Lubuskie Jasne
Lubuskie Jasne,
ocen: 6 |
Nazwa: | Lubuskie Jasne |
Browar: | Browar Witnica |
Voltaż: | 6.1% |
Rodzaj: | Jasne |
Opis producenta: | Piwo naturalne na bazie starej, unikalnej receptury warzenia, dzięki czemu jest wolne od chemii i konserwantów. Skład: woda, słód jęczmienny, chmiel. |
Sfabrykuj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Miałem nadzieję, że napiszę coś więcej o tym piwie, że ono samo swoim jestestwem w jakiś sposób zainspiruje mnie do napisania o nim czegokolwiek… niestety nie, ot zwykły średniak, którego obaliłem do średniej jakości meczu.
Zawód. Tak jednym słowem zdefiniuję tę propozycję. Na odnowionej etykiecie napisano o unikatowej recepturze. W którym miejscu, tego nie wiem. No poza pianą to nic szczególnego tu nie znajdziemy. Zapach idzie kukurydzą co również potwierdza degustacja, a co skutecznie psuje całą przyjemność. Smak to głównie słody i nic poza tym. Żadna rewelacja i nic odkrywczego. Wymienione użyte chmiele albo zapomniane, albo skutecznie przykryte główną nutą nieciekawej słodyczy. Trunek zawodzi na całej linii, sięgnąłem po niego z sentymentu do rodzinnych stron. Cóż sentyment pozostaje, piwo ląduje po stronie dużego minusu. Może kiedyś było lepiej, ale tylko może. Trójka to maks.
A mi tam smakowało 🙂 2 tygodnie temu we wtorek desantowałem się z Pomorza do Katowic i wstąpiłem do tamtejszego Real’a po zakupy na wieczór. Oczywiście lokalnego piwa żadnego nie znalazłem – oderwawszy się od „północnych” Remusów, Specjali i wynalazków z browaru Amber, chciałem napić się czegoś z Południa, ale zgodnie z wszelakim porządkiem i logiką, znalazłem na półce… „Lubuskie”. Wziąłem tylko jedno, żeby w razie wtopy nie musieć się męczyć – dopełnienie „dawki standardowej” stanowiły tradycyjnie Żywce 😉 Po dotarciu do mieszkania, otworzyłem toto jako pierwsze w celu „ogarnięcia” pragnienia. Było ciepłe… Ale na szczęście gorzkie i nawet całkiem gut. Nie chciało mi się czekać na schłodzenie resztki, tym bardziej, że Żywce kupiłem z lodówki, więc wlałem do gardła „na raz” i jako ciepłe mogę dać 6. Może kiedyś skuszę się na zimne i wtedy zweryfikuję swoją ocenę.
Pozdrawiam znów ze „Ślunska” 🙂
Klasyczna Witnica
Na początek pozytywna zaskoczka – piana całkiem niezła. Później jeszcze większa, gdyż nawet ładnie się osadza na kuflu i na powierzchni długo pozostawia ładny kożuch. Dalej już niestety bez zaskoczeń, czyli że gorzej. Zapach słodowy. W smaku na początku uderza lekka słodycz, później stery przejmuje gorycz. Jak w tytule – klasyk z Witnicy, czyli u mnie 5.
Wierszyk piwny numer pięć, na Lubuskie mam dziś chęć.Po otwarciu tej butelki, zapach sączy się dość lekki.
Po przelaniu do szklanicy, wzbija piana, to się liczy.
Gęstym kożuchem szczyt okala, lecz umyka szybko cała.
Pozostaje w postaci mgiełki, pod nią sączą się bąbelki.
Smak po drodze nieco słodki, bardzo rześki.
Na dystansie słodycz ginie, ale nie są to pomyje.
Wypróbuję je ponownie, by upewnić się w mym słowie.
Polecam to piwo zatem, pewnie lepsze jest też latem.