Porter Mocno Dojrzałe
Porter Mocno Dojrzałe,
ocen: 7 |
Nazwa: | Porter Mocno Dojrzałe |
Browar: | Carlsberg Polska sp. z o.o., Browar Okocim |
Voltaż: | 8.9% |
Rodzaj: | Porter |
Opis producenta: | Gatunek: Porter, Piwo dolnej fermentacji, ABV: 8,9%, IBU: 38, BLG: 22%, EBC: >120. Piwo ciemne, pasteryzowane, alk. 8,9% obj., ekst. 22% wag. Zawiera słód jęczmienny. Porter to dla mnie głęboki, szlachetny smak oraz niepowtarzalna ciemna barwa. Ten gatunek piwa zawdzięcza swój wyjątkowy charakter połączeniu kilku rodzajów słodu, w tym monachijskiego, karmelowego i palonego. Polecam – Kazimierz Janik. |
Dodaj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Barwa to ciemny brąz, wpadający w czarny. Piana beżowa, początkowo obfita z drobnych i średnich pęcherzyków, opadła, pozostawiając minimalny ślad na szkle.
Aromat z butelki to głownie palone słody i karmel. W szkle wyczuwalne są też suszone śliwki w likierze oraz kawa. W smaku zaś mamy lekko słodkawe, ciemne słody w nucie czekolady i kawy. Jest też lekki alkohol, śliwka w czekoladzie itp.
Porter Okocimia poprawił się. Jest zdecydowanie mniej słodki, z wyczuwalną goryczką, choć na poziomie niskim. Wyraźne jest szczypanie w język i podniebienie.
Jak na koncerniak – wyborne piwo choć osobiście wole klimaty żywieckie.
Zaskakująco dobry porter
No naprawdę zaskoczka z rodzaju konkretnych. Spodziewałem ot takiego sensownego, z twarzy podobnego zupełnie do nikogo, portera jakich wiele, i zaskoczyłem się dziko. Zaczęło się od piany, której trzeba było pomóc wybić. Woń była bardzo intensywnie karmelowa, co korelowało ze smakiem w którym karmel też rozdawał pierwsze skrzypce. Kontrowała go kawa, niemniej była zdecydowanie w tle dominującego smak karmelu. Generalnie trunek należał zdecydowanie do tych słodszych porterów, był naprawdę fajnie ułożony z prawie niewyczuwalnym alkoholem i smakiem, który powodował mruczenie. Ciamkałem i ciamkałem i nie mogłem się nadziwić, że koncernowi udało się uwarzyć tak dobre piwo. Nabyłem je w promocji w dwóch egzemplarzach i żałuję, że tylko w tylu, niemniej już się nie mogę doczekać otworzenia drugiej butli po solidnym leżaku. Naprawdę polecam!
Od pierwszych sekund uderza w nozdrza aromat rodzynek. Nieco z tyłu, nieśmiało wychyla się nuta palona. Tutaj, podobnie jak w przypadku pitego niedawno Ortodox Stout z AleBrowaru, kluczową rolę odegrała w degustacji temperatura. Początkowo piwo było dość płaskie i takie sobie trochę nijakie w smaku. Trochę rodzynek, paloności, gorzkiej czekolady. Gdy jednak trunek złapał nieco więcej Celsjuszy, bukiet znakomicie się otworzył i uwydatnił wymienione wcześniej nuty. Piwo prezentuje także fajną subtelną goryczkę o palonym charakterze. No i rodzynki; z lewa, z prawa, z góry, z dołu. Etykieta głosi: „Mocno dojrzałe”, to wszystko wyjaśnia. Kolejna istotna sprawa w porterze to alkohol: 8,9%(w mojej wersji) to nie w kij dmuchał, ale bardzo dobrze zamaskowane, jednak wyczuwalne w postaci przyjemnego rozgrzewania w przełyku. Tradycyjnie już w moim przypadku trunek ten notuje plusa z pianę; obfita, drobna w klasycznym porterowo-beżowym odcieniu. Delicious dla mych oczu. Dlaczego jednak nie 9?? Za bardzo rodzynkowe i trochę przegazowane. Jednak i tak polecam spróbować. Osobiście do tego konkretnego piwa mam sentyment, ponieważ swego czasu, bardzo dawno dawno temu, z dwóch(albo nawet czterech) takich porterów, powstała całkiem udana wódka tzw. Porterówka. Działo się…ale to temat na zupełnie inną opowieść….
Po ostatniej dość nieudanej przygodzie z koncernowym porterem (Żywiec), postanowiłem zgłębić temat. Wziąłem na warsztat tego, chyba jak do tej pory głównego konkurenta beskidzkiego browaru (w porterach, znaczy się). Piszę: „jak do tej pory”, bo widzę, że zaczynają powoli pojawiać się następne (np. Perła). No i co, od początku widzę, że rewelacji nie będzie. Jak mi w porterze, się zbyt duże refleksy pojawiają, to już ma sporego minusa. Piana nawet nie najgorsza, ale w miarę szybko jej ubywa. W zapachu nie czuć aż tak bardzo woni alkoholu, ale dochodzi tutaj charakterystyczny koncernowy metaliczny polot. W smaku jest nieco lepiej niż u kolegi z Żywca, ale i tak sporo zajeżdża procentami. Poza tym, typowe dla portera smaki są wyczuwalne, ale jednak gdzieś tam z tyłu. Ten egzemplarz ratuje trochę twarz koncernom, ale i tak w kwestii porterów mają sporo do poprawki. Zobaczymy następne.
Trochę jak RIS
Piana ujdzie, może szału brak ale kożuch się utrzymuje. W zapachu czuć ciemne słody oraz alkoholową słodycz. W smaku na początku rześki, po chwili pojawia się gorycz. Następnie pierwszoplanową rolę przejmuje lekka acz wyraźna słodycz o alkoholowej genezie, po czym zostaje gorycz – znów. Dość mocno nagazowane. Te 8,9% tylko słabo daje znać o sobie, ale piwo jest dla mnie za słodkie – trochę jak RIS. Niemniej i tak należy się 7.
Ciekawy, przyjemnie słodkawo wytrawny smak. Procentów nie czuć w smaku, tylko po chwili w głowie 🙂 Goryczki za bardzo nie uświadczyłem. Pozycja do powtórzenia.
Ciekawa pozycja w świecie porterów. Dla tych co w piwie szukają przygód nie tylko chmielowych. W pierwszych łykach bardzo wytrawne. Przenikają się na zmianę słodkie wiśnie z czekoladowymi nutami. A po chwili nieco dłuższej wpada zaskakująco mocna i wyraźna gorycz, będąca nawet nieco cierpka, nie czuć tych 8,9%. Z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn wyczuwalne stały się nawet miodowe posmaki…Jednak po skończeniu tegoż ciemnego trunku, dają się we znaki jego wysokie procenty 😀