Samurai Rebellion
Samurai Rebellion,

ocen: 4 |
Nazwa: | Samurai Rebellion |
Browar: | Browar Raduga, Browar Zodiak |
Voltaż: | 5.7% |
Rodzaj: | Jasmine Sencha TeaPA |
Opis producenta: | brak danych |
Wysnuj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
ocen: 4 |
Nazwa: | Samurai Rebellion |
Browar: | Browar Raduga, Browar Zodiak |
Voltaż: | 5.7% |
Rodzaj: | Jasmine Sencha TeaPA |
Opis producenta: | brak danych |
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Swojego czasu polowałem na to piwo i jak to zwykle z polowaniem bywa, zakończyło się niepowodzeniem, więc odpuściłem całkowicie temat. Dłuuuugo, długo później wpada w me ręce całkiem przypadkiem, całkowicie przeze mnie zapomniane. Aromat zarówno z butelki jak i ze szkła faktycznie, jak twierdzą poprzednicy zdominowany przez zieloną herbatę i jaśmin, tyle że dla mnie jest on taki naturalny kwiatowy, nie perfumowy i chemiczny. Zgadzam się jednak, że jest go zdecydowanie za dużo, jakiegoś chmielu w postaci owocu, czy bazy słodowej ciężko się tu doszukać. Barwa jasnego złota, mętna, lecz nie jakoś mocno. Piana biała, średniowysoka z drobnych pęcherzy, opada do cienkiej warstewki na powierzchni. W smaku ponownie gorzka zielona herbata z jaśminem, czuć lekki kwasek od cytrusa na finiszu i tyle. Trunek jest przyjemnie orzeźwiający i zdecydowanie lepiej nadałby się w upalny wakacyjny dzień, niż w zimny styczniowy wieczór, ale narzekać nie mogę, smakuje mi.
Oko: Kolor złoty lekko zamglony. Piana biała bardzo wysoka, trwała, zostawia mocny ślad na szkle.
Nos: z butelki bardzo herbaciany, wręcz perfumowany, kwiatowo-ziołowy. Ze szkła podobnie, praktycznie niczym się nie różnią (delikatniejszy, ale nadal wyraźny).
Smak: smakuje tak jak pachnie, do tego wyczuwalna podstawa słodowa, lekka kwaskowość oraz goryczka ziołowo-żywiczno-łodygowa, wyraźna, nie zalegająca, przyjemna.
Kolor złocisty, zamglony. Piana jasna, niezbyt obfita, z drobnych pęcherzyków, szybko opadła do minimalnej warstwy na powierzchni.
Aromat herbaciany z wyraźnym akcentu jaśminu. Są też nuty słodowe – zbożowe oraz kwiatowy. Ogólnie średnio-intensywny, lekko orzeźwiający.
Smak wyraźnie wytrawny. Czuć zieloną herbatę i jaśmin. Ten ostatni zresztą dominuje po ociepleniu trunku. Kontrę daje słodycz od słodów ze zbożowością i leciutko karmelkiem. Na finiszu kwasek w stylu skórek owoców cytrusowych. Z kolejnym łykiem pojawia się goryczka, niskiej intensywności, ziołowo-łodygowa.
Wysycenie zbyt wysokie, piwo jest również nieco wodniste. A poza tym jest naprawdę fajne.
Wygląd: Brudno-żółte, wręcz piaskowe, mętne. Piana drobno-pęcherzykowata, dość obfita, barwy brudnej bieli. W ogóle nie trzyma się szkła.
Aromat: Intensywny i dominujący jaśmin, wręcz perfumowy. Daleko w tyle nieco słodowości i nut kwaśnych.
Smak: Wysycenie dość wysokie, orzeźwiające. Początek delikatnie słodowy i subtelny, szybko jednak przechodzi w mocny kwiatowy smak. Czuć jaśmin i może nieco lipy. Jaśmin znowu dominuje. Goryczka na finiszu dość słaba, czysto herbaciana i nieco tytoniowa. Zupełnie jak w zielonej herbacie.
Ogólne wrażenie: Całość nieco wodnista i zdecydowanie jaśminowa. Aromat jaśminu jest ostry niczym klinga katany i atakuje na każdym kroku. Jest w zapachu, jest w smaku, jest po prostu wszędzie. Zdecydowanie za dużo jaśminu, który zagłusza nuty zielonej herbaty i słodu. Długo szukałem tego piwa i przyznam, że liczyłem na więcej doznań smakowych.