Ciechan Miodowe
Ciechan Miodowe,
ocen: 16 |
Nazwa: | Ciechan Miodowe |
Browar: | Browar Ciechan |
Voltaż: | 6.2% |
Rodzaj: | Miodowe |
Opis producenta: | Ekstr. 12,1/14,0% wag. Skład: woda, słód jęczmienny, naturalny miód, chmiel. Pasteryzowane Jedyne piwo powstałe na bazie naturalnego miodu. Zachwyca miodowym aromatem i smakiem. |
Sypnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Trafiało to piwo do mnie wczoraj niczym zawodnicy Legii (bo oni zaczęli strzelanie) i Borussi (a, którym to zdarzyło się po prostu częściej, i którzy zakończyli skuteczniej swoje dzieło) w spotkaniu, które pewnie przejdzie do annałów LM. Mamy tu po prostu balans słodyczy, ale też nutę goryczkową – niestety ta ostatnia nie dotrzymuje tempa i ostatecznie nie kończy dzieła, które w pewnym momencie przejmuje miodność. Czy warto? Owszem, ale jak dla mnie na otwarcie/początek piwnych doznań i jeden raz. Dla tych, którzy lubują się w tych klimatach może być większa ilość bo jest to wszystko po prostu smaczne i jak najbardziej godne polecenia. Co niech potwierdzi tytuł Szlachcica:).
Bardzo smaczne miodowe piwo, ale jak dla mnie nie wybija się ponad inne miodowe, które próbowałam.
Miód nad miody!
Nic przesadzonego w tej ocenie. To piwo jest wręcz ideałem jeśli chodzi o ten rodzaj. Miód jak najbardziej wyrazisty, słodziutki, aromat pełny. Jak najbardziej wart swej ceny. FE-NO-MEN.
Fajny „Miód”
Po odkapslowaniu czuć wyrazisty zapach miodu. W kuflu spora piana, ale nie na długo. Pierwszy łyk – przyjemny smak miodu oraz lekka goryczka – jest na prawdę dobrze 🙂 Z każdym kolejnym łykiem piwo było dla mnie jednak trochę za słodkie, ale i tak piłem je z przyjemnością.
Repeta z wielką ulgą
Jeśli miałbym oceniać to piwo na podstawie doznań z konsumpcji pierwszej sztuki, którą wypiłem równo tydzień temu to Ciechan Miodowy dostałby ode mnie najwyżej 7…i to takie naciągane. Z tamtą sztuką było ewidentnie coś nie tak a dodatkowo była przegazowana i strasznie płytka w smaku. Jedynie zapach powalał na kolana „in plus”. Jeśli zamknąć oczy to dałbym sobie obciąć rękę, że w butelce jest miód zamiast piwa. Jednak zapach to nie wszystko i był to nie wystarczający argument by wywindować ocenę tego piwa na wysoki pułap. Pomyślałem jednak, że owe wysokie oceny tu i tam nie mogły brać się z powietrza, toteż zadecydowałem by dać Miodowemu drugą szansę…..I była to bardzo dobra decyzja. Przy drugim podejściu piłem je już nieco mocniej schłodzone. W zapachu ten sam przecudny aromat miodu, myślę że Kubuś Puchatek miałby megawzwód wąchając to piwo ;). Przelawszy do kufla powitała mnie solidna piana, która pozostała ze mną niemal do końca w postaci fajnego półksiężyca przylepiwszy się do ścianki kufla. W smaku….cóż, nieeeeebo w gębie. Tak jak było schłodzone, stanowiłoby idealne orzeźwienie w jakiś cieplejszy dzień. Tym razem smak idealnie współgrał z zapachem, każdy łyk aż do samego końca był ucztą dla mych kubków smakowych. Żaden smakosz piwa nie powinien przejść obojętnie obok tej pozycji Browaru Ciechan. Zdecydowana „dyszka”!
Najlepsze z miodowych jakie piłem – mocne 9
Miodowa dziesiątka
Tak właśnie moim zdaniem powinno smakować piwo miodowe. IDEALNE połączenie piwa i miodu. Słodkie, ale bez przesady. Odrobinę wytrawne. Orzeźwiające – zwłaszcza odpowiednio schłodzone. Mimo że ogólnie piwa miodowe pijam rzadko i nigdy więcej niż 1 na raz, w przypadku Ciechana Miodowego mogę bez problemów naginać te zasady. Ciechany ogólnie mi smakują, ale Miodowy bije rodzinną konkurencję – nawet Portera, choć to mój ulubiony gatunek piwa. Jednym słowem – polecam. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę – przynajmniej w kategorii „miodowe”, w ocenie ogólnej daję 9.
Lodzio miodzio
W największym skrócie jak w tytule. Po prostu napój chmielowy bezwzględnie zasługujący, moim zdaniem, na przydomek „napój bogów”. W życiu nie spożywałem lepszego piwa miodowego, a dodać należy, że to mój ulubiony rodzaj. Idealne połączenie smaku piwa i miodu z zaznaczeniem, iż to raczej wersja „sweet” tej odmiany browarów. Osobom stroniącym od słodszych jego odmian może nie przypaść do gustu. Natomiast w mój gust trafia idealnie. Trunek jest wręcz nasycony miodem. Od genialnej woni po której zaciągnięciu pasieka staje nam przed oczami, aż po ostatni łyk tego wyśmienitego, gęstego, miodowego trunku. Mruczonko po każdym łyku znajduje się u mnie w pakiecie podczas każdej konsumpcji. Rarytas który, ze względu na cenę, nieczęsto cieszy me podniebienie, niemniej za każdym razem jest on ucztą dla niego.