Piwo Na Miodzie Gryczanym
Piwo Na Miodzie Gryczanym,
ocen: 8 |
Nazwa: | Piwo Na Miodzie Gryczanym |
Browar: | Browar Jabłonowo |
Voltaż: | 5.2% |
Rodzaj: | Miodowe |
Opis producenta: | Piwo ciemne, niefiltrowane, pasteryzowane, dosładzane miodem. Skład: woda, słody jęczmienny, gryka, miód gryczany, chmiel, aromat, drożdże browarnicze. Na dnie butelki może powstać naturalny osad z miodu i drożdży. Manufaktura Piwna Browaru Jabłonowo. Dłuuugo leżakowane. Lekko gryczane tło, uwodzący aromat miodu, barwa ciemnego bursztynu. Długo leżakowane w niskiej temperaturze. |
Browar Jabłonowo, ciemne, Manufaktura Piwna, Manufaktura Piwna Browaru Jabłonowo, miodowe, Piwo Na Miodzie Gryczanym
Dodaj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Jeden z najlepszych przykładów piwa na miodzie, nie jest to sztuczny, ale gryczany, charakterystyczny z ostrym smakiem. Piwo przełamane odpowiednio goryczką chmielową. Aromat miodu również intensywny.
Pijąc Ciechana Miodowego, myślałem, że żadne piwo miodowe go już nawet nie próbuje pobić. Nie miałem też do czynienia z wieloma markami z tego rodzaju. Widziałem je już dosyć dawno, ale jakoś nie miałem ochoty na miód, do tego dochodziła myśl, że żadne nie będzie smakowało jak Ciechan. Aż wreszcie, dobra, kupię, co mi tam. Otwieram, mówię, jest ok, zapach całkiem fajny. Przechylam butelkę, a tu.. coś wspaniałego. Idealna proporcja piwa i miodu, nie przesadzone, nie za słodkie, nie za gorzkie, idealne! Kolor bardzo głęboki, fantastyczny aromat no i ten smak! Naprawdę, serdecznie godne polecenia, jeśli chodzi nie tylko o piwo miodowe. Gdyby można było to pokusiłbym się o 11/10, ale mimo wszystko sztos nad sztosy!
Stwierdzam co następuje:
z miodowych pobija Ciechana (subiektywna ocena).
I pomyśleć, że kiedyś Jabłonowo kojarzyło się z litrowymi plastykowymi butelkami, z raczej wątłą jakością w swej zawartości piwem mocnym sprzedawanym np. w dawnym hipermarkecie Geant.
Kłaniam się nisko za smak, moc i to coś, czego mi brakuje w innych miodnych browarach 🙂
Ciekawa propozycja.
Skuszony piwnym festiwalem w żabce oraz pozytywnymi recenzjami nabyłem to piwo. Po przelaniu do kufla pojawia się spora piana. Niestety dosyć szybko opada. W kuflu pływają sobie różne męty 🙂 Pierwszy łyk i jest dobrze. Fajny posmak miodu – chociaż jak dla mnie niestety jest za słodko 🙁 – w końcu to piwo. Po łyku posmak miodu pozostaje w ustach jeszcze jakiś czas. Możliwe, że jeszcze kiedyś wleje do kufla to piwo.
Szacun
Nasłuchał się człowiek i naczytał pozytywnych opinii, to i nic dziwnego, iż nadeszło podniecenie i ciśnienie na ów trunek. Szczęśliwym trafem bardzo szybko trafiła się okazja konfrontacji wyobrażeń z rzeczywistością (kolega przytargał na imprezę, a że dobry z niego człowiek, to poczęstował). Nie będę ściemniał, iż zemdlałem z zachwytu, niemniej słowo „szacun” cisnęło się na me usta podczas konsumpcji. Mowy o detronizacji „Ciechana Miodowego” u mnie nie ma mowy, ale trunek ów bezwzględnie zasługuje na pochylenie przed nim czoła. Zaczęło się od wspaniałej woni. Z przodu solidne ciemne piwo z konkretną pasieką w tle. Potem nastąpiła konsumpcja podczas której niespecjalnie słodki posmak miodu mieszał się z naprawdę ciekawym, solidnym, ciemnym piwem. Choć omdleń zabrakło to pomruk zadowolenia się zdarzył. Niejeden. Proporcje smakowe, jak i same składowe piwa, były na naprawdę wysokim poziomie. Podsumowując, szacuneczek. Trunek na bezwzględną powtórkę w niedalekiej przyszłości.
Cud, miód i orzeszki…
Dosłownie. Te trzy słowa najlepiej oddają to co wydarzyło się w ten wtorkowy wieczór. Etykieta głosi:
Lekko gryczane tło – True Story
Uwodzący aromat miodu – True Story,
Barwa ciemnego bursztynu – True Story
Intensywny miodowy zapach, który poczułem po przelaniu do kufla spowodował że miałem ochotę posmarować tym piwem kanapkę. Trunek doskonały w każdym calu, jeśli już miałbym się do czegoś przyczepić to sztuka która mi się trafiła była trochę za bardzo nagazowana ale to nic, po prostu sobie człowiek więcej pobekał. Na słówko wspomnienia zasługuje też piana, która choć miała ze mną krótki romans to była gęsta i jeszcze wzmocniła miodowy aromat. Podsumowując, piwo to jest ucieleśnieniem mojego motta z ostatnich dni: „Za pieniądze szczęścia nie kupisz, ale możesz kupić piwo, to prawie to samo” 🙂
Detronizacja Ciechana Miodowego
Dotychczas wśród piw miodowych królował u mnie niepodzielnie Ciechan Miodowy. Konkurować z nim mógł bodajże chyba tylko Bartnik, a i to nie do końca. Hegemonii Ciechana przyszedł jednak koniec w momencie, kiedy spróbowałem Piwa na miodzie gryczanym. Jest rewelacyjne! Wyraźny miodowy smak jest równoważony nutami właściwymi dla piw ciemnych – karmel/kawa. Jako że uwielbiam piwa ciemne, może być to kluczem do wyjaśnienia, dlaczego wolę to piwo od Ciechana Miodowego. Co jeszcze? Goryczka – nie tak dominująca, ale też wyraźnie obecna. Poza tym piękna barwa ciemnego bursztynu. Jedyny minus dla mnie, to brak piany. Poza tym, jest bosko. Włączam je do zestawu moich ulubionych piw. Co więcej, detronizuje dla mnie Ciechana w kategorii „miodowe”. Bez wahania daję 10! Także w ocenie ogólnej 🙂