Kejter
Kejter, 6.6 out of 10 based on 5 ratings
Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
6.6ocen: 5 |
Nazwa: | Kejter |
Browar: | Browar Szałpiw, Browar Bartek |
Voltaż: | 6% |
Rodzaj: | Red Ale |
Opis producenta: | Piwo bursztynowe górnej fermentacji, niefiltrowane. Skład: woda, słód pilzneński, słód monachijski, słód karmelowy; chmiele: Chinook, El Dorado, Citra; drożdże. Ekstrakt: 15% Blg. Alkohol: 6,0% obj. Po wielgachniej gisówie, na szagę bez pole i łodemkniętą uliczkę, przyknaił się nóm do antrejki mały kejter. Chlebać już zostanie. |
Wykrztuś recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Kolor niby bursztynowy a raczej ciemnej pomarańczy, zmętniony. Piana jasna obfita początkowo, szybko opada do minimalnej warstwy, pozostawiając ślad na szkle.
Aromat wybitnie chmielowy, w stylu amerykańskim. Ten mały „pies” (kejter z poznańskiego to mały piesek) daje cytrusami, tropikalnymi owocami, leciutką żywicą i słodyczą ananasa. Smak nie ustępuje zapachowi. Słodkawe nuty słodów kontrują goryczkę na poziomie średnim. Nuty zbożowe i biszkoptowe łączą się z goryczką, którą odczuwam w postaci brzoskwini, grejpfruta.
Piwo lekko rozgrzewa, co zdaje się nie jest tylko efektem zawartości alkoholu. Wysycenie niskie ułatwia mi picie. Świetne piwo!
Klasa. Po prostu.
Nie jestem wielkim fanem czerwonych propozycji piwnych, natomiast miałem, po raz kolejny, okazje przekonać się, iż dobre piwo jest po prostu dobrym piwem i tyle. I w każdym stylu wyróżni się na plus, nawet w tym za którym nie przepadam. „Kejter” jest tego klasycznym przykładem. Wstępniak to świetna cytrusowa woń, którą uwielbiam, duża gęsta piana i naprawdę mętna zawartość kufla. Potem zaciągnął się człowiek klasycznym czerwonym piwkiem o wyraźniej nucie owocowej, która go dominuje. Z początku smak jakiegoś wielkiego szału nie zrobił, ale potem pokazał to na co stać tylko trunki z klasą, a mianowicie z czasem zaczął rosnąć w moich oczach, a właściwie w kubkach smakowych. I skończył z zasłużonym szlachcicem w ocenach. Poza świetnym balansem i urzekającą nutą owocową, przede wszystkim, nie psuła w nim doznań owocowa goryczka, której nie lubię. Ogólnie w moich oczach piwko, odsiało ziarno od plew, w tego typu propozycjach i zostawiło to co najlepsze. Naprawdę klasa i polecam przytulić tego psiaka gdy komuś nadarzy się okazja, pomimo średnio zachęcającej ceny (ponad siedem blach za butle).
ZNOWU TE CYTRUSY
trudno mi podzielić aż takie zachwyty poprzednika. Znajoma (aż za bardzo) grejpfrutowa woń i średnio lubiana goryczka.
Trzeba przyznać, że piana jest smakowicie gęsta, a goryczka mniej uciążliwa niż choćby w przypadku Amber Boya. Smak jest dość łagodny i wyważony, nie pozostawia w ustach żadnej nieprzyjemnej nuty. Najwięcej zastrzeżeń budzi ponadprzeciętna kwasowatość. W sumie jeden z najlepszych przedstawicieli piw górnej fermentacji, które jednak nie należą do mich ulubionych.
Rewelacja
W sumie nie wiedziałem, czego się spodziewać po tym piwie. Znałem je z nazwy – podobnie jak inne propozycje z Browaru Szałpiw – ale wiele o nim nie czytałem. Gdy dowiedziałem się, że jest w lokalnym sklepie z piwami regionalnymi, zaraz po nie pojechałem celem nabycia. Lekko schłodziłem i jeszcze tego samego dnia wieczorem otworzyłem. Piana jakaś tam była, ale szczególnie długo się nie otrzymała. Natomiast prawdziwa bomba przyszła przy smakowaniu. Kejter mi wręcz niesamowicie podszedł. Wyczuwalna słodowość, bardzo wyczuwalny chmiel, wyczuwalna gorycz, wyczuwalne nuty owocowe. Piwo jest dobrze zbilansowane, bardzo rześkie i aż chce się sięgać po kolejne łyki. Nie mogłem się wręcz od niego oderwać. Jak dla mnie 9 w kategorii ogólnej, a w jasnych pewna dycha. Polecam! Piłbym je na pewno często, gdyby nie cena. 7.90 zł za butelkę to jednak trochę dużo. Pić więc mogę je jedynie sporadycznie. Ale bankowo jeszcze u mnie zagości.