Curacao
Curacao,

ocen: 3 |
Nazwa: | Curacao |
Browar: | Browar Setka, Browar Wąsosz |
Voltaż: | 6% |
Rodzaj: | Witbier |
Opis producenta: | brak danych |
Grzmotnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
ocen: 3 |
Nazwa: | Curacao |
Browar: | Browar Setka, Browar Wąsosz |
Voltaż: | 6% |
Rodzaj: | Witbier |
Opis producenta: | brak danych |
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Oko: miodowo-złoty, mętny. Piana wysoka, gęsta i trwała, zostawia solidny świat na szkle. Nos: Cytrusy, żywica z butelki a ze szkła dochodzi podstawa słodowa, w tym karmelek. Aromaty dostatecznie intensywne. Smak: Wyczuwalna podstawa słodowa, w tym karmel, ale od razu mocno kontrowane aromatami owoców cytrusowych, żywicy. Goryczka deklarowana 70 IBU ? wątpliwy poziom, jest średnia, w typie ziołowych nut. Odkłada się z każdym łykiem ale nie zalega i nie męczy. Piwo bardzo dobrze się pije, ale trochę rozczarowuje poziom, gdy bierze się dosłownie deklaracje browaru.
Oko: słomkowo-miodowy lekko zamglony, piana niska i znika do zera.
Nos: kolendra i pszenica dominują z butelki. Ze szkła podobnie.
Smak: po podstawie pszenicznej jest „atak” skórek pomarańczy oraz cytrynowy akcent, a w tle kolendra. Bardzo lekkie piwo, ale nie daje odczucia wodnistości. Z czasem odkłada się goryczka ze skórek na języku. Bardzo nisko nagazowane.
Dzisiejsze popołudnie i wieczór powiały zapowiedzią lepsze pogody, po tym smutku dni ostatnich. A mnie przywiało znowu w kierunku Browaru Setka, tym razem do odkryć związanych z Witbierem przez nich uwarzonym. Etykietka, a dokładnie jej opis są w takim stylu morskich przygód, plaży, słońca, o takich klimatów w sam raz na poprawę humoru. Jeszcze niech tylko sama treść, czyli piwo spełnią te pragnienia i będzie git. To co zgromadziło się pod kapslem, na pierwszy moment jest lekko odpychające, jakby coś zepsutego, dopiero później pojawiają się słody i cytryny. Nie wiem czy to ze złego lania, czy jakiejś innej przyczyny, ale piana nie pojawiła się u mnie żadna, kompletnie nic, ot lekkie nagazowanie i koniec. Co do smaku to ładnie podkreślone są pomarańcze, które jako pierwsze na mnie „się rzuciły”, pomarańcze zanurzone w takim wytrawnym sosie. Są obecne również posmaki cytrynowe i gorzkawe, ale nie jakoś mocno atakujące. A wszystkiego jeszcze uzupełnia i dopełnia kolendra. Całość pije się całkiem przyjemnie, miałem takie skojarzenie, może z uwagi na wsad płatków, z aksamitem, taką ogólnie delikatnością. Na pewno jest to wit wart spróbowania, coś dla ugaszenia pragnienia, niekoniecznie napicia się, ale dla ciekawej przygody zdecydowanie.
Kolor pomiędzy słomkowym a miodowym, opalizujący. Piana jasna trysnęła obficie w postaci drobnych i drobniuteńkich pęcherzyków. Opadła z czasem do minimalnej warstwy.
Aromat wytrawny, na bazie słodów pszenicznych czuć przyprawę kolendrową, cytrusy, w tym skórkę pomarańczy, cytrynowy zapach w tle.
W smaku lekko kwaskowe, zbożowo-przyprawowe z dodatkiem cytrusowej skórki. Czuć również belgijskie drożdże. Goryczka niewielka, ziołowo-korzenna dopełnia całości. Wysycenie trochę powyżej średniego, poprawia pijalność piwa. Wkład płatków (owsianki i pszenicy) nadaje pełni piwu i nieco je wygładza oraz (minimalnie) osładza.
Wytrawny wit raczej o degustacji niż sesyjnego picia.