Kawka Coffee Ale
Kawka Coffee Ale,
ocen: 3 |
Nazwa: | Kawka Coffee Ale |
Browar: | Browar Widawa |
Voltaż: | 4.9% |
Rodzaj: | Coffee Ale |
Opis producenta: | Ekst. 11,8, alk. 4,9%, poj. 0,33l Piwo jasne, górnej fermentacji, warzone z dodatkiem kawy, niepasteryzowane, niefiltrowane. Skład: woda, słody (pale ale, pszeniczny, Carahell, zakwaszający), chmiel (odmiany: Galaxy, Amarillo), kawa, drożdże Safale S-04. Recipe by Tomasz Kopyra |
Przyklej recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Niezłe, ale nic ponadto
Po przygodzie z Kawką ciemną nie oczekiwałem już fajerwerków. O ile miałem rację ich nie oczekując i uniknąłem zawodu, o tyle piwo w sumie jest niezłe. Piana słaba – mała i szybko znikająca. Kolor fajny – lekko mętny. Zapach to mix chmielu i kawy. Smak zresztą analogicznie. Na plus fajna goryczka, zaznaczająca swą obecność pod koniec i pozostająca chwilę na języku. Jak w tytule – nieźle, ale nic ponadto. A szkoda. O ile rozumiem, że dobry bloger piwny i sędzia piwny niekoniecznie musi warzyć dobre piwo. O tyle nie qmam dlaczego za niezłe, ale w sumie przeciętne piwo w butelce 0,33l trzeba płacić ponad 8 zł. Ja raczej już po nie sięgnę. Zdecydowanie wolę wydać je na naprawdę smakujące mi trunki PINTY czy AleBrowaru (o pojemności 0,5l dodajmy). Niemniej solidna 6 ode mnie.
No i tak. Po degustacji ciemnej Kawki od Pana Kopyry bardzo żałowałem, że kupiłem parkę. Musiało upłynąć trochę wody w Wiśle oraz innych polskich i nie tylko rzekach abym dał szansę tej drugiej. Z drugiej strony, co ja sobie w ogóle myślałem jako osobnik generalnie nie przepadający za kawą i kupujący dwa piwa z jej dodatkiem. No cóż, byłem ciekawy, ale miałem nadzieję, że ta nuta nie zdominuje maksymalnie piwa, jak to było w przypadku Coffee Stouta. Nie ma co zwlekać, miejmy to już za sobą i sięgnijmy po coś co mi na pewno bardziej zasmakuje. Otwieram, prawie że wkładam szyjkę do jednego z otworów nosowych i… jestem pozytywnie zaskoczony. Czuć kawę, fakt ale aromat ten jest dużo subtelniejszy niż w przypadku ciemnego odpowiednika, do tego wyczuwalne są również chmiele i słody, między innymi pale ale. Po przelaniu do kufla tworzy się całkiem fajna dwupalcowa piana, która przez jakiś czas się utrzymuje. Barwa jednoznacznie daje znać o jakimś ciemnym zmętniającym dodatku, jest to całkiem fajne ciemne mętne złoto. Łyk… chwila zastanowienia… powtórka… konsternacja. Hmmm. Całkiem to fajne jest. Przy każdym łyczku od razu wyczuwalna jest intensywna goryczka zarówno chmielowa, jak i kawowa. Posmak kawy jest wyczuwalny, ale nie intensywny, pozwalający na przebicie się pozostałym składnikom. Co mi się bardzo podoba to, że dodany słód pale ale również jest wyczuwalny w smaku. Dokładnie tego oczekiwałem po piwie z dodatkiem kawy. Muszę przyznać, że tym egzemplarzem Pan Kopyra całkowicie zrekompensował mi niepowodzenie ciemnej wersji, która jak dla mnie smakowała po prostu jak zimna kawa. Z czystym sumieniem daję 8.
Czas nadszedł na drugą z kolaboracyjnych Kawek, czyli Coffee Ale. Wprawdzie recka wpada w kolejności odwrotnej względem kolejności degustacji ale to mało istotne, ważne że jest i mogę się z wami podzielić wrażeniami z konfrontacji obu trunków. Kawka Coffee Ale to nowa pozycja w portfolio Tomasza Kopyry i powstało z chęci eksperymentu pt.:”A sypnijmy do jasnego piwa kawę”. Co wyszło?? Wyszło całkiem zacne piwo, które od samego otwarcia butelki wyraźnie daje po nosie charakterystycznym aromatem kawy. Tak jak w przypadku ciemnej Kawki, mamy tutaj do czynienia z odmianą Arabica. Piwo wizualnie cieszy oko mętną, bursztynową barwą. Piana była trochę ciekawsza objętościowo niż w Coffee Stout. Goryczkę mamy tutaj wyczuwalną, lecz subtelną. Poza intensywną kawową nutą obecną także w smaku, piwo to jest w zasadzie dość zrównoważone, lekkie w nagazowaniu, takie po po prostu łatwe. Myślę, że tak właśnie miało być w zamyśle autora receptury. W zasadzie w duchu Craftu 😉 bez większych wyrzutów sumienia mógłbym dać wszędzie po 8 bo piwo się udało, ale dla niektórych wspomniana wcześniej kawowa nuta może być nazbyt intensywna, a poza nią trunek ten jest tradycyjnym, nierzucającym na kolana „ejlem”. W każdym razie dla mnie było ok. Polecam spróbować, aczkolwiek ostrzegam, że z dostępnością tych piw jest spory problem, więc jak gdzieś dojrzycie na półce w sklepie jasną(i ciemną też) Kawkę to brać, łapać, płacić i wychodzić.