Clockwork Orange
Clockwork Orange,

ocen: 4 |
Nazwa: | Clockwork Orange |
Browar: | Browar Raduga, Browar Zodiak |
Voltaż: | 5.7% |
Rodzaj: | Orange Tea Pale Ale |
Opis producenta: | brak danych |
Zarzuć recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
ocen: 4 |
Nazwa: | Clockwork Orange |
Browar: | Browar Raduga, Browar Zodiak |
Voltaż: | 5.7% |
Rodzaj: | Orange Tea Pale Ale |
Opis producenta: | brak danych |
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Oko: niemal pomarańczowy, wysoka biała piana.
Mos: z butelki: piękny aromat pomarańczy, do tego podstawa słodowa i bardzo lekko chmiel (ziołowy). Ze szkła: można się rozkoszować pomarańczowym aromatem – przypomina taką z okresu Bożego Narodzenia, herbaty nie czuć. Orzeźwiający aromat lekko kwaskowej pomarańczy.
Smak: dominacja pomarańczy, do tego podstawa słodowa (w tym niestety karmel) z kwaskowością od pszenicy, oraz narastająca goryczka nie tylko od chmielu ale także czuć wpływ czarnej herbaty. Goryczka to skórka gorzkiego grejpfruta a nawet bardziej pomarańczy (nawet słodkiej pomarańczy skórka jest gorzka) plus lekko nuty żywiczne, nie zalega, mocno kontruje słodycz. Czarna herbata daje efekt lekkiego ściągania na języku, ale w przyjemny sposób. Pod koniec degustacji goryczka plus herbata są już bardzo wyraźne, ale nadal na poziomie akceptowalnym. Sprawia to jednak, że nie jest to wysokopijalne piwo, które robi się coraz bardziej wytrawne. Deklarują 30 IBU, ale czuć jakby było z 50 IBU.
Aromat pomarańczy to główny atut tego piwa.
Z butelki intensywne pomarańcze, później cytrususy głównie cytryny. Przelanie intensyfikuje te doznania, do tego jeszcze herbata. Barwa ciemno pomarańczowa, mętna. Piana niestety nie zaskoczyła obecnością, trochę słabo (ale to pewnie wina nalewającego). Pierwsze łyki, i banan na twarzy, to jest to. Jest goryczkowo, z przełamaniem pomarańczy, do tego żywica, ziołowe rejony. Z czasem pojawiają się akcenty słodowe. Ogólnie zbalansowane to wszystko, orzeźwiające i jak najbardziej na plus. Podobała mi się ta propozycja, w upalny wieczór jak znalazł, łagodzi lekko widmo końca przygody Legii z LM. Ode mnie mocna 8 i polecenie dla tych, którzy lubią takie klimaty.
Kolor jasnej pomarańczy, zmętniony. Piana jasna niezbyt obfita, ale zwarta, opadając pozostawiła ślad na szkle.
Aromat od początku bardzo owocowy: pomarańczowy, odrobina słodowości i ziołowe nuty chmielu. Minimalnie czuć herbatę.
Smak też początkowo zdominowany przez pomarańcze. Z czasem dochodzi lekko ścigająca podniebienie czarna herbata. Kontrą słodową są nuty karmelkowe i zbożowe. Na to nachodzi skórka pomarańczy i żywiczno-ziołowe nuty od chmieli. Z czasem wraz z herbacianym wsadem nadają piwu pikantności i sprawiają, że piwo „odchodzi” od słodkawego profilu pomarańczy.
Kolejny tytuł potwierdzający, że browar Raduga nie zawodzi i warzy co najmniej poprawne/dobre piwa.
W tym roku wybierając kierunek wakacyjnych wojaży przebiłem samego siebie i pojechałem do takiej dziury, że znalezienie tam innego piwa niż jasne pełne graniczyło z cudem. Dobrze, że wziąłem ze sobą kilka innych gatunków, to starczyło przynajmniej na pierwszych kilka dni. Wracając z urlopu byłem więc mega stęskniony za jakimś IPA. Kolor bursztynowy, bardzo delikatnie zmętniony z solidną i stabilną pianą na 3 paluchy, która opadała dobre kilkanaście minut. Zapach to już jest intensywna i genialna skórka pomarańczy, która przypomina mi świąteczną herbatę z pomarańczą, lub dobre ciasto pieczone z tą właśnie skórką. Herbata jest wyczuwalna, ale jest raczej tłem dla tej soczystej skórki pomarańczy. W smaku w pierwszej kolejności znów atakuje skórka, dalej jest gorzka czarna herbata i na samym końcu do głosu dochodzi chmielowa gorycz. Bardzo dobra pozycja, która idealnie łagodzi powrót do rzeczywistości. Ocena może odrobinę zawyżona ze względu na moją tęsknotę za tego typu gatunkiem piwa, po prawie 2 tygodniach spożywania jasnego lagera.