Miłosław Warzy Śmiało Klonowy Milk Stout
Miłosław Warzy Śmiało Klonowy Milk Stout,
ocen: 2 |
Nazwa: | Miłosław Warzy Śmiało Klonowy Milk Stout |
Browar: | Browar Fortuna |
Voltaż: | 6.6% |
Rodzaj: | Klonowy Milk Stout |
Opis producenta: | „Śmiały” składnik: syrop klonowy. 30 IBU Goryczka. Alk. 6,6% obj. Ekstr. 17,3%. 150 EBC Barwa. Piwo górnej fermentacji. Pasteryzowane. Naturalne zmętnienie. Składniki: woda, słody jęczmienne: pilzneński, czekoladowy i Carafa Speciel typ I, laktoza, jęczmień prażony, chmiel Herkules, syrop klonowy, drożdże US-05. Mieszkańcom Miłosławia nigdy nie brakowało odwagi. Dlatego tworzymy śmiałe receptury i sięgamy po zaskakujące dodatki – zawsze ciekawi piwa! Ona serwowała wypasione naleśniki, on rewanżował się kufelkiem treściwego Milk Stouta. Razem wpadli na pomysł, by uzupełnić recepturę piwa o syrop klonowy. Tak powstał nasz KLONOWY MILK STOUT – pełny, kremowy i subtelnie karmelowy. |
Wtrąć recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wypijalne i tyle
W teorii lekki pot. Mleczne stouty lubię, słodycz w piwie mi nie straszna więc syrop klonowy mnie nie przeraził. Ogólnie mogło być pięknie, a było? Zaczęło się piknie od fajnej piany, która uszyła swoje na szkle. A potem zaczęła się nuda. W zapachu czuć było tylko dość nieciekawą kawę, która w smaku trochę poszła jakościowo w górę, niemniej nie zrobiła jakiejś wielkiej roboty a że była jedyną wyczuwalną składową to ziewnąłem, wypiłem i tyle. Moim zdaniem z dużej chmury mały deszcz. Zapowiadała się przygoda a suma sumarum obcowałem ze zwykłym, średnio ciekawym ciemnym piwem i tyle. Repeta nie grozi.
Nabyłem to piwo jakiś czas temu i nadeszła pora na jego konsumpcję, mam nadzieję, że udaną. Po otwarciu z butelki uniosły się nuty przede wszystkim kawowe, przemieszane z czekoladowymi, ale też jakieś lekkie skwaśnienie. Po przelaniu dochodzi do tego jeszcze karmel. Wizualnie jest wszystko w porządku barwa ciemna, nieprzenikniona, piana zbrązowiona, śmiało poszła w górę, ale też szybko opadła, w jakiś takich delikatnych śladach pozostała na powierzchni. Co do smakowych doznań pierwsza na kubki rzuca się kawa i to taka gorzka, ciekawa, w tych klimatach również śmiało poczyna sobie czekolada deserowa – to wszystko ze szczyptą paloności, po prostu robi swoją robotę. Pojawił się również dla kontry słodkawy posmak (no i kwasowy też, ale też chyba jeszcze w tle tego), czy to jest ów śmiały składnik w postaci syropu klonowego, trudno powiedzieć (miałem może z raz okazję go próbować, wspomnień brak), nie czuję się, by kategorycznie zawyrokować, a może to zwyczajnie karmel. Niemniej jednak mamy tutaj raczej wytrawny charakter, piwo czuć, kiedy rozgrzewa wnętrzności. Wypiło się, dzwonków nie urwało, we wspomnieniach pozostanie,,, jako eksperyment tylko, bo westchnień jakiś szczególnych nie przewiduję. 6/10.