Miłosław Witbier
Miłosław Witbier,
ocen: 7 |
Nazwa: | Miłosław Witbier |
Browar: | Browar Fortuna |
Voltaż: | 4.8% |
Rodzaj: | Witbier |
Opis producenta: | Składniki: woda, słód jęczmienny pilzneński, pszenica, chmiel goryczkowy (Magnum / Herkules), aromat naturalny, kolendra, skórka pomarańczy, drożdże górnej fermentacji. Ekstr. 11,8% wag. Alk. 4,8% obj. Piwa Miłosław są warzone zgodnie z tradycją piwowarskiego rzemiosła. Powstają z wysokiej jakości surowców, w tradycyjnych, otwartych kadziach fermentacyjnych. Dzięki temu są tworzone powoli, w niskich temperaturach, z dbałością o smak i aromat. Orzeźwiające piwo pszeniczne w stylu belgijskim o zbożowo – cytrusowym charakterze. Warzone z dodatkiem słodkich i gorzkich skórek pomarańczowych (curacao) oraz kolendry. Przyjemny, zbożowy smak wyjątkowo dobrze komponuje się z delikatną nutą miodu, owoców pomarańczy oraz kolendry. |
Rąbnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Lekkie piwo pszeniczne. Kolor niemal złoty. Piana średnia, nawet niska jak na ten styl. Są w zapachu lekkie nuty banana charakterystyczne dla pszenicznych słodów oraz chmiele: ziołowo-kwiatowe aromaty, ale bardzo subtelne. W smaku mamy lekka wersje witbieir, jest silny wpływ słodów, ale mamy także akcent kolendry i skórki pomarańczy, goryczka niemal nie istnieje. Piwo jest orzeźwiające, ale do kanonu wita brakuje mu.
Kolor jasny, złocisty, lekko zmętniony. Piana jasna z drobnych i średnich pęcherzyków, obfita i zwarta. Opadając zostawiła trwały ślad na szkle.
Aromat niezbyt intensywny w granicach stylu: słody w nucie zbożowej, odrobina banana, cytrusów, gorzkiej skórki pomarańczy i przyprawy kolendrowej. Chmiele nie do wychwycenia. Zapach jest orzeźwiający.
W smaku jest bardziej słodko. Słody, nuty zbożowe, chlebowe z dodatkiem karmelku i miodu oraz cytrusowych skórek uzupełnia minimalna goryczka ziołowo-cytrusowa. Finisz leciutko kwaskowy. Piwa jednak z czasem robi się lekko mdłe. Trzeba je pić póki schłodzone.
Trochę skiślak
Duży rozczar nie ma co ukrywać szczególnie, że słyszałem o tym piwie właściwie same pozytywne opinie. Do dziś nie mogę ogarnąć o co chodzi? Czy ja trafiłem jakąś trefną partię czy to po prostu nie moja bajka. Piwo zaczęło od lichej piany i pszenicznej woni o mocno skisłym charakterze. W smaku było to samo, taka sobie, raczej sprawiająca wrażenie koncernowej, pszenica i solidny skiślak w kontrze. Raczej ciężko by mi było w ślepym teście ogarnąć w jakim stylu to piwo. Kolendry, skórki pomarańczy nie wyczułem w nim za grosz, pszenica była też mocno średnia. Zdecydowanie jednostrzał. Może dziubne z dwa łyki z butli żony, która zalega w składziku aby sprawdzić czy miałem pecha czy naprawdę nie ma o co kruszyć kopii.
Słodkawe z zapachu oraz smaku. Piana też się trzyma. Takie delikatne i słodko cytrusowe. Trochę goryczki by się przydało dla urozmaicenia, bo ta słodycz przytłacza i dominuje z każda chwilą aż za bardzo.
Bardzo fajne piwo. Kolejny debiutant jeżeli chodzi o rodzaj. Spodobały mi się te cytrusowe aromaty, bo lubię takie połączenie z piwem. Były one dosyć głębokie, co spotęgowało zadowolenie. Fajny kolor, który pasuje zdecydowanie do tych nut cytrusowych. Absolutnie polecam i sam jeszcze powtórzę nieraz.
Kolejne delikatne piwo, które mnie urzekło. Brak goryczki i brak wyraźnej piany – nie są przeszkodą w delektowaniu się tym trunkiem. Smak i zapach godny polecenia. Radzę spróbować.
To mój kolejny „witek” w ostatnim czasie, tym razem z narodowego podwórka. Otwarcie butelki uwolniło aromaty pszeniczno-kolendro-pomarańczowe, gdzieś tam jeszcze kołatał się banan, do których po przelaniu dołączyła cytryna (a zatem całkiem bogato). Kolor taki lekko ciemnozłoty, zmętniony. Piana puszysta i gęsta, nie wyskoczyła za wysoka (nie miałem odpowiedniego szkła i dlatego cyrklowałem, by była jak najmniejsza), ale za to nie zniknęła za szybko, tylko się pomału rozbąblowywała. To co zepsuło odbiór piwa to pierwsze smakowe uderzenie metaliczne, które jednak szybko zniknęło, choć niekorzystne wrażenie pozostało (mam nadzieję, że to był tylko wypadek przy pracy, a nie trwała wada). Kiedy to wszystko już się ustabilizowało, do smaku dołączyła również kolendra, która tutaj gra pierwsze skrzypce. Na tylnym podniebieniu pozostała skórka pomarańczy (reklamowana na etykietce). Piwo idealne na lato – nie za duży procent, rześkość, dodatki, które podkreślają smak. A skoro u progu lata jesteśmy sięgnę po te piwko nieraz, do czego również zapraszam.