Hard Bride – American Barley Wine
Hard Bride - American Barley Wine, 8.2 out of 10 based on 6 ratings
Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
8.2ocen: 6 |
Nazwa: | Hard Bride - American Barley Wine |
Browar: | AleBrowar, Browar Gościszewo |
Voltaż: | 9.8% |
Rodzaj: | American Barley Wine |
Opis producenta: | American Barley Wine. IBU 110. Alkohol 9,8% obj. Ekstrakt 24. Kolor: błysk bursztynu. Skład: woda; słody – pale ale, pszeniczny, carapils, caramunich, zakwaszający; chmiele – simcoe, mosaic, chinook; drożdże Safale US-05. Piwo niefiltrowane i niepasteryzowane. Najpierw zaczął dukać coś o pogodzie, a potem znienacka do kwestii intercyzy. Wzięłam ostatni łyk solidnego amerykańskiego barley wine, zaszłam go od tyłu, wbiłam zęby głęboko w szyję i wyssałam, co moje! W głowie chmie, w sercu piwo. |
Dorzuć recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wygląd: Ciemno miedziane z widocznym zamgleniem. Piana kremowa, średnio obfita i drobno pęcherzykowata. Długo się utrzymuje i wyraźnie zdobi szkło.
Aromat: Na pierwszym planie owoce cytrusowe i żywica. W tle słód, miód gryczany i karmel. Słodko i treściwie.
Smak: Początek należy do karmelu, lukrecji i delikatnej żywicy. Po ogrzaniu dochodzą rodzynki. Potem pojawia się mocna goryczka, przyjemna, grejpfrutowa z lekką nuta ziół i ziemi. Długotrwała i zalegająca.
Ogólne wrażenie: Trunek jest mocno chmielowy, intensywny i naprawdę smaczny. Posiada bogaty smak i konkretną goryczkę współgrającą ze słodkim początkiem. Nie mniej całość stylowo bardziej jak Imperial lub nawet Triple IPA niż Barley Wine. Moim zdaniem warto go spróbować.
Wygląda bardzo ładnie – kolor ciemnej czerwonej herbaty, wręcz ciemna miedź, piana bardzo wysoka się tworzy i jest trwała, koloru écru. Zapach uniósł się gdy jeszcze nie do końca zostało odkasplowane – powiew żywicy, sosny po chwili słodycz od podstawy słodowej oraz słodkie owoce cytrusowe. Smak – przechmielone, nie ma wyczuwalnych nut dla BW, za to mamy dominację chmieli amerykańskich, goryczka już w pierwszym łyku wyczuwalna, dość mocna, ale nie zalega typu ziołowo-żywicznego, nie jest jednak łodygowa. Po ogrzaniu dochodzą do głosu trochę nuty BW, jest nieco karmelu, rodzynek. Nie czuć absolutnie alkoholu. Jak na 24% ekstr. to mało ciała. Dosyć wysoka pijalność.
Kolor bursztynowy wpadający w miedź, klarowny. Piana écru z drobnych ziarenek, opadła do minimalnej warstwy.
Aromat chmielowy: cytrusy, owoce i zioła, kontrują słody z karmelkiem, a po ociepleniu gumą do żucia i odrobiną landrynek. Nuty alkoholowej likierowości czuć na finiszu.
W smaku najpierw czuć słodkawość od słodów z karmelkiem i landrynkami. Nie ma na szczęście powalającej słodyczy z klasycznego BW, bo piwo nie jest ulepkowo gęste. Goryczka średnia i powyżej, w nucie cytrusowej i ziołowej, podbitej przez alkohol. Wysycenie średnie jak dla mnie optymalne.
Piwo bardzo udane, do degustacji, trochę lekkie jak na 24-kę no i przydałoby się więcej chmielu.
taaak 🙂 kolor herbaciany, piana bardzo zacna. zapach… mmm… głęboki, chmielowy. takiż smak, pełny, z mocną goryczką. nie wiem, co więcej napisać ale to piwo zdecydowanie dla mnie i do powtórki.
Świetne!
Takie piwa pije się z przyjemnością. Piana wyśmienita i długo się utrzymująca. W zapachu czuć przede wszystkim aromatyczne cytrusy. W smaku już jednak mamy do czynienia z fajnym konglomeratem cytrusów i chmieli z fajnym, lekko słodkim, głębokim charakterem typowym dla barley wine. Całość dla mnie komponuje się baaardzo fajnie. Bez wahania mogę dać 8/10.
Poziom
Nowe inicjatywy piwne powstają jak grzyby po deszczu a dwie legendy polskiego craftu (na P i na A)na spokojnie warzą swoje, i to tak, że wielu żółtodziobów mogłoby się od nich uczyć czego otrzymałem kolejny dowód. Piwo zaczęło od świetnej gruboziarnistej czapy z piany, która na dystansie wyszyła przyjemny wzorek na szkle. Woń wybiło tak intensywną, że aż zakręciła w nosie, była o owocowo-winnym charakterze. W smaku też treści nie brakowało, był aromat i dość subtelna z początku goryczka, która na dystansie zdecydowanie zyskała na intensywności. Piwo smakował jak taka naprawdę treściwa IPA o owocowym charakterze i choć tylnej części ciała nie urwała to wypita została z dużą przyjemności. Oby nam się jeszcze kiedyś.