Birbant Citra IPA
Birbant Citra IPA,
ocen: 4 |
Nazwa: | Birbant Citra IPA |
Browar: | Browar Birbant, Browar Witnica |
Voltaż: | 5.9% |
Rodzaj: | India Pale Ale |
Opis producenta: | Single Hop. Piwo niefiltrowane, pasteryzowane. Ekst. 14,2 Blg, Alc. 5,9% obj., IBU 62. Skład: woda, słody: jęczmienny, pszeniczny, kaszka kukurydziana, chmiel citra, drożdże US-05, zawiera naturalny osad. |
0.5l, Birbant Citra IPA, Browar Birbant, Browar Witnica, India Pale Ale, IPA, jasne, mętne, niefiltrowane
Przygwóźdź recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Szału brak
Piana i lejsing na plus. Woń dziwna, było nieźle ale niestety perfumy też dały trochę po nosie. W smaku szału nie było. Aromat był, choć jego charakter był dość dziwny, zachwytów nie spowodował. Niestety dały też lekko po kubkach smakowych wspominane wcześniej perfumy. Piłem w swoim życiu wiele lepszych IPA. Ta ustawiła się na półce „raczej jednostrzał”.
Jak to dobrze, że nie brakuje tej pozycji w zaprzyjaźnionym sklepie. Po otwarciu pomieszczenie wypełnia się smakowitym zapachem świeżości cytrusów (#CITRAIPA #szok) wymieszanych z mocnym chmieleniem…ślinka cieknie. Piana pięknie śnieżna, gęsta, ostatnie zamieszanie piwa z dna butelki daje efekt 3 centymetrowy. Jak najbardziej wystarczy. Mętne, szczerozłote. Pierwszy haust i tu już podróż we właściwym stylu. Pełen uśmiech i to westchnięcie po łyku typu echhhh 🙂 Gorycz&cytrus w proporcji doskonałej. Wyborna IPA, do której chętnie wracam, za każdym razem oblizując wargi 🙂 P.S. moje pierwsze piwo w 2015 roku…oby cały taki 🙂
Trzeci mój Single Hop na amerykańskim chmielu i trzeci wyśmienity reprezentant tegoż stylu. Pierwsze co jest wyczuwalne od samego początku to nuta cytrusa, ale już taka bardziej klasyczna. Nie ma żadnych urozmaiceń, jak np. było w przypadku IPA na chmielu Cascade od Doctor Brew, gdzie były nuty żywiczne, takie trochę kojarzące się ze świerkowym lasem. Tutaj mamy prosty aromat. Gdy trunek nieco się ogrzał, uwolnił z siebie także fajną słodowość, która dała piwu lekkiej pełni. Piana taka sobie była. Dość nie trwała i to w zasadzie, jak dla mnie jedyny minus. Jeśli chcemy naprawdę posmakować w tym piwie, to nie polecam pić go prosto z lodówki. Wymieniony przeze mnie wyżej, cytrusowo-słodowy bukiet trunek wydał z siebie dopiero gdy złapał temperaturę, po przelaniu. Tak na oko jakieś 12-14 Celsjuszy. Aczkolwiek spróbowałem go też na zimno i wiem na pewno, że to także świetny zabójca pragnienia na upalny dzień. Aha, bym prawie zapomniał…..goryczka. Szlachetna. Wyraźna skórka grejpfruta ale nie zalegająca, dość szybko opada w ustach. To lubię.
Rewelacja!
Świetna IPA. Kocham ten styl! Mógłbym go pić i pić więc gdy trafiam na dobrą IPĘ jestem w niebie. Ale do piwa.
Piana na trzy palce, albo o więcej. Po kilku minutach co prawda opada, ale ładnie osadza się na kuflu, a kożuszek pozostaje na powierzchni niemal do końca. Zapach świetny – pięknie chmielowo-cytrusowy. Smak – na początku uderzają amerykańskie chmiele. Bajka! Po chwili na scenę wchodzi gorycz! Mocna, fajna, dość długo utrzymująca się na języku. Naprawdę świetne piwo. Z chęcią napiję się go ponownie. Daję 9.