Doctor Brew Black IPA
Doctor Brew Black IPA, 7.8 out of 10 based on 6 ratings
Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
7.8ocen: 6 |
Nazwa: | Doctor Brew Black IPA |
Browar: | Doctor Brew, Browar Bartek |
Voltaż: | 6.2% |
Rodzaj: | Black India Pale Ale |
Opis producenta: | Skład: woda, słody: jęczmienne, chmiel, drożdże. Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane. Słody: pale ale, karmelowy, czekoladowy, barwiący melanoidynowy. Chmiele: Centennial, TNT, Pacific Jade. Alc. obj. 6,2%. Goryczka: 66 IBU. Ekstrakt wag: 16% Nad wielkim ogniem stoi wielki kocioł, a nad nim zakapturzone postacie odprawiają swoje czary do mary. Dolewają, przelewają i mieszają, a czerń warzonej mikstury pochłania wszystkie promienie światła. W ciemni, pośród zapachów chmielu, czekolady i afrodyzjaków rodzi się mocarny jeździec! Nie lękaj się ciemnej strony piwa-potrzyj butelkę przed otwarciem by przyciągnąć moce. |
Wypuść recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Niby mówi się, że dobra Black IPA to taka, przy której jak zamkniesz oczy to poczujesz zwykłe IPA. No to tu nie czuję i może dlatego ocena nie jest jeszcze wyższa niż mogłaby być. Ale i tak jest wysoka z prostego powodu: bardzo dobrze zbalansowane piwo, w smaku kawa, czekolada, trochę, grejpfrutów – te ostatnie nuty pojawiają się również w goryczce. Generalnie bardzo dobre 🙂
Sięgając po to piwo byłem przekonany, że trafi mi się coś ciekawego i tak w istocie było. Nuty kawowo-czekoladowo-karmelowe wymieszane z chmielową amerykańską. Wszystko tak fajnie zbalansowane i gładkie. Do tego wyczuwalna acz nienachalna goryczka w stylu IPA, mogłaby być odrobinę wyższa ale trudno. Trunek w konsystencji(przy nalewaniu) sprawiał wrażenie gęstego niczym olej silnikowy. Pochwałę ode mnie oczywiście zbiera wspaniała, beżowa, drobna, niemal porterowa piana. Dlaczego więc 8 a nie 9 sysuni?? Wspomniana wcześniej goryczka. No gdyby była tak z pół piętra wyższa, wyszła by lepsza kontra dla głównego bukietu. Nie jest to może jakiś duży niedosyt, ale jednak muszę odjąć. W każdym razie polecam, to ciemne biorę w ciemno.
Ciemność widzę
Z czystym sumieniem mogę napisać, że to pierwsze piwo od doktorków, które mnie rozczarowało, choć złe nie jest. Występuje tutaj podobny problem, który zauważył już w kilku trunkach w tym stylu Brother Watson, otóż z dwóch składowych czarnej IPA-y nadreprezentowany jest jeden, konkretnie ciemnica. Dla niego jest to wada, podobnie jak dla mnie, stąd moje rozczarowanie tym piwem. W zapachu czuć było paloność i kwas. Smak to już klasyczna ciemnica, dobra dodajmy, ale właściwie tylko ona. Czuć przede wszystkim znakomitą kawusie na poziomie, jest wyraźna nuta palona, i właściwie tyle. Jakiejś cytrusowej czy choćby kwaskowej kontry ja praktycznie nie wyczułem. Piwo smakowało ale jak już kiedyś pisałem, po tym stylu oczekuje znacznie więcej. Szkoda.
Pomimo, że generalnie Czarna IPA, jako gatunek, trochę mnie rozczarowała (ze względu, że te pite do tej pory były bardziej Czarne niż IPA) to ta pozycja nie mogła poleżeć u mnie zbyt długo. No cóż, Doktorek, ten browar bardzo mnie zainteresował swoimi pozycjami i niestety najczęściej po prostu nie mogę się oprzeć tej dość surowej, ale ciekawej, czarnej etykiecie. No i się nie pomyliłem, kolejny raz klasa. Piwo czarne jak smoła, zwieńczone piękną beżową pianą, która utrzymuję się naprawdę długo. Genialny cytrusowo-kawowy aromat zwyczajnie powala na kolana. Jeśli chodzi o smak to podobnie jak w innych tego typu piwach na pierwszy plan wysuwa się ciemniak ze swoimi charakterystycznymi: kawą i karmelem, cytrusy i goryczka jest odrobinę z tyłu. Niemniej jednak jest to najlepsza Black IPA jaką piłem, ze względu na to, że w tym przypadku najintensywniej było czuć klimat IPA’y. Najlepsza, pomijając Brown Foot oczywiście, ale celowo pominąłem bo pewien osobnik z Bractwa prawie mnie nie pobił upierając się, że tamto Black IPA nie jest (to fakt, że nazewnictwo ma zgoła inne), ale jednak smakuje tak jak ten gatunek smakować powinien, jak dla mnie oczywiście. 😉
B. dobre!
Piana na początku świetna – gęsta, ciemnokremowa, drobnoziarnista. Ładnie osadza się na kuflu jednak dość szybko znika. Zapach b. fajny – na poły chmielowo-cytrusowy, na poły kawowy. W smaku na początku również uderzają cytrusowe klimaty z lekką kawową nutą, ale od początku też gdzieś w tle czai się gorycz. Po chwili gorycz wyskakuje z ukrycia i staje się głównym aktorem w tym spektaklu. Jest to naprawdę bardzo dobre piwko. Polecam. Z chęcią napiję się go ponownie. Oceniam na 8.