N°10.A
N°10.A,
ocen: 2 |
Nazwa: | N°10.A |
Browar: | Browar Ninkasi, Astravo Alaus Darykla |
Voltaż: | 5.5% |
Rodzaj: | American Pale Ale |
Opis producenta: | Ekstrakt początkowy 14,6° Zawartość alkoholu: 5,5% obj. SKŁAD Słody: jasny, monachijski, Caramunich III, pszeniczny. Chmiele: Simcoe, Cascade, Centennial. Drożdże: Safale US-05. Piwo pasteryzowane, niefiltrowane. Piwo o złotej barwie i aromacie amerykańskich odmian chmielu. Goryczka średnio wysoka, balansowana umiarkowaną słodowością. Idealne do serwowania z hamburgerami, potrawami kuchni meksykańskiej i tajskiej oraz z serami Cheddar i Camembert. CZĘSTUJEMY Tworząc Browar Ninkasi dzielimy się naszą wiedzą i pasją tworzenia piwa. Zapraszamy do poznawania, próbowania i delektowania się. |
Zasuń recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Zmiana browaru wyszła na zdrowie
To pierwsze piwo z Browaru Ninkasi, z tych uwarzonych na Litwie, które miałem okazje spróbować. Browar ostatnio zmienił miejsce swojego warzenia z Koszalina na właśnie naszych sąsiadów i po degustacji tej propozycji dochodzę do wniosku, że warto było. To piwo zaczęło od piany, której trzeba było pomóc ale jak już wybiła to, gruboziarnista i w pięknej czapie, trzymała się bardzo długo szyjąc piękną firankę na szkle. W zapachu uderzyła w człowieka intensywna nuta owocowa choć nieprzesadnie standardowa w charakterze. Najbardziej skojarzyła mi się z tą którą wyniuchałem w Deep Love AleBrowaru. W smaku było podobnie. Główna nuta była wyraźna i swym charakterem przypominała mi wspomniany wyżej kolaboracyjny trunek. Piwo było bardzo nagazowane, nawet po paru minutach w szkle gaz dziko walił do góry. Goryczka była z rodzaju subtelnych, niemniej obecna była. Ogólnie piwo było, w mojej ocenie, znakomite. To bezwzględnie najlepsza do tej pory propozycja browaru na N jaką piłem i w ogóle jedna z najlepszych APA jakie było mi dane pić. Moim zdaniem naprawdę warto, wrócę do tego piwa z dziką ochotą.
Chyba moja pierwsza pozycja z tego browaru. Nie wiem czemu wcześniej nie zdecydowałem się na zakup żadnego piwka z tego browaru, może dość surowa etykieta nie była w stanie mnie do siebie przekonać. No ale jak już trafia się APA, to ja niestety nie mogę się powstrzymać. Zaczyna się od genialnej, kremowej piany na 3 paluchy i pięknego bursztynowego koloru. W trakcie spożywania zostawia przyjemną firanę na szkle. Zapach jest mega owocowy i potężnie nęcący moje kubki smakowe i powoduje, że ślinianki pracują mi ze zdwojoną mocą. W smaku również zawodu nie ma, jest solidna chmielowa gorycz kontrowana słodem i ciekawym owocowym posmakiem. Jest bardzo dobrze.