20382
 
 
 
Połczyńskie Chmielowe

Połczyńskie Chmielowe

dodano 14.05.2015 w kategorii: Polskie. Napisano 3 komentarze.
nachmieleni.pl

Połczyńskie Chmielowe, 5.3 out of 10 based on 3 ratings
  • Połczyńskie Chmielowe
Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
5.3ocen: 3
Nazwa: Połczyńskie Chmielowe
Browar: Browar Fuhrmann
Voltaż: 5.7%
Rodzaj: Jasne
Opis producenta:

Piwo jasne pełne. Potrójnie chmielone. Pasteryzowane, alk. 5,7% obj. Zawiera słód jęczmienny.

Swoją wyjątkowość zawdzięcza uzdrowiskowemu klimatowi Połczyna Zdroju i Doliny Pięciu Jezior, otoczonych wysokimi wzgórzami morenowymi. Połączenie krystalicznie czystej wody, najwyższej jakości chmielu z tradycją i profesjonalizmem tutejszych browarników daje niepowtarzalne i wyjątkowe wrażenia smakowe, których trudno szukać gdzie indziej.

grzmotnięto

recenzje

Grzmotnij recenzję

Zaloguj się aby dodać recenzję.

  • Wypił 197 piw
    Jenerał Polny Bractwa Nachmielonych
    mars ocenił to piwo:
    ogólnie:4Studenciak

    licha piana i dość nieciekawa woń. w smaku jakiś kwas wybija, który psuje całą degustację. nie dla mnie. 

  • Wypił 343 piw
    Brat Założyciel Zawsze Nachmnielony
    Brat Adam ocenił to piwo:
    ogólnie:6Po-średniak

    Taki przeciętniak z plusem, niczym specjalnym się nie wyróżnił. Liczyłem chociaż na jakąś woń chmielową, a tu nic specjalnego. Podobnie w smaku. Minusów nie zauważyłem, konsumpcja przebiegła na standardowym poziomie bez wyskoków w jakąkolwiek stronę. Powtórka niekonieczna.

  • Wypił 1621 piw
    Brat Założyciel Zawsze Nachmnielony
    Brat Józef ocenił to piwo:
    ogólnie:6Po-średniak

    Sinusoida

    Było trochę dziwnie i przede wszystkim nierówno. Zaczęło się od zerowej piany i konkretnej chmielowej woni, niestety klasycznej w charakterze i nieciekawej. Ku mojemu zdziwieniu ta po czasie zmieniła się w bardziej przystępną, słodkawą. W smaku podobnie, tutaj zaczęło się od słodkawej i niezłej głównej nuty aby po paru łykach zmienić się w jakieś kwasiorowate nie wiadomo co, bez wyrazu. W sumie jednak główna nuta wróciła na swoje miejsce pod koniec degustacji zostawiając sensowne wrażenie na koniec. Dodać do tego należy, iż wszystko okraszone było nieinwazyjną goryczką po każdym łyku. No cóż, przygodę w piwie to ja lubię ale akurat średnio tego typu, gdyż cholera wie co będzie dominowało następną butelkę. Lepiej chyba będzie jak dam sobie spokój ze sprawdzaniem.

Recenzje piw