Kentucky
Kentucky,
ocen: 3 |
Nazwa: | Kentucky |
Browar: | Browar Hopkins, Stary Browar Kościerzyna |
Voltaż: | 5% |
Rodzaj: | Burbon Pale Ale |
Opis producenta: | BLG 12,8, IBU 35, ALC 5%. Składniki: woda, słody: pale ale, pszeniczny, caramunich. Chmiele: Hersbrucker, Admiral. Dodatki: płatki z beczki, po burbonie. Drożdże: FM-52. Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane, pić bez osadu z dnia. „Kentucky”. Klasyk piwowarstwa rodem z Wysp Brytyjskich. Jednak, by nie powielać standardu, przygotowaliśmy go w autorskiej wersji. Stąd dobór chmieli, brytyjskiego i niemieckiego oraz mocnego dodatku w postaci kostki dębowej z beczki w której pierwotnie leżakował burbon. Mamy więc w naszej interpretacji bursztynowy kolor, bogactwo słodowych smaków, zdecydowaną goryczkę o korzenno-ziołowym aromacie oraz nuty karmelowe i waniliowe. |
Wyhaftuj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Oko: bursztynowy lekko zamglony, piana solidna wręcz jak dla piw pszenicznych
Nos: są nuty korzenne, waniliowe, lekki wpływ Bourbona (podkreśla słodycz) oraz podstawa słodowa
Smak: pół wytrawne piwo, w którym sporo się dzieje. Zaczyna się delikatnie pół słodko. Oprócz dobrej podstawy słodowej mamy słodycz delikatną karmelowo-waniliową oraz narastającą goryczkę typu korzenno-ziołowego. Jest ona średnio-niska, ale nie zalega. Do głosu dochodzą płatki po Bourbonie w formie przyjemnego odczucia alkoholowości – nie w stylu bimbrowej czy taniego wina, ale daje skojarzenie ze szlachetniejszym trunkiem. Zupełnie nie przeszkadza.
Lekkie piwo, wizualnie kojarzy się z pszenicznym, ciekawy kolor, a aromat korzenny może budzić skojarzenia z piwami belgijskimi. Ma swój charakter. Mnie bardzo odpowiada.
O dziwo smakowało
Tego typu piwa to zdecydowanie nie moja bajka, tym bardziej doceniam fakt, że to mi smakowało. Zaczęło od sensownej piany i dość zaskakującej, słodkawej woni o stricte korzennym charakterze. Ta dziwiła gdyż w smaku piwo było bardzo wytrawne, cierpkie w charakterze, z wybijającym się na czoło beczkowym kwaskiem. W tle, od czasu do czasu, dało się wyczuć nutę whisky. Ogólnie wytrawne, cierpkie, kwaskowe piwa to naprawdę nie moja bajka toteż szczerze się zdziwiłem, iż to wypiłem ze smakiem. Jak widać balans składowych i ich jakość robi jednak robotę. Piwo na plus. Polecam nie tylko miłośnikom tego typu klimatów.
Kolor bursztynowy, lekko zamglony. Piana jasna niezbyt obfita, głównie ze średnich pęcherzyków, opadła do minimalnej warstwy.
Aromat słodowo-waniliowo-dębinowy. Plus jakieś chmiele, raczej ziołowe niż korzenne. Nuty dębowe i burbonu bardziej wyczuwalne są z butelki.
W smaku wyczuwalna jest podstawa słodowa z karmelkiem. Jak na ekstrakt piwo jest treściwe. Do słodyczy dochodzi waniliowa nuta i drewna dębowego. Goryczka niezbyt wysoka, średnia nawet w kierunku niskiej, z czasem uwydatnia się coraz bardziej, poprzez odczucie tanin, sciąganie na podniebieniu i języku. Do tego jest lekka, alkoholowość, szlachetniejszego gatunku właśnie burbonu.
Wysycenie średnie, nawet pasuje.
Wyszło naprawdę dobre, podkręcone pale ale.