De Molen Rook & Vuur (Holandia)
De Molen Rook & Vuur (Holandia),

ocen: 3 |
Nazwa: | De Molen Rook & Vuur (Holandia) |
Browar: | De Molen |
Voltaż: | 8.2% |
Rodzaj: | Ciemne, mocne, smoked chili ale, holenderskie |
Opis producenta: | brak danych |
0.5l, ciemne, De Molen, De Molen Rook & Vuur (Holandia), Holandia, holenderskie, mocne, smoked chili ale, zagraniczne
Trzaśnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Kolor: bardzo ciemne z wiśniowymi przebłyskami. Piana stworzyła się wysoka i była obfita. Dość trwała i zostaje do końca degustacji, z silnym śladem na szkle.
Nos: z butelki dominacja wędzonki typu torf (bandaże). Ze szkła dochodzi inna nuta, chyba od chili, choć może bardziej od słodów palonych. Brak czekolady i kawy.
Smak: wytrawno-kwaskowe. Palone słody dają solidne odczucie kwaskowości, nawet w pierwszej chwili pomyślałem, że jest skwaśniałe! Jest dym torfowy, trochę palonej goryczki i mega kwasek od palonych słodów. Przez to jednowymiarowe i niezbyt łatwe w odbiorze. Ekstremalne doznania. Niezbyt zbalansowane, bo prawie wcale nie ma czekolady i kawy.
Kolor czarny, nieprzenikniony. Ideał. Piana beżowa ze średnich i dużych pęcherzy szybko opadła niemal do zera.
Zgodnie z zapowiedzią z butelki uniósł się dym od torfowego/whisky słodu i ogień od chili. Są też ciemne czekoladowe i kawowe nuty a także alkoholowa likierowość, praliny. Po przelaniu do szkła akcentów dymionych i whisky jest jeszcze więcej łącznie z nutami aptecznymi, palonych kabli etc. Czyli to co tygryski lubią najbardziej.
W smaku jest mega wytrawne, cierpkawe nieco nawet. Torfowe, dymione nuty są na pierwszym planie. Kwasek finiszuje smak. Czekolady i kawy której należałoby się spodziewać jest niewiele, a przynajmniej słabo się ją wyczuwa. Po kolejnych łykach wchodzi goryczka, średnia, chili jakoś nieszczególnie jest wyczuwalne. Niestety, kwaskowość ocierająca się o octowy fetorek narasta.
Ogólnie rozczarowanie! Po dymie i ogniu w aromacie w smaku mamy taki ciemny lambik. A nie o to przecież chodziło.
Owoc jednego z najlepszych holenderskich browarów rzemieślniczych De Molen, czyli po polsku młyn (lub wiatrak, z których to Holandia słynie).
piwo nazywa się „Rook & Vuur” czyli „Dym i Ogień”, mamy do czynienia z ciemną osiemnastką górnej fermentacji, wiec można mówić tu o stoucie imperialnym, aromaty i smak wędzony zawdzięczamy wędzeniu słodu na torfie (podobnie jak whisky) a za „ogień” odpowiada dodanie chilli. Refermentowane w butelce z datą przydatności do spożycia na 4 lata. Kolor prawie nieprzejrzyście czarny, jednak sa brązowe przebłyski, piana obfita, lecz szybko znika do kożucha
W zapachu fenolowe aromaty wędzonego torfem słodu i słaba kawa z nutka czekolady, po lekkim ogrzaniu aromaty wędzone wyraźniejsze i bardziej przyjemne a smak -> ambrozja naprawdę nienachalna nutka chilli razem z wędzonką i niskim wysyceniem bardzo dobrze zgrane w tym stoucie, pijalne i bardzo smaczne ;D