PINTA Dobry Wieczór
PINTA Dobry Wieczór,
ocen: 8 |
Nazwa: | PINTA Dobry Wieczór |
Browar: | Browar Pinta, Browar na Jurze |
Voltaż: | 4.5% |
Rodzaj: | Oatmeal Stout |
Opis producenta: | Skład: słody Weyermann: pale ale, Caramunich (III), Caraaroma, Carafa (I), płatki owsiane, chmiel East Kent Golding (UK), drożdże Safale S-04. Piwo pasteryzowane. Ekstrakt: 13,1% wa. Dobry Wieczór – czarne i aksamitne piwo w stylu Oatmeal Stou (Stout Owsiany). Ciasto z gorzką, czarna czekoladą posypane płatkami owsianymi. Masz ochotę? Poczuj kojący aksamit – poczuj DOBRY WIECZÓR. Odbierz dużo smaku i ograniczoną ilość alkoholu. Fermentowane z użyciem drożdży Safale S-04 w temp. 18-19 C. |
Zarzuć recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wygląd: Kolor ciemno brunatny, niemal czarny. Nieprzejrzyste i jakby lekko matowe. Piana jasno brązowa, drobno pęcherzykowata i stosunkowo skąpa. Nie utrzymuje się długo i zanika praktycznie bez śladu.
Aromat: Główną nutę stanowi tutaj zdecydowany zapach kawy oraz palonych słodów. W tle nieco skórki chlebowej i owsa, a po ogrzaniu ujawnia się również czekolada.
Smak: Pierwszy plan należy do gorzkiej czekolady, kawy i owsa, dość wytrawnie. Dalej przechodzi w smak palonych słodów. Ogrzanie i kontakt z tlenem odsłania dodatkową nutę prażonych orzechów włoskich. Goryczka niska, zdecydowanie palona i lekko cierpka w swoim charakterze. Pozostawia w ustach smak bardzo gorzkiej kawy. Nasycenie niskie.
Ogólne wrażenie: Poprawnie uwarzony Stout, niestety dość monotonny w smaku i aromacie. Ma zdecydowany, wytrawny kawowo-czekoladowy charakter, a dodatek owsa nadaje wrażenie gładkości. Wydaje się jednak wodnisty, jakby brakowało mu ekstraktu. Pijalny, ale rynek oferuje lepsze Stouty w zbliżonej cenie.
Na dobry wieczór i na dzień dobry
Bez wahania od razu napiszę, że piwo to po degustacji wylądowało w ścisłej czołówce: w pierwszej trójce „Najlepsze piwo PINTy jakie piłem” i w pierwszej piątce „Najlepsze piwo jakie piłem do tej pory”. Teraz garść argumentów. Piwo po otwarciu oraz dalej po przelaniu wybija z siebie przyjemną kawową woń, delikatnie kontrowaną lekko kwaśną jakby nutą karmelową. Smakowo to po prostu jak dla mnie poemat ciemnego piwa; biorę łyk, przełykam, czuję kawę, lekką słodycz, nutę gorzkiej czekolady mija chwilka dochodzi minimalny posmak owsianki. Po mniej więcej 1/3 piwa posmak ten zanika całkowicie. Trochę za mocno nasycone jak dla mnie jak na stout, momentami nawet sprawiało wrażenie jakby lekko przegazowanego. Piana niemal genialna, obfita, drobna, prawie brązowa a niemal genialna bo cały efekt nieco psuły większe bąble kojarzące się bardziej z burzynami od mydła. Koleje co mnie urzekło w tym trunku to bardzo przyjemne uczucie pełności w ustach po każdym łyku. Cały ten konglomerat walorów jest na tyle zoptymalizowany, że piwo to na finiszu nie jest ani ciężkie, ani mdłe, tak jak było to w przypadku Sweet Cow z AleBrowaru. Naprawdę gorąco polecam. Nice job PINTA!!
Gęste obłoki piany od samego początku do końca dominują nad ciemną cieczą. Kolor zdecydowany i ciemny nie zostawia rąbka światła po drugiej stronie kufla. Słodkawy i kawowy, pełny smak daje po kubkach smakowych jak perkusista trashowy. Próżno tu szukać nut chmielowych. Jednak ogólna ocena wypada bardzo dobrze, ale może to spowodowane jest marką PINTY, której coraz bardziej ulegam? Zdecydowany Zawisza Czarny.
