Lwówek Belg
Lwówek Belg,
ocen: 4 |
Nazwa: | Lwówek Belg |
Browar: | Browar Lwówek |
Voltaż: | 4.2% |
Rodzaj: | Belgian Pale Ale |
Opis producenta: | Pale Ale Belgijskie. Alk. 4,2% obj. Ekst.13,0% wag. Skład: woda, słody jęczmienne: pale ale, monachijski, karmelowe, chmiel. Lwówek Belg to piwo wzorujące się na Belgijskim Pale Ale. Powstaje z kombinacji słodów pochodzenia belgijskiego oraz chmielu Styrian Goldings. Belg jest piwem górnej fermentacji. W smaku charakteryzuje się silną, słodowo-karmelową bazą i dużą, wyraźnie wyczuwalną goryczką. W zapachu charakterystyczne nuty egzotycznych owoców. Polecam Grzegorz Ickiewicz – piwowar. |
Wymieć recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Po otwarciu butelki doleciał mnie zapach głównie palonego słodu, no karmelu gdzieś tam symbolicznie również. Piana nie wyskoczyła za wysoka, taka średnio-gruboziarnista, w trakcie picia dosyć szybko się ulatniała. Kolor bursztynowy, miły dla oka. Pierwsze wrażenia smakowe zaznaczyły się goryczką, ale nie jakąś przesadną, był i słodkawo-karmelowy posmak, który w trakcie nawet bardziej dał o sobie znać, a w tle cytrusy, ale raczej nie z tych mocno gorzkich, ot tak dla podkreślenia smaku (chociaż po prawdzie mogły być bardziej wyraziste). Lwówek rehabilituje się u mnie po falstarcie i to w dobrym stylu – jak to mawiali, jest jeszcze nadzieja w narodzie. Nie jest to mistrzostwo świata, ale daje radę. Wobec braku innych propozycji poza tzw. koncer(-n/t)owymi standardami, można brać w ciemno.
Lubię piwa z Lwówka. Belg odpowiada moim smakom. Goryczkowy, poddymiony, aromat starej beczki lub skarpet ;). Warto dobrze schłodzić. Polecam.
Poprzedni mój kontakt w piwem z browaru z Lwówka Śląskiego wypadł bardzo pozytywnie, wówczas był to Porter 18-stka. Belg natomiast, to dla mnie zupełnie nowe piwo. Belgijskim pale ale moja paszcza nie miała jeszcze okazji się napełnić. Zanim więc zasiadłem do konsumpcji, zasięgnąłem lekkiego wywiadu środowiskowego, czyli o co kaman itd. etc. Brzmiało to wszystko tak, że zapowiadał się pyszny wieczór. Jak było?? Było dobrze, nawet bardzo ale bez euforii. Wyczuwalne nuty dzikich owoców, słodowości, mieszane z subtelną acz wyraźną chmielową goryczką. Początkowo z butli zajechało taką skarpetą, trochę jakby wsią, stajnią. W szkle tego nie było więc najpewniej coś tam się skumulowało przy szyjce butelki. Wizualnie lekko mętne, miedziane, wybiło znakomitą gęstą pianę w kremowym kolorze. Cały ten zestaw doznań sprawia, że obok Kormorana i Pinty, Lwówek ląduje na mojej liście ulubionych browarów rzemieślniczych. Dodatkowo ma w swojej ofercie jeszcze kilka innych piw w klasycznych dla naszego kraju stylach, tak więc tym bardziej warto będzie zwrócić na nie uwagę, zaopatrując się następnym razem w piwne dobroci.
Goła gorycz
Z Browarem Lwówek nie miałem wcześniej do czynienia – choć słyszałem o nim dobre opinie. Piw belgijskich nie piłem tyle, aby móc sobie o nich jakieś szczególne mniemanie wyrobić. Z ciekawością zatem podchodziłem do Belga z Lwówka. Klasyczna etykieta – nawet ładna. Po przelaniu okazało się, że z pianą krucho, a właściwie to jej brak. Zapach słodowo-drożdżowy, w tym przypadku akurat nie specjalnie przyjemny. Barwa ładna, a’la ciemny bursztyn, tudzież mocna herbata, tudzież zbrązowiona czerwień :). Smak – na początku zdominowany przez gorycz, następnie – zdominowany przez gorycz, by na końcu przejść w gorycz. I to w sumie tyle jeśli chodzi o smak. Ponoć powinien być wyczuwalny jeszcze cały wachlarz innych nut smakowych. I faktycznie wyczuć nawet ja mogę coś słodowo-karmelowego. Ale jest to natychmiast tłumione przez płaską w swym wyrazie gorycz. Nie mówię, że gorycz jest zła. Wręcz przeciwnie – ogólnie lubię gorycz. Ale lubię bardziej, gdy 1) ma ciekawy odcień i/lub 2) wzbogacają ją inne smaki. Tutaj tego brak. Ale i tak piwo jest nawet niezłe. Nie będę raczej po nie częściej sięgał, ale i tak należy się mu minimum 6.