Brackie
Brackie,
ocen: 5 |
Nazwa: | Brackie |
Browar: | Grupa Żywiec, Browar Zamkowy Cieszyn |
Voltaż: | 5.5% |
Rodzaj: | Jasne |
Opis producenta: | Piwo jasne, alk. 5,5% obj., zawiera słód jęczmienny, pasteryzowane. Brackie to piwo o pięknej, bursztynowej barwie i pełnym, wyrazistym smaku. Warzone tradycyjnymi metodami jedynie z naturalnych składników. Warzone wyłącznie w Brackim Browarze Zamkowym w Cieszynie. |
Doczep recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Od lat moje ulubione piwo na codzień 🙂 Amatorów Brackiego obdarowuje oryginalnym smakiem i idealną goryczką (typu piwnicznego…porównałbym do Lwówka Ratuszowego czy Książęcego).
Trafia idealnie w moje piwne gusta. Dla mnie doskonałe!!!
…świat byłby uboższy bez Tego Piwa 🙂
Podziękuje
Po przygodzie z Mastnym byłem ciekaw czy i zwykłe Brackie wybija jakąś wartość dodaną. No nie powiem żebym się spodziewał tego co przeżyłem. A zaczęło się od słabej piany i dość zachęcającej, klasycznej chmielowej woni. W smaku było intensywnie, niestety główna nuta chmielowa była po prostu odpychająca. Dystans czasowy sytuacji nie poprawił i w związku z powyższym piwo nie mogło skończyć z inną oceną niż ta widniejąca na żółtej kartce. Suma sumarum, choć nie spodziewałem się wiele, to i tak się zawiodłem, propozycja zdecydowanie nie dla mnie.
Mój poprzednik wszystko napisał to co można o tym trunku. Zwykły studenciak w smaku i tyle. Kto się chce napić to zapraszam ale coś mi się wydaje że już do niego nie wróci. Ale oczywiście o gustach się nie dyskutuje.
Jak twierdzi producent, jest to piwo o pełnym i wyrazistym smaku. I to jest szczera prawda, nie mogę zaprzeczyć. Ale to by było na tyle jeśli chodzi o zalety. Smak faktycznie bardzo intensywny, bardzo mocno gorzki i wykręcający mordę. Bardzo długo pozostaje i to też niestety na plus zapisać nie mogę, bo im dłużej to trwało to przechodził w taki jakby metaliczny (mimo, że pite z butelki) i zajeżdżający spirytem (co też jest o tyle dziwne, bo piwko ma naturalne jak na browar 5,5% i teoretycznie nie trzeba go było sztucznie wzmacniać). Prawdę mówiąc czułem jakbym spijał kiepskiej jakości mocarza a nie jasne pełne z lokalnego browaru. Gdyby nie to, że jestem po sporcie i ze względu na intensywnie gorzki smak dobrze gasi pragnienie to noty byłyby jeszcze niższe. Nie twierdzę jednak, że nie będzie smakował nikomu, na pewno znajdzie swoich amatorów, bo jednak strasznej tragedii to nie ma. Po prostu jest to smak całkowicie nie trafiający w moje subiektywne preferencje. Inna sprawa, że na etykiecie nie ma żadnych informacji na temat zawartości ekstraktu, czy chociażby, że w środku znajdują się jakiekolwiek, nawet śladowe ilości chmielu.