Bździągwa
Bździągwa, 7.3 out of 10 based on 4 ratings
Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
7.3ocen: 4 |
Nazwa: | Bździągwa |
Browar: | Browar Szałpiw, Browar Bartek |
Voltaż: | 5.6% |
Rodzaj: | Jasne |
Opis producenta: | Piwo górnej fermentacji, bursztynowe, niepasteryzowane. Skład: woda, słód pilzneński, słód monachijski, słód karmelowy, cukier; chmiele: Marynka, Sybilla, Styrian Goldings; drożdże belgijskie. Ekstrakt: 13 Blg. Alkohol: 5,6% obj. Piwo refermentowane w butelce. Bździągwa to jesta tako pukwa nie do żdżarcio, co zez wiarą na ece lubiała piwo wydydkać. |
Naskrob recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Całkiem w cipkę
Plus na sam początek za nazwę oraz za etykietę 🙂 Marketingowo producenci się spisali – nikt nie przejdzie obojętnie obok takiej nazwy. Ale czy za marketingiem idzie równie dobry produkt? Zapach całkiem ok, ciekawa mieszanka chmielu i słodu. Piana wyglądająca zaraz po przelaniu do kufla zjawiskowo (co widać na zdjęciach) szybko opadła niestety. Bździągwa jest mocno nagazowana. W smaku lekko słodka i rześka z wyczuwalnymi nutami słodowymi oraz – w mniejszym stopniu – chmielowymi. Szału wielkiego nie ma, ale spokojnie mogę Bździągwę zaliczyć do solidnych piw. Dlatego też daję 7.
No i wyszło szydło z worka, jak to niewiele trzeba żeby marketingowo zadziałać na faceta. Wystarczy fajną dupeczkę narysować na etykiecie, by od razu przyciągnąć męski wzrok i ręce ;P. Długo się nie zastanawiałem, miałem tylko nadzieję, że piwko będzie bardziej w stronę ekskluzywnej kurtyzany niż takiej potocznej jędzy zatruwającej codzienne życie przodownika pracy. Po przelaniu tworzy się gęsta, wysoka i stabilna piana (pomimo, że zgodnie z instrukcją na etykiecie przelewałem bardzo powoli żeby drożdże zostały na dnie butli, a nie wpadły do kufla), która pozostaje do końca w warstwie od 0,5 do 1 cm, coś pięknego. Barwa również piękna, taki prawdziwy mętny i ciemny bursztyn znaleziony gdzieś na bałtyckiej plaży. W zapachu intensywnie czuć drożdże i goździki, co mnie trochę zmartwiło bo nie przepadam za tego typu atrakcjami w piwie. No dobra, to przedzieramy się przez gęstwinę piany, która zostawia pod moim nosem białego wąsa i nurkujemy w wilgotne zakamarki tej Bździągwy. W smaku na szczęście goździki spadają na dalszy plan, aczkolwiek pozostają wyczuwalne i powiem szczerze, co mnie dziwi, że to dobrze bo dodaje temu piwu swojego charakteru. Główną nutą jest tu posmak fermentu i drożdży z elementami słodowymi i raczej słabo wyczuwalną goryczką. Napiszę tak, piwo dość oryginalne i ciekawe, mi smakowało, ale nie wszystkim będzie.