Fortuna Wild Sour Pigwa
Fortuna Wild Sour Pigwa,
ocen: 3 |
Nazwa: | Fortuna Wild Sour Pigwa |
Browar: | Browar Fortuna, Brouwerij Boon |
Voltaż: | 5.3% |
Rodzaj: | Wild Sour Ale |
Opis producenta: | Składniki: woda, słód jęczmienny pilzneński, pszenica, lambik 28%, soki (jabłkowy, z pigwy 7%), cukier, chmiel, naturalny aromat, drożdże. Piwo pasteryzowane. Połączyliśmy siły z belgijskim Browarem BOON i dajemy Wam to, co mamy najlepszego. Kompetencje Fortuny w tworzeniu nowych smaków oraz doświadczenie belgijskich mistrzów spontanicznej fermentacji. To właśnie od nazwy miejscowości LEMBEEK, gdzie działa Browar BOON powstała nazwa lambik, określająca piwa fermentowane za pomocą szczepów dzikich drożdży. Nasi belgijsy przyjaciele, jako ostatni browar w LAMBEEK korzystają z tej najstarszej znanej metody fermentacji piwa i dojrzewają je w dębowych beczkach znanych „foeders”. KOOPERACYJNE WILD PIGWA SOUR BEER TO PIWO O WYJĄTKOWYM BUKIECIE AROMATYCZNYM I WYTRAWNYM SMAKU. Wyczuwalna kwaskowatość „naszego dzikusa” to cecha, która wyróżnia lambiki. Piwo, leżakowane w beczkach przez 3 lata, zaskakuje oryginalnym i intensywnym charakterem. |
Nabazgraj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Na naprawdę spory plus
Nie jestem fanem belgijskich kwasiorów toteż nie pociłem się na randkę z tą propozycją zupełnie. Do tego jeszcze ten sok z pigwy. U mnie trunek na starcie miał pod górę. Zaczął przygodę niespecjalnie od co prawda trzymającej się piany ale niespecjalnie zachęcającej dość chemicznej woni. W smaku szczęśliwie wyszedł na prostą i to zaskakująco szeroką. Po pierwsze nie miałem żadnych wątpliwości, że to lambic pomimo dodania do niego soku. Kwas w piwie był jak pan Bóg przykazał niemniej jego skala była zupełnie akceptowalna dla takiego zawodnika jak ja. Balans całości, czego się obawiałem, był na naprawdę wysokim poziomie. Ogólnie zdziwiłem się nawet jak bardzo mi to piwo smakuje. Duży plus dla Fortuny, jeżeli już zaliczać wycieczki w nieznane to niech będą na takim poziomie. Brawko.
Oko: kolor jasnozłoty, lekko mętny. Piana biała bardzo wysoka, ładnie zbudowana, gęsta, trwała i zostawia ślad na szkle.
Nos: typowo lambikowy, choć o niskim natężeniu, lekko daje stajnią, sporo nut winnych, zdradza kwaśną stronę mocy, do tego delikatnie owoce – jabłko i pigwa..
Smak: dość złożony. Najpierw górę bierze kwaśna strona lambikowa, ale bardzo stonowana bez octowej skazy, trochę derki końskiej i od razu kontra słodyczy i wytrawności owocowej, co w efekcie daje ładny balans. Chmielu nie czuc. Z czasem słodycz coraz mocniej napiera na kubki smakowe i zwycięża. Trochę za słodkie, ale generalnie czuć lambikową stronę piwa.
Kolor złoty, lekko zamglony. Piana jasna z drobnych i średnich pęcherzyków, początkowo obfita opadła do minimalnej warstwy, tworząc ślad na szkle.
Aromat słodowy: pszeniczny, lekko kwaskowy, owoc pigwy i jabłka lekko wyczuwalne, także nuty winne. Jest przyjemnie i orzeźwiający ale niezbyt intensywnie.
W smaku jest wyczuwalny kwasek. Słody (pszenicza), lambika tu wiele nie jest. Czuć owoc i ….szampana oraz słodycz. Ta ostatnia, niestety, powoli wygrywa. Goryczki niemal nie ma. Wysokie wysycenie daje tu bardziej po języku niż chmiel.
Bardzo pijalny wild sour, osłodzony po to by dali mu radę Janushe piwa.