominować ogólny smak piwa. Jednym słowem – znakomity trunek, znakomity przez duże „Z”.
po otwarciu kapsla skojarzenia zapachowe blisko chipsów bekonowych 🙂 po przelaniu w kufel już mieszanina bekon/słodka kawa. Smak na wejściu zdecydowanie, nieco ‚drapiący podniebienie’, po chwili ulotny, subtelny smak słodyczy karmelowej. Pianka gęsta na dzień dobry, na do widzenia brak. Jednak warto spróbować, by przekonać się ile uciechy daje rodzimy Belfast 🙂
Klasa wyższa
Złoty Bażant nie bez kozery cieszy się dobrą opinią – także w Polsce. Kiedy więc trafiłem na ciemną stronę tej mocy z chęcią ją nabyłem. Oczekiwałem solidnego ciemnego piwa – i takie otrzymałem. Piana może nie duża, ale też nie od razu zniknęła. Minus za moc – niecałe 4% alko to może być dobre w zachodniej Europie czy USA, ale nie w PL. Smak – dobry, ciekawy i wyrazisty, właściwy dla piw ciemnych. Duży plus za to, że jest to prawdziwie ciemne piwo – i w kolorze i w konsystencji. Jest dużo bardziej konkretniejsze od np. większości polskich ciemnych piw. Podsumowując – mocna 8.