Saint No More – Hoppy Dark Ale
Saint No More - Hoppy Dark Ale,
ocen: 3 |
Nazwa: | Saint No More - Hoppy Dark Ale |
Browar: | AleBrowar, Browar Gościszewo |
Voltaż: | 6.5% |
Rodzaj: | Hoppy Dark Ale |
Opis producenta: | American India Pale Ale. Ekstrakt – 17,2. Barwa – 8,5 SRM. Goryczka – 63 IBU. Skład: woda, słody: pale ale, carahell, pszeniczny. Chmiele: Simcoe, Citra, drożdże: US-05. Alk. 6,5% obj. Lizaki-sraki, nigdy nie uznawałem choinek obwieszonych słodyczami. Chcę świętować tak, jak lubię i tym, czym lubię. Dlatego polecam to ciemne i solidnie chmielone ale, w którym maczał paluchy Jan Halvor Fjeld z norweskiego browaru Vehold. |
Puknij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Treść
No piwo to z rodzaju zdecydowanie intensywnych. Piana wybiła z niego dzika, choć gruboziarnista, i wyhaftowała świetną firankę na szkle. W zapachu od chmielu aż szczypało w oczy, było też trochę cytrusa. W smaku również była siekiera. Zaczęło się bardzo dobrze od intensywnie nachmielonej nuty o rześkim dość cytrusowym charakterze. Cała zabawa kończyła się goryczą, oczywiście jak wszystko w tym piwie, intensywną. Niestety z czasem ta zaczęła dominować co, w mojej ocenie, piwu nie przydało, szczególnie, iż przez jego składowe miała dość cytrusowy charakter czego nie lubię. Ta końcówka trochę popsuła zabawę, niemniej nie zmienia to faktu, iż to piwo AleBrowaru z pewnością zaliczyć trzeba do udanych.
Szlachetny trunek
Piana genialna. Piękna, gęsta, kremowa, duża, długo się utrzymuje i zostawia fajny lacing. W zapachu lekko czekoladowe i lekko cytrusowe. W smaku na początku fajna rześkość. Gdzieś w tle czai się gorycz. Po chwili wychodzą ciemne słody, a po nich ze zdwojoną siłą na scenę wchodzi gorycz. Mocna, wyraźna i długo pozostająca. Naprawdę b. smaczne piwo. Chętnie się go znów napiję. Ode mnie dostaję 8.
Są takie piwa, o których tak na prawdę wiele napisać się nie da. Dlaczego?? Bo są tak kompletne, że recenzja mogłaby się, i zawiera, w kilku słowach. Z tymże powyższym tak właśnie jest. Prezentując wyraźną, lecz szlachetną cytrusową goryczkę, idealne na reset kubków smakowych po dobrociach Wigilijnego stołu. Z drugiej jednak strony mamy słodkawy finisz, dzięki czemu piwo to możemy potraktować jako uzupełnienie świątecznych słodkości. Nie są to jakieś pierniki, ale coś słodkiego, jakby czekolada. Perfect. No i miało być w kilku słowach, a znów troszku popłynąłem….no i chyba nie mogłem wybrać lepiej, by „ochrzcić” nowe szkło w kolekcji. Dziękuję Święty Mikołaju 🙂