Nie wiem jak Wasz wieczór, ale mój jest dobry 🙂 Piniondz na konto firma przelała to mogłem sobie zaszaleć z tym oto browarkiem. Szczerze powiem, że po ostatnich łikendach po cienych z naszymi (i nie tylko) koncerniakami już zaczynałem tęsknić za piwnymi przygodami z pięknych polskich zakątków. Pierwsze co się rzuca w oko przy okazji tej wycieczki to niesamowita barwa, zarówno piwa jak i piany. Piwo w zasadzie to można powiedzieć, że nie jest jak dobry wieczór ale jak czarna w dupę noc, nawet jak się pod światło weźmie to ani jedna kandela się nie przebija. Co do piany zaś to ma ona przepiękną barwę karmelową i fajną konsystencję, niestety nie pozostaje jednak za długo pozostawiając jedynie cieniutką warstwę w postaci półksiężyca. Jak już jesteśmy przy konsystencji to samo piwo ma dość ciekawą, jest odrobinę gęściejsze od standardowych jasnych pełnych. Zapach jest subtelny ale wyczuwalny jest karmel i odrobina czekolady. Co do smaku natomiast to do wyżej wymienionych dodać można jeszcze mocną małą czarną pozostawiającą po sobie gorzkawy posmak. I tyle, dupy nie urywa, ale że byłem już stęskniony za jakąś odmianą to z czystym sumieniem daję 7.
Bardzo oryginalne piwo
Tytuł mej recenzji nie jest przesadnie oryginalny, niemniej chciałem podkreślić na wstępnie fakt, iż z podobnym piwem do tej pory nie miałem do czynienia i za to plus na wstępie. Zaczęło się ciekawie od intensywnego zapachu (jakby palony porter) i świetnego wizualu. Czarne piwo z niedużą choć genialną pianą o specyficznym, pięknym kolorze (żółtawo-kawowym). W życiu tak zjawiskowego koloru piany nie widziałem. Co dalej? Gorzkość, która jest dość dominującym zjawiskiem w tym trunku. Co poza tym? Piwo smakuje jak bardzo palony porter z elementami kwaskowymi (jakby laktoza). Trochę jak taka nieposłodzona kawa z nutami kwasu. Nie brzmi to może zbyt zachęcająco, ale trunek naprawdę prezentował się przyzwoicie, choć nie ma co ukrywać, generalnie to nie moja bajka. Z inicjatywy mojej żony postanowiliśmy więc sprofanować część napitku i dodać do niego miodu. Zdecydowanie zyskał w naszych oczach i w tym stanie prezentował się naprawdę bardzo dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli chodzi o literalnie samo piwo to dla mnie przygoda jednorazowa. Nie moja bajka. Pomimo tego z pewnością nie żałuje, że skusiłem się na zakup, rzadko bowiem zdarza mi się trafić na tak oryginalny trunek. Za to szczery szacun dla twórców. O niebo bardziej wole zakosztować czegoś oryginalnego i jakiegoś, nawet jeżeli nie z mojej bajki, niż kolejnego szczoszka z twarzy podobnego zupełnie do niczego. Tyle mojego zdania odnośnie tego piwa.
Dobry polski porter.
Na trunki browaru PINTA miałem ochotę już od jakiegoś czasu. Pierwszym, jakiego zdecydowałem się spróbować był właśnie „Dobry Wieczór”. Portery to moje ulubione piwa więc wybór ten był oczywisty. Etykieta minimalistyczna i nowoczesna zarazem. Pianka początkowo naprawdę gruba, po chwili nieco opadła – jak widać na zdjęciach – ale była dość gęsta. Samo piwo – bardzo dobre. Czekoladowo-kawowy posmak plus wyczuwalna goryczka kupiły mnie od razu. Na pewno nabędę je powtórnie. Ciekaw jestem czy inne Pinty będą mi smakowały równie dobrze. Mocna 8.