PINTA Imperator Bałtycki Sherry Oloroso BA
PINTA Imperator Bałtycki Sherry Oloroso BA, 9.0 out of 10 based on 2 ratings

Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
9.0ocen: 2 |
Nazwa: | PINTA Imperator Bałtycki Sherry Oloroso BA |
Browar: | Browar Pinta |
Voltaż: | 9.1% |
Rodzaj: | Porter Imperialny Sherry Oloroso Barrel Aged |
Opis producenta: | brak danych |
Browar Pinta, ciemne, PINTA Imperator Bałtycki Sherry Oloroso BA, Porter Imperialny Sherry Oloroso Barrel Aged
Zamieść recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Kolor ciemno-brązowy, wpadający w czarny. Piana beżowa, obfita z początku, z drobnych i średnich pęcherzy, opadła do minimalnej warstwy dziurawiąc. Pozostał ślad na szkle.
Aromat likierowy, waniliowo-sherry, słodkawo od suszonych owoców: rodzynki, śliwka. Dalej trochę nut drewna, tanin i ciemne słody z (słodką) czekoladą. Całość intensywna i niezwykle przyciągająca nos!
W smaku gęste i dobrze zbalansowane. Podstawa słodowa: kawa, czekolada, karmelek plus wanilia, nuty sherry, drewna dębowego i likierowy (czekoladowy) alkohol. Goryczka narasta, ziołowo-palona, zakrywa z czasem słodycz. Efekt ściągania podniebienia wyczuwalny jest po kilku łykach.
Podstawową wersję, bardzo dobrego imperialnego BP bije na głowę. Piwo wybitne.
24,7 plato, 9,1% alk. Leżakowany dodatkowo w beczkach po hiszpańskim winie. Oprócz masy słodów jest aż sześć odmian chmieli, w tym amerykańskie
Oko: całkowicie czarne, bez przebłysków. Piana beżowa, średniej wysokości, nietrwała, zostawia gęsty ślad na szkle.
Nos: bomba. To prawdziwy likier owocowy z czekoladą z dodatkiem wanilii, do tego subtelna, ale jednak rozpoznawalna nuta wytrawnego wina, która znakomicie dopełnia bukiet aromatyczny. Można się tym upajać. Trochę przypomina RIS-a, ale zachował charakter bałtyckiego porteru.
Smak: równie złożony i bogaty jak zapach. Gęste, gładkie, wręcz „okrągłe” w ustach. W pierwszej chwili słodycz niczym wyszukane praliny zdobywa nasze podniebienie (czekolada, rodzynki, wanilia, nuta słodkiego wina, wędzona śliwki), ale na krótko, bo zaraz do akcji wchodzi wytrawność – taniczność od beczki, gorzka czekolada, kawa, skórka chleba pumpernikiel (bardzo nieznaczny ten akcent), i na końcu atak goryczki – palonej oraz chmielowej, ta ostatnia nieco słabsza, ale wyraźnie cytrusowo-żywiczna jak od dobrych chmieli amerykańskich. Co ciekawe, goryczka narasta po przełknięciu płynu, na języku wzrasta odczucie żywiczno-cytrusowych nut. Bardzo pijalne, bo alkoholu w ogóle nie czuć. Mega ułożone dzięki beczce.
Znakomite piwo.