Córa Koryntu
Córa Koryntu,
ocen: 4 |
Nazwa: | Córa Koryntu |
Browar: | Jan Olbracht Browar Rzemieślniczy |
Voltaż: | 7% |
Rodzaj: | Weizenbock |
Opis producenta: | Piwo niefiltrowane, pasteryzowane. Skład: woda, słód jęczmienny, słód pszeniczny, chmiel, drożdże piwowarskie. Ekst. 16,5% wag. Alk. 7,0% obj. Ciemne i mocniejsze piwo pszeniczne górnej fermentacji. Woń goździków i bananów oraz ciemnych owoców (śliwek, rodzynek i winogron) uzupełnia lekko opiekane słody. Słaba goryczka z praktycznie niewyczuwalnym smakiem chmielu ustępuje zdecydowanemu charakterowi słodowo-chlebowego z nutą pszenicy. |
Popuść recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
bardzo słodko. nie do końca dla mnie takie klimaty. pszenica, której towarzyszy duże uderzenie owoców i moc słodu. no i tak przez cały czas. jak dla mnie za mało tutaj goryczki, choć pokornie rozumiem, że tak ma być w tym gatunku.
Długi weekend majowy rozpoczął się niezbyt zachęcająco, jeśli chodzi o warunki atmosferyczne, trzeba więc było sięgnąć po solidnego poprawiacza humoru, czyli coś smacznego i mocniejszego zarazem. Ostatnia przygoda z weizenbockiem była raczej udana, więc bez obaw sięgnąłem po tą pozycję. Zaczyna się od solidnie ciemnej barwy, mocno mętnej i genialnej jasnokremowej piany z drobnych pęcherzy. Piana opada dość szybko pozostawiając cienką warstwę praktycznie do końca spożycia. Zapach to intensywne słody podbite słodkim bananem i pszenicą. Czuć też odrobinę przyprawy, w tym goździka właśnie. W smaku jest mocno treściwie, zaczyna się od palonego słodu, przez lekki kwasek pszenicy z delikatną goryczą alkoholu w tle. Te owoce i przyprawy są mniej wyczuwalne i występują raczej w postaci posmaku po przełknięciu. Dobra rzecz, ale miałem nadzieję na trochę mniej pszenicy mimo wszystko.
Smacznie
Piana słaba. W zapachu lekko słodkie. W smaku również. Ale też i ciekawie, lekko kwaśne. Czuć również ciemne słody. Całość fajnie zbalansowana i robi bardzo dobre wrażenie. Ode mnie siódemka.
Planowo czyli konkretnie
No nie ma się co pieścić, po pierwszych degustacjach propozycji Jana Olbrachta z nowego browaru w Piotrkowie trochę ostygłem względem tej inicjatywy. Z pierwszych trzech spróbowanych (jasne, porter, APA) obroniło się w moim kuflu właściwie tylko to pierwsze, toteż choć poważam weizenbocki, to do tej propozycji podchodziłem z dystansem. Niesłusznie, ponieważ względem oczekiwań co do stylu, wszystko odbyło się planowo. W powonieniu czuć naprawdę intensywną, goździkową pszenicę. W smaku nie jest inaczej, jest mega intensywnie, gęsto i dość słodkawo w charakterze, słowem – planowo. Jeżeli dodamy do tego nieprzesadnie wielką ale w świetnym, gęstym kożuchu zostającą z nami po spód kufla pianę otrzymujemy to czego oczekuje po dobrym weizenbocku. Piwo naprawdę na poziomie, dla miłośników tego stylu, moim zdaniem, jazda obowiązkowa.