Herbowe
Herbowe,

ocen: 4 |
Nazwa: | Herbowe |
Browar: | Browar Koreb |
Voltaż: | 6% |
Rodzaj: | Korzenne |
Opis producenta: | brak danych |
Sypnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
ocen: 4 |
Nazwa: | Herbowe |
Browar: | Browar Koreb |
Voltaż: | 6% |
Rodzaj: | Korzenne |
Opis producenta: | brak danych |
Zaloguj się aby dodać recenzję.
W tym roku sylwek w domu, no cóż i tak bywa… nie było komu dzieciaków wcisnąć 😉 . Nie ma co żałować, jest przynajmniej okazja żeby rok pożegnać dobrym piwkiem, bo normalnie to nie ma miejsca na tego typu niskoalkoholowe trunki. Po otwarciu butelki doleciał niezbyt zachęcający aromat fermentu i alkoholu, coś jakby kiepskiej jakości wino, po przelaniu na szczęście ten nieprzyjemny zapach zanika i zastępuje go dość przyjemny zapach karmelu i przypraw korzennych. Barwa ciemna, herbaciana, ale z niedużej ilości pianą. W smaku dominuje słodycz piernika i przypraw korzennych. Całkiem ciekawa propozycja na świąteczno-noworoczny czas.
Przyzwoicie
Piany ta korzenna propozycja Koreba nie wybiła żadnej, nosa za to połechtała jakby kawowym ciastem z alkoholem. W smaku ciacho również rządziło. Było ciemno, niemniej posmak ciasta zdecydowanie dominował to piwo. Było trochę słodko z nie najgorszym balansem choć też bez wielkich fajerwerków. W sumie jednak dość smacznie. Spokojnie można zaryzykować monetę i przekonać się czy Herbowe to nasza bajka.
Milordzie – jest zacnie
Bardzo długo wahałem się zanim wreszcie zdecydowałem się na zakup. Jest to moje drugie figo-fago z piwem pochodzącym z browaru który mieści się w prostej linii jakieś 3km od miejsca gdzie mieszkam. Pierwszy kontakt dawno temu był niestety porażką do której nie chce wracać…trauma porównywalna do tego co czuje 4-latek który zamiast wymarzonych i obiecanych klocków LEGO dostaje pod choinkę parę rajtuzek a na deser zostaje obśliniony przez stado zakochanych w nim babć i cioć. Wróćmy jednak do Herbowego. Jest to moje pierwsze piwo korzenne i względem tego co wypiłem do tej pory jest to zupełnie inna para kaloszy, inna przez duże „I”. Po kolei: po odkapslowaniu butelki dotarł do mych nozdrzy zapach, który określiłbym jednym, szczerym do bólu słowem – skarpeta. Serio. Jednak – na całe szczęście – po chwili woń ta przerodziła się w przyjemny słodkawy zapach. Niestety po przelaniu do szklanicy zawód: piany nie ma prawie wcale. Pierwsze słowa po nalaniu?? cytuję: „Ku*wa, wygląda jak Coca Cola” :). Piwo jest dość słodkie, może nawet trochę za słodkie. Podsumowując „Herbowe”: piwo nieco kontrowersyjne i trzeba się do niego przyzwyczaić, jednak z czystym sumieniem wystawiam „ziomkowi” mocną 8. Opłacało się wydać te 5,6 zł.