Budweiser Budvar (Czechy)
Budweiser Budvar (Czechy),
ocen: 18 |
Nazwa: | Budweiser Budvar (Czechy) |
Browar: | Budweiser Budvar, Ceske Budejovice |
Voltaż: | 5% |
Rodzaj: | Jasne, czeskie |
Opis producenta: | Oryginalne Czeskie Piwo. Piwo jasne pełne. Brzeczka: 11,9% wag. Skład: słód jęczmienny, chmiel. |
0.5l, Budweiser Budvar, Budweiser Budvar (Czechy), Ceske Budejovice, Czechy, czeskie, jasne, zagraniczne, zwykłe
Maźnij recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wygląd: Jasno-złociste i idealnie klarowne. Piana biała, bardzo obfita, początkowo gęsta, jednak dość szynko zanika wyraźnie się strzępiąc i oblepiając szkło.
Aromat: Bardzo delikatny. Czuć słód i niewielką nutkę tytoniu. Po ogrzaniu dochodzi lekko karmelowy zapach, coś jak cukier trzcinowy.
Smak: Początek wodnisty z lekkim słodko-gorzkim posmakiem. Przyjemny balans między chmielem a słodem. Goryczka pojawia się gwałtownie, jest dość zdecydowana, ale nie zalega. Finisz goryczkowy z wyraźnym alkoholowym akcentem, wręcz gorący biorąc pod uwagę niski woltaż piwa.
Ogólne wrażenie: Czeski koncernowy klasyk. Bez fajerwerków, bez urywania tylnej części ciała. Całość jednak zrobiona przyzwoicie jak na masówkę. I co najważniejsze trafia w deklarowany styl.
fajne piwo. lekkie, z fajną goryczką, taki klasyk jasnego pełnego, do którego chętnie się wraca. mimo masowej produkcji zachowuje poziom, który jest pewnie niedościgły dla wielu innych koncernów.
Budweiser kolejne kultowe piwo które bez problemu można zakupić w osiedlowym sklepie na literę A., w młodości luksus światowej klasy dziś szału nie robi jednak miło przy nim usiąść, kolor złoty fajnie gazowane z fajną goryczką słodowy trochę gorzkawy gasi pragnienie piłem dawniej piłem dziś i za jakiś czas chętnie do niego wrócę.
Piwo bardzo zacne. Fakt że w PL nie ma aż takiego polotu ale mówię o piwie pitym na rynku w Czeskich Budziejowicach w firmowej pijalni. Poezja w gębie i sam klimat otoczenia.O pianie itd..nic nie piszę bo wlewam odrazu w siebie zanim wygazuje lub się podgrzeje…. Mono ryzykowałem- pochłonąłem 2 szklanki.Potem poszedłem na długi spacer po mieście zanim siadłem na maszynę i ruszyłem dalej.Porównywalne dla mnie jedynie z Perłą Chmielową. Kupiłem sobie kiedyś w Tesco czy gdzieś cały karton w promocji, już takiego szału nie było. Oceniam to pite w Czechach- fota moja obok to właśnie ta chwila na rynku w Czeskich Budziejowicach.
Dość dobre jasne piwo, lecz brak mu pewnego polotu. Doskonale sprawdza się przy grilu. Można wypić bez obaw. Warto spróbować.
Myśląc lager, około 11 blg mam na myśli ten smak. W ciemno. Koncerniak, wzór do naśladowania. 7,5na 10. Polecam. Z całego serca.
Czeskie najlepsze. Przekonałem się dokładnie po Budweiserze. Jednak pierwsze nie zawsze musi okazać się super ekstra, bo znam lepsze. Mimo wszystko piwo jak najbardziej na plus.
Kwasss
Na fajerwerki się nie nastawiałem ale liczyłem na jakiegoś sensownego pijalnego lagera. Jakżesz się przeliczyłem. Właściwie całe wypociny mógłbym skończyć na słowie zawartym w tytule. Woń nie zachęciła, a dalej poczułem trochę kwasu, potem więcej, aby skończyć już z zupełnym wykrętem paszczy. No naprawdę poirytowała mnie ta konsumpcja. Dla przejrzystości klimatu dodam, iż była to wersja w konserwie z „Lidla”. Nie ma raczej szans, żebym sprawdził czy różni się od butelkowej, tudzież czeskiego oryginału.
Bardziej goryczkowy koncerniak
Piany brak, w smaku też bez szału. Po pierwszym łyku czuć goryczkę, później jakby coraz mniej wyczuwalną. Dobre piwko, ale jak dla mnie to bez szału.
Edit 19.11.2013:
Po wypiciu oryginalnej czeskiej wersji zmieniłbym oceny na:
ogólnie: 8
jasne: 8
zwykłe: 8
Bardzo fajna goryczka 🙂
Niestety „lidlowa” wersja jest z tyłu.
Wow!!! Pierwsze piwo od czasów ostatniej Perełki Chmielowej, które zaliczyło przedwczesną ejakulację (wyskoczyło z butli z białą pianką w momencie odkapslowania) pomimo, że stało nie ruszane przez kilka dni (a w sumie może właśnie dlatego 🙂 ). Przelewam i nadal pieni się wręcz wyśmienicie. Pianka jednak szybko opada zacierając po sobie ślady lepiej niż sam inspektor Clouseau. Do podziwiania zostaje kolorek piwka, który lśni jak sztaba złota w południowym słońcu. Jeśli chodzi o zapach to najchętniej wskoczyłbym do tego kufla i się w nim wykąpał, coś niesamowitego. Smak, dla mnie idealny, sorki nie wiem dlaczego, po prostu wszystko tu uzupełnia się wręcz perfekcyjnie, chmiel ze słodem, goryczka z łagodnością, a także łagodność z mocą. Z każdym kolejnym łykiem chciałoby się coraz bardziej wykrzyczeć: WASSSUUUUPP!! Wiem, że ten temat nie dotyczy europejskiej wersji tego piwka ale jednak zapada w pamięć (dla niekumatych linka http://www.youtube.com/watch?v=UDTZCgsZGeA).
Po otwarciu czuć charakterystyczną woń goryczkową, zapewne chmielu. Po przelaniu piwo tworzy dość gęstego cummulusa, który jednak szybko umyka. Smakowo rześko, delikatnie choć na dystansie bardzo ulotnie. Klasyczne goryczkowe piwo, jak dla mnie ciut za mało wyraziste by być niepowtarzalnym.
Niebo w gębie. Prawie.
Jedno z moich ulubionych piw. Specyficzny rześki smak, goryczka – po prostu niebo w gębie. Gdy przywiozłem takie z Czech, zakochaliśmy się w nim z dziewczyną. Kiedy kupiłem potem w Polsce – no właśnie. Budweiser jest TYM piwem tylko w wersji na rynek czeski. Te kupowane w Polsce również są bardzo dobre – ale już nie są arcydziełem. Niestety. Dlatego daję „tylko” 8. Cena: 3,5 zł (chyba w jakiejś promocji to było).