Fortuna Czarne
Fortuna Czarne,
ocen: 11 |
Nazwa: | Fortuna Czarne |
Browar: | Browar Fortuna |
Voltaż: | 5.8% |
Rodzaj: | Ciemne |
Opis producenta: | Skład: Słód jęczmienny i naturalny ekstrakt z orzeszków drzewa kola. Fortuna Czarne to piwo dolnej fermentacji, warzone przy użyciu naturalnych surowców, fermentowane w tradycyjnych, otwartych kadziach, długo leżakowane. Wyborny, palony produkt o złożonym smaku, zaskakująco orzeźwiający. Pasteryzowane. |
Przybij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Obleci takie piwo nazywa sie Diesel
Jakoś tak do tej pory trunek nigdy nie zainteresował mnie swoją obecnością, pomimo że spotykany już wielokrotnie. Może te przeczytane wcześniej recenzje zapadły głęboko w pamięć, która skutecznie broniła organizm przed traumatycznym przeżyciem. Nadszedł czas, że dałem mu jednak szansę się wykazać. Z butelki faktycznie zaleciało kolą, tyle że raczej z tych tańszych (jakąś Heleną, Freeway, czy coś w ten deseń). Ze szkła to już kola z alkoholem, czyli klasyczny imprezowy drink wódka z kolą (nieważne jaką), z naciskiem na wódka. Barwa dość ciemna, prawie czarna. Piana z początku nawet wysoka, ale ze średnich pęcherzy i szybko opada, jednak ładnie osadza się na szkle. W smaku ponownie czuję wódkę z kolą, coś jakbym na dobrze zakrapianej imprezie dostał plastikowy kubek z ciemną cieczą o wspomnianych wyżej składnikach w stosunku jakieś 50/50. Piwa to tu nie ma. Podoba mi się tytuł pierwszej recki: „Czarne zło” idealnie oddaje charakter napitku.
Z pewnymi obawami otwieram to piwo a to dlatego że przed degustacją zerknąłem na opinie kolegów które raczej zbyt przychylne nie są chciałem wypić dobre ciemne piwo a tu mam cola + piwo ale po kolei fajny czarny kolor i solidna piana i to tyle z plusów zapach jakieś cukierki czy tez cola no lipa jak dla mnie smak podobny takie piwo z colą i to więcej niestety coli mi to niestety nie smakuje ciężko dopić choć osobiście nie mam takich problemów nawet z koncerniakami, może dla kobiet jest ok dla mnie studenciak szkoda zł i tyle.
Z niesmakowych ciemnych, te jest zdecydowanie oryginalne, przez orzeszki z drzewa coli, które wyraźnie i w aromacie i smaku można zauważyć. Słodycz w nim jest przez co kolejne słabiej się pije, ale i tak warto spróbować.
Jak ciemne smakowe z colą
Piane wybiłem z trudem a ta zwinęła się migiem. Zapach to już…cola, dosłownie, było dość słodko, nawet przyjemnie. Smak to takie ciemne piwo o smaku coli. Z początku zostawiało w ustach dość interesujący korzenny posmak, lecz ten z czasem zniknął i została konsumpcja piwa, które nazwałbym smakowym. Ciemnym smakowym o smaku coli. Jak dla mnie smacznym choć nie byłem przygotowany na tego typu fajerwerki. Nie zgłębiając wcześniej ety spodziewałem się kolejnej wersji ciemnicy i tyle, a tutaj takie atrakcje. Jak dla mnie przygoda to ciekawa i generalnie na plus, do bezbolesnej powtórki kiedyś.
Piwo po otworzeniu od razu zajeżdża aromatem coli, fakt jest na etykiecie coś tam o aromacie drzewka kola, ale piwo powinno być piwem, a nie miksem browar-cola, w smaku dość słodkie.
Słodycz raczej równoważona słodem nie jest jak to opisuje browar.
Ogólnie dla lubiących tworzenie miksu piwo+cola – nawet ciężko sklasyfikować to jako ciekawostkę piwną.
Piłem jakiś czas temu na wyjeździe – podczas zakupów w REAL’u kolega polecił mi toto… Niestety zapomniałem, że wcześniej polecił też dwa inne wynalazki, które wogóle mi nie podeszły, więc nauczony doświadczeniem, powinieniem być ostrożniejszy, ale stało się… Może i brutalnie, ale co to k!@#a ma być – piwo, a podchodzi colą?! Dawno już nie zdarzyło się, że nie dokończyłem browara, ale w tym wypadku trzy łyki były wystarczające, żeby zadecydować o porzuceniu trunku. Może jak ktoś lubi „pedamskie”, ale z drugiej strony nie jest jednoznacznie słodkie, więc ja bym określił to jako „piwno-colowa berbelucha” 😀
oceniam piwo jako ciemne, choć powinno być również na półce ‚smakowe’. Od razu po odkapslowaniu dobiega zapach polokokty, takiej wygazowanej, jakby odstanej w szklance ok. 30 min 🙂 Smak słodkawo – gorzki, z dominującym smakiem coli. Pianka na początku gęsta, po chwili umyka. Jest to ciekawa propozycja napoju piwnego. Myślę, że obowiązkowa pozycja w ‚świecie kobiet’. Osobiście wolę drinki z cola.
Czarne zło.
Wcześniej miałem nieprzyjemność zapoznania się z walorami Fortuny Wiśniowej. Byłem świadomy czego się spodziewać. Fortuny Czarne kupiłem w dwupaku. Jedną piłem na świeżo – błąd. Nigdy nie pijcie tego piwa jako pierwszy browar wieczoru! Smakuje jak tania nalewka. Nauczony doświadczeniem drugie piłem już jako 3 czy 4. Za tym pierwszym razem było po prostu źle. Za tym drugim dało się wypić – i nawet nie było takiej tragedii. Biorąc pod uwagę niezbyt niską cenę raczej tego piwa więcej nie nabędę. Takich piw „na dobicie” jest dużo w dużo niższej cenie i o przynajmniej konkurencyjnym smaku.