Wrężel AIPA
Wrężel AIPA,
ocen: 4 |
Nazwa: | Wrężel AIPA |
Browar: | Browar Wrężel, Browar Zarzecze |
Voltaż: | 6.8% |
Rodzaj: | American India Pale Ale |
Opis producenta: | Skład: woda; słód: Pale Ale, Karmelowy jasny, Melanoidynowy, cukier; chmiel: Cascade, Centennial, Cimcoe, Ahtanum, Chinook, Columbus;drożdże: Fermentis US-05; fermentacja: górna +19 st. C. Serwować w temp. +10 do +13 st. C. Marzy Ci się wyprawa do Stanów Zjednoczonych? Polecamy AIPA. To uczta dla nosa! W jednej butelce można znaleźć zarówno zapach żywicznego lasu, jak i owoców Florydy. Ale nie daj się zwieść oszałamiającym cytrusowym aromatom… Pod ich osłoną czai się mocne uderzenie goryczki! Życzymy smacznego!!! |
AIPA, american india pale ale, Browar Wrężel, Browar Zarzecze, Wrężel AIPA, Wrężel American India Pale Ale
Przytargaj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Oko: herbaciane, wpadające lekko w miedziane. Piana écru, niezbyt wysoka, średniotrwała, zostawia lekki ślad na szkle.
Nos: aromat mocny słodki: karmel, słodkie owoce tropikalne, żywica i iglaki, troszeczkę cytrusów.
Smak: dość słodkie, ale skontrowane goryczką. Solidna podstawa słodowa, niestety, dość mocno karmelowa (jak ktoś lubi to ok.). do tego słodkie owoce tropikalne i żywica. Finisz to goryczka w typie gorzkiej skórki grejpfruta. Deklarowanego 70 IBU raczej nie ma, jest średnia w kierunku niskiej, ale bardzo przyjemna, nie zalega, nie męczy. Ogólnie piwo megapijalne.
Pierwsze uderzenie po otwarciu to cytrusy, które gdzieś w aromacie zebrały się pod kapslem, a której dalej oddają pola nieznacznemu zapachowi chmielu, a dużo bardziej obecnemu karmelowi bo żywicy to nie udało mi się wyłapać. Niewiele zmienia się po przelaniu do pokala, a raczej lepiej napisać, że wszystko robi się jednowymiarowe. Piana nieznacznie wybiła i szybko się zwinęła, pozostając jako krążek wokół szkła, a no i co nieco na szkle poszyła, choć szał to żaden i nie ma o co rwać koszuli. W smaku na pierwszy rzut uderza goryczka cytrusowa, przede wszystkim grejpfrut. Próżno u początków degustacji szukać w tym piwie czegoś innego, karmel czy żywiczne klimaty gdzieś się ukrywają, nie mówiąc o innych składnikach, jak np. chmielu. Ta, która gra pierwsze skrzypce, czyli gorycz zalega i męczy, odciska się na podniebieniu i tyle. Dodatkowo jeszcze pod koniec czułem na nim szczypanie, co również nie było najprzyjemniejszym doznaniem. Ogólnie wiele krzyku o nic, wspomniana niżej cena daje prawo, by domagać się czegoś więcej, a jest jak jest. Udało się w przypadku Misia Wojtka z miętą, a tutaj niekoniecznie. Przygodę z tym piwem zaliczam do tych jednorazowych, a ocena Po-średnia, ciut naciągnięta tylko za równy posmak goryczkowy.
Czegoś dziwnie
Zaczęło się naprawdę średnio od solidnej nuty perfumowej w zapachu. Ta niestety odliczyła się również w smaku, niemniej ten dominował jakiś dziwny i bliżej nieokreślony aromat. Ani specjalnie piwu nie przydawał ani nie ciągnął je w dół. Ot po prostu był. Poza tym wszystko było okraszone średnio ciekawą i lekko zalegającą goryczą. Wypiło się generalnie ale jak na piwo w tym stylu to niestety trzeba odnotować porażkę. Piłem gorsze AIPA ale co to za pocieszenie dla piwa za około 8 złotych? Spory minus dla browaru.
Wita mnie spora piana i piękny cytrusowo – chmielowy zapach oraz ta żywica z etykiety 🙂 Nie chciałem odrywać nosa od kufla. Smak to przede wszystkim wyraźny cytrus plus po chwili goryczka. Goryczka po każdym łyku zdaje się trochę słabnąć, chociaż na długo pozostaje w ustach razem z delikatnym posmakiem cytrusów. Piwo bardzo mi podeszło. Cytrusy, chmiele, goryczka – wszystko bardzo dobrze zbilansowane. Miałem lekkie obawy czy to na pewno będzie 10 🙂 , ale z każdym łykiem przekonywałem się że 10 musi być. Początkowe obawy co do słabnącej goryczki nie potwierdziły się. Początkowy jest spadek zwiastował jej późniejszy wyraźny wzrost, komponując się z aromatami chmielu i cytrusów.