Nøgne Ø Tiger Tripel (Norwegia)
Nøgne Ø Tiger Tripel (Norwegia),

ocen: 1 |
Nazwa: | Nøgne Ø Tiger Tripel (Norwegia) |
Browar: | Nøgne Ø |
Voltaż: | 9% |
Rodzaj: | Jasne, niepasteryzowane, mętne, super mocne, norweskie |
Opis producenta: | brak danych |
0.5l, jasne, mętne, niefiltrowane, niepasteryzowane, Norwegia, norweskie, Nøgne Ø, Nøgne Ø Tiger Tripel (Norwegia), super mocne, zagraniczne
Wstukaj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Z piwami z browarów, których zupełnie nie znamy ani z widu ani ze słychu bywa tak, że czasami może się to zakończyć wpadką. Wpadka może boleć bardziej, jeśli wyłożyliśmy na trunek paręnaście PLN-ów więcej niż na standardowy napitek z któregoś z rodzimych rzemieślniczych browarów. Tak też właśnie się stało z niniejszym Tiger Triplem. Z racji iż było to piwko na które, jak do tej pory, wydałem najwięcej waluty(prawie 21 zł), zdecydowałem iż odłożę je na jakąś szczególną dla mnie okazję. Gdy ta nadeszła, porwałem butelczynę z piwnicznej skrzyneczki i wróciwszy na kwadrat, zasiadłem do degustacji. Prawdę powiedziawszy spodziewałem się piwa wyglądem przypominającego IPA lub lub jakieś brown ale. Jakież było moje zaskoczenie, gdy w pokalu ujrzałem jaskrawo żółty, cytrynowy płyn, który przywodził na myśl skojarzenia raczej z piwem pszenicznym. W ogóle zanim trafiło do szkła, zdążyło zalać mi pół stołu, ponieważ przytrafiła mi się ta sama przygoda co z pitym niedawno holenderskim Struisem. Podejrzewam że był to kolejny kandydat do piwnej bomby z opóźnionym zapłonem, jeśli postało by jeszcze jakiś czas w piwnicy. Etykieta mówi, iż jest to piwo niepasteryzowane i niefiltrowane. Jeśli tak, to kogoś poniosła fantazja podając datę ważności. Wracając do piwa. Po ogarnięciu tego całego bałaganu, udało się wreszcie posmakować trunku. Ten zaoferował wyraźne nuty pszeniczne. Lekka kwaśność, goździk. Tu akurat mniejszy zaskocz bo lektura składu piwa wyjaśniła sprawę. Goryczka taka sobie średnia, bez posmaku na finiszu. Przez tą całą akcję na początku, piwo mi się prawie całkiem odgazowało. Piany niemal w ogóle nie uświadczyłem, to co było opadło w mgnieniu oka. Jak na 9% jasne piwo, twórcom udało się bardzo dobrze zamaskować alkohol. Przez cały dystans nie udało mi się wyczuć żadnej takiej woni. W całokształcie piwo było też całkiem dobrze pijalne. Nie zmienia to jednak faktu, że spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Być może nie doceniłem trunku. Czy żałuję tych 21 zł jakie nań wydałem?? Nie. Nie żałowałbym nawet jeśli kosztowałoby mnie 40 zł. Mimo to jednak daję 6.