Przekupka
Przekupka,
ocen: 2 |
Nazwa: | Przekupka |
Browar: | Browar Profesja |
Voltaż: | 6.1% |
Rodzaj: | Imperial Witbier |
Opis producenta: | Piwo niefiltrowane i niepasteryzowane. Imperial Witbier. Zawartość alkoholu 6.1%. Zawartość ekstraktu 15.5°. Stopień goryczy 52 IBU. Składniki: woda, słody (Pilzneński, Pszenica niesłodowana), chmiele (Citra), drożdże (Belgian Abbey 2), dodatki (kolendra, skórka pomarańczy słodka i gorzka). Przekupka to…. imperialna wersja Witbier’a, pełniejsza niż jego letni odpowiednik przy czym równocześnie równie pijalna. Piwo o zdecydowanie cytrusowym smaku, przełamanym solidną goryczą pochodzącą od chmielu Citra. W aromacie dominują słodkie akcenty pomarańczy i cytryny, przełamane subtelnym aromatem kolendry. |
Przyszpil recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Oko: mętne bursztynowo-miodowe, piana średnia, niezbyt trwała.
Nos: atak Citry oraz nuty typowe dla Witbier – dzikość drożdży, aromaty skórki pomarańczy i najmniej kolendry. Citra mocno pobija nuty owoców cytrusowych. Jest owocowo, orzeźwiająco.
Smak: intensywny i duża ilość aromatów, podobnie jak w zapachu plus leciutko stajenne nuty, obecna jest podstawa słodowa (pszenica). W pierwszym łyku wyczuwalna słodycz, ale potem coraz bardziej wytrawnie. Finisz należy do goryczki chmielowej, typu cytrusowo-ziołowej, bardzo przyjemna. Nie brakuje kwaskowości od drożdży.
Nie jest to wysoce pijalne piwo, raczej do degustacji i dostarcza sporo fajnych wrażeń.
I znowu APA
Wrocławski ekipa na P niebezpiecznie zbliża się u mnie do ławki rezerwowych. Po gruicie górnej fermentacji, który smakował jak APA, przyszła pora na zapoznanie się z ich podwójnym witbierem, który…tak, smakował dokładnie tak samo. A zaczęło się pięknie od dzikiej piany, choć niestety z grubych bąbli i świetnej cytrusowo – grejpfrutowej woni. A w smaku było jak w przypadku gruita, czyli piwo zostało zdominowane przez średnio ciekawe, dość wytrawne, amerykańskie chmiele okraszone dość tępą goryczką. Oba piwa serwowane w podobnych stylach przez Kormorana (tam zdaje się gruit był dolniakiem a witek jest wersją zwykłą, nie double) to były trunki nie tylko wybitne ale przede wszystkim oryginalne i w stylu. Pijąc oba nie tylko nie było cudów aby mieć problem z ich odróżnieniem ale można było również skonfrontować swoje preferencje względem tych rejonów piwnych. W przypadku propozycji Profesji problem z odróżnieniem obu piw był spory. I jakby tego było mało to jeszcze trunki zupełnie tyłka nie urwały i nadają się do szuflady z napisem „do zapomnienia”. Żółta kartka bezwzględnie się należy. Będę ostrożniejszy przed następnym zakupem.