34561
 
 
 
PINTA Wesołych Świąt 2017

PINTA Wesołych Świąt 2017

dodano 12.11.2017 w kategorii: Polskie. Napisano 2 komentarze.
nachmieleni.pl

PINTA Wesołych Świąt 2017, 6.5 out of 10 based on 2 ratings
  • PINTA Wesołych Świąt 2017
Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
6.5ocen: 2
Nazwa: PINTA Wesołych Świąt 2017
Browar: Browar Pinta
Voltaż: 9%
Rodzaj: Christmas Porter
Opis producenta: brak danych

zaaplikowano

recenzje

Zaaplikuj recenzję

Zaloguj się aby dodać recenzję.

  • Wypił 313 piw
    Wielki Brat Nachmielony
    Przemyslav ocenił to piwo:
    ogólnie:6Po-średniak

    Wygląd: Ciemno brunatne, mętne. Piana bezowa, bardzo drobno pęcherzykowata, naprawdę gęsta. Jest dość obfita i mocno oblepia szkło podczas powolnego opadania.
    Aromat: Zdecydowany i intensywny. Czuć kawę, gorzką czekoladę, paloność. W tle nieco miodu i gorzkawego karmelu. Po ogrzaniu ujawnia się słabiuteńka wanilia i lekka woń alkoholu.
    Smak: W pierwszym planie kawa, gorzka czekolada, miód gryczany. Dalej słabiutki akcent gorzkiego karmelu i leciutka wanilia. Pokazuje się też alkohol. Na finiszu zdecydowany alkohol, o wręcz spirytusowej nucie i palona goryczka z posmakiem popiołu. Alkohol gorący, mocno rozgrzewa, nieprzyjemny i wręcz spirytusowy.
    Ogólne wrażenie: Biorąc pod uwagę, że zarówno Brat Józef jak i ja piliśmy (na pewno) tą samą warkę, to doznania w kwestii alkoholu mamy zdecydowanie równe. Może to kwestia temperatury spożycia, ale dla mnie jest dość kiepskie i nieułożone. Alkohol mocno dominuje smak, mocno rozgrzewa i pozostawia posmak spirytusu na ustach. Co do braku przypraw korzennych typowych dla piw świątecznych w pełni się zgadzam. Jak na PINTĘ dość słabo.

  • Wypił 1621 piw
    Brat Założyciel Zawsze Nachmnielony
    Brat Józef ocenił to piwo:
    ogólnie:7Zawisza Czarny

    Dobre, choć traci na dystansie
    Zaczęło się pięknie od sensownej piany i naprawdę świetnej kawowej woni, intensywnej i zachęcającej. W smaku początek był również znakomity, mocno kawowy, czekoladowy. Piwo było aksamitne w strukturze i zadziwiająco lekkie biorąc pod uwagę voltaż. Sam alkohol zgrabnie ukryto. Negatywem był praktycznie zupełny brak piernika i w ogóle przypraw charakterystycznych dla piw świątecznych jak i fakt rozjechania się piwa na dystansie. To pod koniec degustacji przypominało niestety już tylko jakieś średnie popłuczynki, a samo spożycie nie trwało długo. Szkoda, ogólnie jednak jak na ostatnią formę legendy polskiego craftu całość wypadła co najmniej dobrze.

Recenzje piw