Saint No More – Single Hop Simcoe
Saint No More - Single Hop Simcoe,
ocen: 3 |
Nazwa: | Saint No More - Single Hop Simcoe |
Browar: | AleBrowar, Browar Gościszewo, Bryggerhuset Veholt |
Voltaż: | 6.2% |
Rodzaj: | Single Hop Simcoe |
Opis producenta: | Skład: woda; słody – pale ale, pszeniczny, wiedeński, Carapils; chmiele – Simcoe; drozdże Safale US-05 Słyszałem tu i ówdzie plotki o rzekomym istnieniu Pani Mikołajowej. Ale chciałbym w tym miejscu, stanowczo i zdecydowanie, zdementować te wierutne bzdury! Mikołaj był, jest i będzie singlem! Jak to pyszne piwo, przyprawione wprawnie tylko jednym chmielem. |
AleBrowar, Browar Gościszewo, Bryggerhuset Veholt, jasne, Saint No More - Single Hop Simcoe, single hop simcoe
Gruchnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Tu macz IBU
Jako piwny amator żeglujący po piwnych morzach i oceanach, i okrywający nowe wody, nie wiedziałem czego się mogę po tej propozycji spodziewać. Obstawiałem, iż będzie to po prostu piwo o specyficznym smaku, lepszym lub gorszym, danego konkretnego chmielu. Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, iż jest to po prostu kolejna wersja IPA-y. Woń tradycyjnie genialna, wizualnie natomiast piwo okazało być dość konkretnie mętne i wybiło z siebie trzymającą się pianę. Dalej zaczęło się tradycyjnie, czyli od wytrawnego, fajnego cytrusa i akceptowalnej owocowej goryczki. Niestety mniej więcej w połowie kufla gorycz zaczęła dominować i zalegać w ustach powodując dyskomfort. Trunek niestety stracił przez to na dystansie, a szkoda, bo zaczął od naprawdę dobrego poziomu. Reformy z czterech liter nie spadły, ale piwo prezentowało się jak sensowna IPA. Niestety zbyt wielka gorycz spowodowała, iż ocena zjechała w dół, przez co z pewnością nie będzie to moje ulubione piwo tego typu. Było dobrze, ale obejdzie się raczej bez repety. Na tej półce znalazłem już wcześniej kilka bardziej pasujących mi propozycji. Tyle.
Idąc tropem nazwy, zdegustowałem ten trunek pierwszego dnia po Świętach. Była to bardzo dobra decyzja, choć nieco spontaniczna i wynikająca bardziej z mojego świątecznego lenia niż z jakiś konkretnych planów. Wracając do sedna, dlaczego była to bardzo dobra decyzja?? Ponieważ piwo to nie jest w żadną miarą świąteczne, pijąc je tego wieczoru nie miałem nawet przez sekundę cienia skojarzenia z choinką i innymi atrybutami tego szczególnego okresu w roku. Saint No More to mocno goryczkowe, jasne, lekko mętne piwo, które raczej poleciłbym jako lekarstwo na po-świątecznego stołowego „kaca”. Wartym odnotowanie faktem jest to, iż pijąc je na początkowym dystansie w zapachu wyraźnie czułem jakoś owoc ale nie potrafiłem określić jaki. Generalnie trzeba to przyznać, że warząc to piwo, chmielu nie żałowano. 80 IBU robi swoje ale mordy nie wykręca. Na duży plus zasługuje piana; solidna, biała, drobna i przyjemnie oblepiająca szkło. Dla miłośników Pilznerów pozycja obowiązkowa.
W świątecznym nastroju przystąpiłem do smakowania okazjonalnych, wydanych z tejże okazji piwek różnych browarów. Zacząłem od tego właśnie okazu. No i cóż, przelewając piwo do kufla utworzyła mi się przepiękna, bielutka jak pierwszy, nieoznakowany przez żadną zwierzynę świąteczny śnieżek, wysoka piana, która nawet usiłowała wypłynąć (na co jednak nie pozwoliłem wprawnie spijając jej naddatek 🙂 ). No ale to by było na tyle jeśli chodzi o skojarzenia tego piwa ze świątecznym klimatem. W barwie jest to klasyczne, lekko zmętnione, jasne złoto. W smaku i zapachu zaś, ze względu na obecność słodu pale ale, jest to bardzo klasyczne moje ulubione piwo, intensywne goryczkowe i chmielowe, i tyle. Piwo wyśmienite, daję z czystym sumieniem 10, ale nie bardzo rozumiem dlaczego jest obrandowane jako świąteczne, bo w żadnym wypadku się z tym okresem nie kojarzy (no chyba, że dzięki wspaniałemu smakowi wprawia człowieka w jeszcze bardziej radosny nastrój 😀 ).