Lech Premium
Lech Premium,
ocen: 14 |
Nazwa: | Lech Premium |
Browar: | Kompania Piwowarska, Tyskie Browary Książęce, Lech Browary Wielkopolski, Browar Dojlidy |
Voltaż: | 5.2% |
Rodzaj: | Jasne |
Opis producenta: | Piwo jasne, pasteryzowane. Zawiera słód jęczmienny. |
Browar Dojlidy, jasne, Kompania Piwowarska, Lech Browary Wielkopolski, Lech Premium, Tyskie Browary Książęce
Naskrob recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Leszek jest za bardzo wodnisty, w ogóle nie smakuje mi nie kupuje takich piw ale zrobiłem wyjątek i myślałem że coś się zmieniło no ale niestety się zawiodłem
Niestety zawiodłem się na tym piwie. W stosunku jakości do ceny (3zł) to odpada…. Dla mnie jest biedne jeśli chodzi o smak. Lech Premium chyba więcej wkłada w reklamę niż w… smak. Niestety…
Dobre piwo. Polecam. Czasami mam wrażenie że te w buteleczkach 0,33 są smaczniejsze ale to może być efekt „co chwila świeże” czyli placebo….Powinienem je nie pić bo mieszkam w Szczecinie ale co tam… 😉
Taki zwykły, pospolity, a jednak ma coś w sobie. Kojarzy mi się z czasami studenckimi, grillami studenckimi, studenckim high lifem.
Powłoka antypoślizgowa na butelce (również i puszeczce !!!!!) pozwala mi rozkoszować się smakiem tego trunku w każdych warunkach – wiadomka czasami na deszczu się pije, bądź ucieka z butelką – dzięki temu nie uronię ani kropeleczki. Już nie wspomnę o mierniku idealnej temperatury do spożycia. Kaucja zwrotna daje dodatkowy zarobek przed 10-tym. Smaczek ma wręcz wyśmienity niezależnie od stanu upoju, ma idealną goryczkę, no wiadomka jak jest w ogródku to trochę rozwodnione, ale to jak każde. 10/10 to za mało dla tego piwerka OM NOM NOM NOM NOM. NOM
Średnie, mainstreamowe piwo, które chyba pił każdy. Z Lechów tylko Pils (bo kocham pilsy), a tak to do jednego wora je z Kasztykami czy Warkami.
Przyjemne piwko na każdy dzień 🙂
Mój ulubiony koncerniak. Ma jakiś taki trochę charakterystyczny smak. Nie oznacza to jednak, że jakoś tak się specjalnie z tłumu wyróżnia, no może odrobinę kapselek wystaje. Jak zauważył emyl ma dosyć niską zawartość alko (jak na polskie piwa oczywiście) i w związku z tym można walnąć jedno w towarzystwie pijących tak na kilka godzinek przed jazdą.
Nie lubię Lecha z powodów ideologicznych, bo jego reklamy nawiżaują do sportu, którego nienawidzę (ale wcale nie z powodu mięśnia piwnego 😉 ). Jednakże to piwo ma jedną zaletę – mianowicie 5% mocy, czyli lekko mniej niż pozostałe i dlatego czasem je kupuję, gdy mam mniej czasu na „strawienie” przed jazdą autem. Jeśli chodzi o smak – wg mnie przeciętny.
Tak troche rzekłbym; polski Carlsberg. Z dawien dawna piwo, którym zapijałem się co weekend w barze przy partyjce w Darta. Napewno smaczniejsze niż Warka(obojętnie czy lane czy z puszki/butelki) ale niestety też muszę je włożyć do koszyka piw tzw. festynowych, czyli takich przy których ilość przedkłada się ponad jakość. Piszę „niestety”, ponieważ było to moje pierwsze piwo jakim się nachmieliłem i dlatego też i ogólna ocena jest oczko wyższa. 🙂
Najlepsze z polskich wielkobrowarowych piw
Opis będzie krótki. Z tych wielkobrowarowych, polskich piw – jedno z lepszych, konkuruje z Żywcem, zdecydowanie wygrywa z Tyskim. I w sumie ciężko mi określić dlaczego. Może to kwestia przyzwyczajenia… A może ten specyficzny posmak kojarzący się nieco z Heinekenem i gandzią 😀 W każdym razie po prostu całkiem lubię to piwo, bardziej niż inne, i w knajpach czy pubach, gdy nie ma ciekawszych pozycji jest jednym z pierwszych wyborów. Mocna 6. Na więcej chyba jednak nie zasługuje.
Wspomnień czar i szara rzeczywistość
Lech należy do tej wąskiej grupy piw które kiedyś należały do moich ulubionych. Oznaczało to okresowe pochłanianie tego piwa w sporych ilościach. Jak z większością trunków z czasem mi przeszło. Teraz w moim prywatnym rankingu nie wychyla się on ponad przeciętność. Ot piwo jakich wiele nie wystające ponad wiele „jasnych pełnych”. To powoduje, że bardzo rzadko gości w moim przełyku i naprawdę ciężko coś merytorycznego o nim napisać, ponieważ nie pozostawia po sobie żadnych nurtujących wspomnień. Piwo jakich wiele, można wypić ale bez szału.