Książęce Chlebowo Miodowe
Książęce Chlebowo Miodowe,
ocen: 3 |
Nazwa: | Książęce Chlebowo Miodowe |
Browar: | Kompania Piwowarska, Tyskie Browary Książęce |
Voltaż: | 5.5% |
Rodzaj: | Miodowe |
Opis producenta: | Piwo typu „ciemny lager miodowy” 13,5 % wag. alk 5,5 % obj., pasteryzowane. Składniki: woda, słody jęczmienne (13,0 %): pilzneński i karmelowe, miód lipowy (0,5 %), chmiel aromatyczny i goryczkowy. Chlebowe Miodowe to połączenie różnych odmian słodu jęczmiennego z lipowym miodem tworzące unikalną kompozycję wytrawnej goryczki zbalansowanej miodową słodyczą. To piwo pachnące świeżo wypieczonym chlebem o pięknej, ciemnobursztynowej barwie. |
Pocznij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Ciekawy ten karmel. Miodu też czuć sporo, jednak wolę kiedy czuć go więcej. Kupiłem z ciekawości tego połączenia, nie zawiodłem się poważnie, jednak piwo na ‚jeden strzał’. Sezonowe. I na to się nadaje.
Całkiem udany napitek. Jest dobra słodowość przydająca fajnej pełni. Nutę miodową także odnotowałem. Całość prezentuje się nad wyraz dobrze i treściwie, czego oczekiwałem. Kurde nie wiem, ale tego się właśnie spodziewałem sięgając po to piwo. Tak na upartego zarzucił bym tezę, że ta propozycja z Książęcego markuje nieco….koźlaka. Wcale nie wykluczone, że jeszcze sięgnę po nie ponownie, wszak zarzucili nim cały regał w moim lokalnym Kauflandzie. Cały regał dla mnie?. Poproszę.
Jednostrzał
Pianę nowa propozycja książęca wybiła taką sobie, choć jej mały pierścień został z człowiekiem na długo. W zapachu uderzył dość konkretny karmel i właściwie tylko on. W smaku zaczęło się o dziwo dość wytrawnie i trochę karmelowo. Z czasem karmel przejął pierwsze skrzypce a przez chwilę wychynęła nawet z piwa słodka nuta miodowa. Generalnie jednak było głównie karmelowo i słodkawo. Nie ma co ukrywać, iż piwo ustawiło się na półce piw, które się wypiło i które nawet wybiło jakąś wartość dodaną, niemniej sięgać po nie ponownie raczej nie ma po co. Było lepsze niż naprawdę średnie zeszłoroczne Burgundowe Trzy Słody, niemniej taka APA z Żywca, która wyszła mniej więcej w tym samym czasie i była akurat przeze mnie pita tego samego wieczoru, wygrała z kolejnym piwem z książęcej serii dość wyraźnie. Źle nie było ale ta przygoda będzie należeć raczej do jednorazowych.