De Facto
De Facto,
ocen: 3 |
Nazwa: | De Facto |
Browar: | Browar Na Jurze |
Voltaż: | 12% |
Rodzaj: | Belgian Golden Strong Ale |
Opis producenta: | Składniki: woda źródlana, słód Weyermann Pilzneński Premium, płatki ryżowe, chmiel Lubelski, drożdże Wyeast 1388 Belgian Strong Ale. Piwo filtrowane, pasteryzowane. Mocne piwo w stylu belgijskim o pięknej złocistej barwie, musujące z obfitą białą pianą. To idealny balans mocy, orzeźwienia i subtelnej owocowej słodyczy. De Facto uwodzi czystym, lekkim charterem, ale ostrożnie bo ma swoje drugie diabelskie oblicze. |
Wysnuj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Belgia, raczej budżetowa
Dawno nie piłem piwa tak na wskroś belgijskiego, różnie to bowiem wygląda na naszym rodzimym craftowym poletku z piwami nawiązującymi do tamtych rejonów. Tutaj było do bólu belgijsko. Zaczęło się od przyzwoitej piany, która w niewielkim pierścieniu została z człowiekiem na dłużej. Woń wybiła z siebie klasycznego belgijskiego stronga z rejonów blondowych. W smaku podobnie, było treściwie, blondowo, słodkawo. Imponował fakt szczelnego przykrycia alkoholu co nawet w ojczyźnie piwa nie zawsze się tamtejszym piwowarom udaje. Z minusów wymieniłbym jednak lekką pustawość piwa, to szczególnie na dystansie gdy popłynęło trochę w rejony bardziej wytrawne sprawiało wrażenie belgijskiego koncerniaka. Wypijalnego ale o omdlenia nie przyprawiającego. Ogólnie jednak jako miłośnik rejonów belgijskich piwo wypiłem z przyjemnością.
Belgian Golden Strong Ale. 12% alk. Słody: Weyermann, Pilzneński Premium, płatki ryżowe. Chmiel: Lubelski. Drożdże Wyest 1388 Belgian Stron Ale.
Oko: miodowo-bursztynowe, zamglone, piana biała niska, nietrwała, zostawia ślad na szkle.
Nos: przyjemny zapach białych owoców, przypraw, kwiatów, miodu i solidna dawka szampańskiej nuty, ale bardzo przyjemnej. Aromat średnio intensywny i przyjemny.
Smak: wytrawne z wyraźną nutą szampańską, kwaskową, nieco owoców i finiszem lekko przyprawowym. Alkohol grzeje w przełyk. Początkowo go nie czuć, ale z czasem daje mocno znać o sobie i utrudnia degustację. Szampańska nuta z czasem totalnie dominuje to piwo i po połowie butelki już tylko ona pozostaje na placu boju (kubków smakowych).
Aromat fajny, smak słaby.
Kolor jasny, złocisty. Piana jasna z drobnych pęcherzyków, niezbyt intensywna, opadła szybko do krążka.
Aromat estrowy, lekko orzeźwiający. Białe owoce, drożdże i minimalnie chmiel. Z czasem wychodzi alkoholowość.
W smaku wręcz szampan. Wysokie wysycenie połączone z butami słodowymi, trochę estrów i drożdży. Goryczka ziołowo-alkoholowa, lekko piekąca. Wysycenie w okolicach średniego.
Alkohol wszystko tu niweczy. Picie tego piwska staje się z czasem męczące.