PINTA American Barleywine Grand Prix
PINTA American Barleywine Grand Prix, 7.0 out of 10 based on 2 ratings
7.0ocen: 2 |
Nazwa: | PINTA American Barleywine Grand Prix |
Browar: | Browar Pinta, Browar Zarzecze |
Voltaż: | 8.1% |
Rodzaj: | American Barley Wine |
Opis producenta: | Piwo uwarzone według receptury Łukasza Kubickiego, zwycięzcy 4. edycji Warszawskiego Konkursu Piw Domowych. Piwo pasteryzowane. Filtrowane. Ekstrakt: 22,0% wag. Alkohol: 8,1% obj. IBU (goryczka): 120. Składniki:/Ingredients: woda, słody jęczmienne i pszeniczne Weyermann: pale ale, monachijski typ I, pszeniczny jasny, Caramunich typ II, Carared, Carahell; słód Castle Malting Biscuit; płatki owsiane; chmiele (US): Columbus, Simcoe, Centennial; płatki dębowe American Bourbon, drożdże Fermentis Safale US-05. PINTA American Barleywine Grand Prix 22,0° to bardzo mocne piwo górnej fermentacji uwarzone ściśle na podstawie mistrzowskiej receptury Łukasza Kubickiego, zwycięzcy Warszawskiego Konkursu Piw Domowych. Bezkompromisowo chmielone podczas gotowania oraz na zimno amerykańskimi odmianami Centennial, Columbus i Simcoe – większość chmielu użyta została na ostatnie 5 dni leżakowania w tanku. Aromat uzupełniony nutami drewnianej beczki, uzyskanymi dzięki płatkom dębiny American Bourbon. PINTA American Barleywine Grand Prix – robi wrażenie! |
Przelej recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wygląd: Ciemne, herbaciane z gęstą białą bianą.
Aromat: Chmielowe, nawet bardzo chmielowe i lekko roślinne – jakby trawa, mech. Brak nut słodowych.
Smak: Na pierwszy plan wybija się chmiel, mocno goryczkowe nuty. Goryczka na wysokim poziomie, bardziej męcząca niż w Imperial IPA, zalegająca. Wręcz łodygowa. Słody nie dają się tu za bardzo wyczuć.
Ogólne odczucie: Średnio udane American Barley Wine. Nachmielone niczym Imperial IPA, z zalegającą goryczką. Brakuje mi tutaj solidnej podbudowy słodowej, która ułagodziłaby tą goryczkę i nadała piwu treściwości.
Poziom
Piwo w stylu omdleń nie było niemniej właściwie nie ma elementu do którego mógłbym się w nim przyczepić. Zaczęło się od fajnej i zbitej piany. Woń było bardzo intensywna, chmielowa o jakby trawiastym charakterze. Nuta ta dominował również smak. Było naprawdę treściwie, rześko, wytrawnie, z lekką tylko kontrą słodyczy i dość solidnie goryczkowo po łyku. Goryczka była konkretna, choć nie dominowała na szczęście doznań, i dość subtelnie zalegała po łyku. I chyba tyle mam do napisania. Jak już wspominałem piwo z nóg mnie nie zwaliło ale wypiłem je naprawdę z przyjemnością.