Double Pan IPAni
Double Pan IPAni,
ocen: 3 |
Nazwa: | Double Pan IPAni |
Browar: | Trzech Kumpli - Browar Lotny, Szczyrzycki Browar Cystersów „Gryf” |
Voltaż: | 7.2% |
Rodzaj: | Double Wheat India Pale Ale |
Opis producenta: | Alk. obj. 7,1%, Ekstr. wag. 18,5%, IBU 60. Piwo niefiltrowane, pasteryzowane. Skład: słody jęczmienny, słód pszeniczny, płatki pszenne, płatki owsiane, chmiele: Magnum, Palisade, Cascade US, Cascade PL, Mosaic, Citra, drożdże. Double Wheat India Pale Ale? Ale o co chodzi? Uwarzę mocne piwo, bo takie właśnie lubię. Chcę jednak, by było ono lekkie, więc sypnę sporo pszenicy i owsa – to zawsze działa. Sięgnę po moje ukochane amerykańskie chmiele o fascynującym aromacie. Ale wrzucę również polski, który oczarował mnie bez reszty – Cascade PL. Piwo będzie dość słodkie, by gorycz miała z czym się połączyć i stworzyć coś, do czego zawsze dążę – balans. No i ta pierwszoplanowa chmielowa owocowość, pamiętasz ją z pojedynczej wersji Pan IPani? Nasz piwowar to straszny gaduła, więc może po prostu spróbuj już piwa? |
Gruchnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Naprawdę klasa
Zwykła wersja piwa, póki co, nie stanęła na mojej drodze, także pijąc wersję double nie miałem porównania z poprzedniczką. Może i dobrze się stało gdyż nie miałem jakiś dzikich oczekiwań względem tego piwa, pomimo faktu dotarcia do mnie oczywiście znakomitych opinii o wersji zwykłej. Double zaczęło średnio od lichej piany i…papierosowej woni. Nie ma co ukrywać, iż brwi poszły trochę w górę. Smak zatarł jednak zupełnie średnie pierwsze wrażenie. Piwo było przede wszystkim świetnie zbalansowane i treściwe. Na pierwszym planie dominowała w nim bardzo rześka, lekko kwaskowa główna nuta. Gdzieś w tle ćmiła pszenica a wszystko okraszone było bardzo subtelną goryczką po łyku. Sączonko należało do naprawdę przyjemnych. Jeżeli ta wersja tego piwa jest dużo słabsza od tej zwykłej to zaczynam się pocić na myśl spotkania jej.
Kolor nieprzejrzystego, zmętnionego złota. Piana jasna niezbyt obfita opadała szybko do minimalnej warstwy na powierzchni. Ślad na szkle zanikł z czasem.
Aromat średnio-intensywny, lekko słodki, zdominowany jest początkowo przez amerykańskie chmiele. Cytrusy z owocami tropiku mieszają się z nutami kwiatowymi i ziołowymi. W tle czuć zbożowe nuty. Po ogrzaniu także leciutko alkohol. I niestety jakąś nieprzyjemną siarkowa nutę, psującą cały efekt.
Smak… Odczucie w ustach jest jakieś dziwne. Najpierw wyskakują zbożowe słody z lekkim kwaskiem na finiszu wraz z „wypełniaczem” co zapewne stanowi treść płatków dodanych do warzenia. Nadają one piwu pełni, ale czy aksamitności i gładkości? W pierwszej chwili miałem odczucie … soli. Na to wchodzi goryczka dość wyraźna, ale niezbyt intensywna, w nucie grejpfrutowo-ziołowej.
Wysycenie średnie jest wręcz idealne. Alkohol nie do końca ukryty ujawnia się w goryczce, lekko zalegając na języku i podniebieniu (efekt szczypania i ściągania).
Piwo o średniej pijalności. A w porównaniu do wersji „ligth” – cienizna.