24608
 
 
 
Smoke On The Porter

Smoke On The Porter

dodano 21.12.2015 w kategorii: Polskie. Napisano 4 komentarze.
nachmieleni.pl

Smoke On The Porter, 7.3 out of 10 based on 4 ratings
  • Smoke On The Porter
Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
7.3ocen: 4
Nazwa: Smoke On The Porter
Browar: Beer Bros
Voltaż: 7%
Rodzaj: Imperial Lapsang Porter
Opis producenta: brak danych

palnięto

recenzje

Palnij recenzję

Zaloguj się aby dodać recenzję.

  • Wypił 438 piw
    Wielki Brat Nachmielony
    Marianek ocenił to piwo:
    ogólnie:9Wyborniak

     
    Oko: kolor ciemnobrązowy, piana niezbyt wysoka, beżowa, średniej trwałości.
     
    Nos: miły przyjemny aromat wędzony zarówno typu ogniskowego (podobno od herbaty wędzonej) jak i torfowego, jest słodka podstawa od słodów, trochę czekolady i kawy. Zapach bardzo przyjemny, nie zdominowany przez torf.
     
    Smak: najpierw podstawa słodowa typu palonego, z czekoladą typu deserowego i nieco kawy (słodkawo-kwaskowe) zaraz potem nuta wędzona typu torfowego, ale nie przesadzona. Jest też wędzona śliwka. Czuć także dodatek herbaty – najpierw jako wędzonka typu ogniskowego (oscypek) i podkreśla goryczkę typu ziołowo-ziemistej, lekko ściągającej, ale także nieprzesadnej.

  • Wypił 812 piw
    Brat Założyciel Zawsze Nachmnielony
    Brat Marcin ocenił to piwo:
    ogólnie:6Po-średniak

    6/10

    Piany brak. W zapachu wędzone, dymione.  Słabo. W smaku nawet niezłe. Lekko dymione, lekko kwaśne, dość fajne. Ale więcej niż 6/10 i tak dać nie mogę.

     

  • Wypił 1621 piw
    Brat Założyciel Zawsze Nachmnielony
    Brat Józef ocenił to piwo:
    ogólnie:5Średniak

    Bida dość konkretna

    Nie jestem fanem piw przyprawianych czymkolwiek, herbatą również, więc z pewną taką niepewnością podchodziłem do tego piwa. Niestety okazało się, że moje obawy nie okazały się płonne. Generalnie piwo, które nie wybiło z siebie żadnej piany, pachniało i smakowało naprawdę dziką i treściwą nutą, która najbardziej skojarzyła mi się z wytrawną wędzonką, a która zapewne była ową herbatą. Herbatą która zdecydowanie nie zrobiła roboty w tym trunku. Jakby tego było mało to piwowarzy średnio poradzili sobie z przykryciem naprawdę średnio imponującego alkoholu. I właściwie tyle o tym piwie mogę napisać. Ogólnie spotkał mnie spory zawód. Jak na portera naprawdę licho.

  • Wypił 584 piwa
    Wiarus Bractwa Nachmielonych
    Brodzisław ocenił to piwo:
    ogólnie:9Wyborniak

    Kolor ciemnobrązowy nieprzenikniony. Piana beżowa, rachityczna niemal nie istnieje, do końca degustacji utrzymywała się w formie obwódki.
    Po otwarciu butelki uderzyła w nozdrza intensywna woń whisky oraz torfów, wędzonych torfów. Nigdy nie piłem wędzonej herbaty chińskiej – Lapsang Souchong, ale pewnikiem to ona robi tu robotę obok słodów wędzonych i whisky. W szkle powtarza się aromat z butelki, do którego dochodzi alkoholowa likierowość i suszone owoce.
    W smaku dalej czuć wędzonkę i whisky, ale dochodzą do głosu również słodsze słody w nucie kawy i czekolady. Nie mniej paloność, wędzonka i torf grają pierwsze skrzypce. Czarna wędzona herbata od kitjaców podkreśla wymienione walory tak, że z czasem ma się wrażenie osadzania pieprzu na języku i podniebieniu, przyjemnego pieprzu! Piwo mimo swego ekstraktu jest nawet ciut wodniste, lekko pijalne, półwytrawne w kierunku wytrawności. Alkohol w smaku jest lepiej ukryty niż w aromacie. Wysycenie średnie z czasem opada do niskiego. Chmielów tu tyle co kot napłakał. Goryczka pochodzi głownie od palonych słodów i wędzonki.
     
    Bardzo dobry wędzono-herbaciano-pikantny porter. 

Recenzje piw