Send A Raven
Send A Raven,

ocen: 1 |
Nazwa: | Send A Raven |
Browar: | Browar Biały Kruk |
Voltaż: | 6% |
Rodzaj: | Stout |
Opis producenta: | brak danych |
Zabełtaj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
ocen: 1 |
Nazwa: | Send A Raven |
Browar: | Browar Biały Kruk |
Voltaż: | 6% |
Rodzaj: | Stout |
Opis producenta: | brak danych |
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Capnąłem to piwo w pobliskim sklepie, z myślą „a napije się człowiek czegoś ciemnego”. Dopiero w domu „wygooglowałem” co, z czym, gdzie i dlaczego. Czyli, że browar, który wypuścił ten produkt to całkiem nowy gracz na polskim craftowym rynku i że wybrał sobie całkiem niezły motyw na debiut (plusy należą się nie tylko za etykietę z ciekawym mottem, ale przede wszystkim za zręczne potraktowanie tematu, niby (z wiadomych względów), co rzeczywiście ma miejsce, nic na temat sagi GOT, a jednak kto zna ten wie – mnie dodatkowo skojarzyło się to wszystko z inną sagą, dużo wcześniej wydaną, Glena Cooka o Czarnej Kompanii, w której kruki również się pojawiają i odgrywają ważną rolę). Ad rem jednak do wrażeń, a tych na pewno nie brakuje. Kolor jest ciemny, nieprzenikniony, nieprzejrzysty. Piana ma barwę beżową, jest niewielka, mało trwała, choć prawie do samego końca niewielka jej ilość pozostaje po bokach, drobnopęcherzykowata, szyje na szkle. W zapachu z butelki czuć laktozę, kawę, czekoladę, aż po kakao, trochę paloności i popiołowe nuty. Co do zapachu z kufla mamy kawę z mlekiem, odrobinę czekolady, nuty wanilii. W smaku jest gorzko, chmielowo, tego dopełnia czy też potęguje popiołowość, ziołowość, czuć również palone słody, pojawia się kawa, a propos niej bo pewnie ona za to odpowiada przez cały czas czuć również kwasek (który pochodzi z jej palenia), są jeszcze jakieś czekoladowe przebłyski, szczególnie u końca kiedy to robi się bardziej słodko. Czuć z lekka alkohol poprzez pieczenie przełyku, w ogóle na przełyku zalega zarówno gorycz, jak i kwasek. Pomimo to piwo jest z lekka aksamitne, ale na pewno nie można je uznać za lekkie, a wręcz przeciwnie idzie ono w kierunku wytrawnego czy też takiego do degustacji. Reasumując wrażenia, to jak na debiut nie mam wielkich zastrzeżeń, na pewno tego stouta nie można uznać za bezpłciowy i bezbarwny, mamy tu bogactwo różnych doznań, jak dla mnie mogły by one nie być, aż tak jednokierunkowe, czyli głównie kwaskowe i goryczkowe, etc., ale i tak źle nie jest. Ode mnie mocna 7.