Underwater
Underwater,
ocen: 4 |
Nazwa: | Underwater |
Browar: | Browar Raduga, Browar Zodiak |
Voltaż: | 5.7% |
Rodzaj: | American Saison |
Opis producenta: | brak danych |
Spłódź recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
ocen: 4 |
Nazwa: | Underwater |
Browar: | Browar Raduga, Browar Zodiak |
Voltaż: | 5.7% |
Rodzaj: | American Saison |
Opis producenta: | brak danych |
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Kolor – zmętniony bursztyn, piana niezbyt obfita i zanika (piłem mocno schłodzone). Zapach z butelki – subtelny, początkowo owoce cytrusowe plus przyprawy w stylu belgijskim, po kilku minutach (ogrzanie) wychodzą bardziej nuty belgijskie. Ze szkła bardziej owoce tropikalne plus nuta belgijska i zioła. Z czasem „belgijskość” się nasila (im cieplejsze piwo tym więcej). Smak – cytrusowość plus przyprawy i zioła a goryczka na finiszu w stylu gorzki grejpfrut – niezbyt silna i krótka (nawet za krótka). Są też trochę słody. Z czasem pojawiły się nuty drożdżowe (skojarzenie z Leffe).
Piwo dla mnie okazało się ciekawym doświadczeniem. Najpierw „amerykańskość”, a gdy pozwoliło się piwu ogrzać wygrała „belgijskość”.
Kolor jasnego bursztynu / miodowy, zmętniony. Piana jasna bardzo obfita z drobnych i średnich pęcherzyków, opadła z czasem do minimalnej warstwy.
Aromat słodowo-chmielowy. Wręcz wyłazi lekka perfumeria – cytrusowe i limonkowe oraz kwiatowe nuty przeplatają się z przyprawowymi. Do tego dochodzi karmelkowość słodów.
W smaku podobnie. Piwo jest pełne jak na swój ekstrakt. Słodycze od słodów mieszają się ze skórką cytrusów, drożdżowymi i przyprawowymi posmakami. Minimalny kwasek na finiszu. Goryczka średnia do niskiej, lekko zalega na języku, szlachetnie w nucie cytrusowo-ziołowej. Wysycenie wysokie, podbija doznania (szczypanie) na języku i podniebieniu.
Jak zwykle etykieta Radugi jest sztuką, a kontra z dobrym info dopełnia całości.
Ot piwo Radugi
Jest to browar, który z całego, coraz większego, zalewu inicjatyw kontraktowych zdecydowanie wyróżnia się na plus także nie dziwiło, że to piwo dołączyło do sporej galerii udanych. Zaczęło od dość subtelnej woni o lekko amerykańskim charakterze. A w smaku wybiło świetnie zbalansowane połączenie subtelnej ameryki i nuty zbożowej. Całość była lekko słodkawa i najzwyczajniej w świecie smaczna. Naprawdę udane piwo co biorąc pod uwagę browar, który je uwarzył zupełnie nie dziwi.
Mnie niestety nie zachwyciło. Za dużo przypraw, miało być owocowo i słodowo, a wyszło mocno przyprawione, zarówno w smaku jak i zapachu czuć intensywne przyprawy korzenne, jest solidna kwasota, następnie gorycz i owoc daleko daleko w tle. Złe nie jest, ale co najwyżej średniak. Jeśli chodzi o wygląd to jest ładny miodowy, lekko zmętniony kolor i niewysoka pianka z drobnych pęcherzyków, która zanika do minimalnej warstwy zostawiającej subtelny lejsing na szkle.