Warka Radler Cytryna
Warka Radler Cytryna,
ocen: 4 |
Nazwa: | Warka Radler Cytryna |
Browar: | Grupa Żywiec, Browar Warka |
Voltaż: | 2% |
Rodzaj: | Smakowe |
Opis producenta: | Piwo Warka (40%) z lemoniadą cytrusową (60%), alk. 2% obj., składniki: woda, piwo jasne, fruktoza, sok cytrynowy z koncentratu (2,4%), sok pomarańczowy z koncentratu (1,8%), naturalny aromat, guma arabska (stabilizator), kwas cytrynowy (regulator kwasowości), kwas askorbinowy (przeciwutleniacz), ekstrakt trawy cytrynowej. Zawiera słód jęczmienny i jęczmień. Pasteryzowane. Mętność jest naturalną cechą produktu. Podwójnie orzeźwiający smak Radler płynie z połączenia lemoniady i prawdziwego piwa Warka. Pij mocno schłodzony, aby poczuć maximum orzeźwiającego smaku. |
Arcyksiążęcy Browar w Żywcu, Browar Warka, Browar Żywiec, Grupa Żywiec, jasne, lemoniada, Radler Warka, smakowe, Warka Radler Cytryna
Dorzuć recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Bardzo dobry radlerek z leszkiem shandy nie do porównania bardzo dobry w porównaniu z innymi radlerami jednak jego pierwotna warka zwykła która jest do niczego nie podobna to szacunek
Oceny 7
Chyba najlepszy radler z cytrynowych. Pyszny bardzo mocno orzeźwiający smak. Piwo do wypicia nawet podczas rowerowej podróźy. Bardzo polecam gdy jest się zmęczonym, wtedy smakuje (mocno schłodzone oczywiście) wybornie. Coś niesamowitego.
Zajebista sprawa to niby piwo!!!! Zawsze jak jestem w podróży na motórze i leje się skwar z nieba to zajeżdżam na ma mały sklepik gdzieś na prowincji biorę to z lodówki i wlewam w siebie na 2 razy. Polecam motocyklistom takim „przy kości” z browarowym mięśniem żeby nic nie wykazało jak co. Mowa o puszce 0,5, bo 0,33 to mi wchłonie sam przełyk a do żołądka nic nie wleci 😉 W sumie to pomysł jakiś a nie piwo.
Bardzo orzeźwiające, cytrynkowe, w sam raz na ugaszenie pragnienia. Polecam!!
Trochę obciach ale trudno, wszystkiego trzeba spróbować :). Nie ma się co czarować: jest to lemoniada z dodatkiem piwa, nie na odwrót. 2% zawartość alko powoduje że po puszeczce 0.33l absolutnie niema się co obawiać, że „balonik” pokaże jakieś niebezpieczne wartości. Idealne na afrykańskie upały, oraz po wysiłku fizycznym typu rower, jogging itp. Chociaż bez bicia przyznam, że całkiem dobrze wchodziło do kiełbaski z grilla….ale tylko jedno. 🙂