Birbant ABW
Birbant ABW, 7.3 out of 10 based on 4 ratings

Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
7.3ocen: 4 |
Nazwa: | Birbant ABW |
Browar: | Browar Birbant, Browar Zarzecze |
Voltaż: | 10.5% |
Rodzaj: | American Barley Wine |
Opis producenta: | brak danych |
Dodaj recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wygląd: Kolor bursztynowy o dobrej klarowności. Piana barwy białej, drobno-pęcherzykowata z niewielkim dodatkiem średnich. Całość średnio obfita i nietrwała, szybko zanika do pierścienia.
Aromat: Początek należy do amerykańskich chmieli – wyczuwalne cytrusy i żywica. W tle bardziej słodko, wyczuwalne przefermentowane czerwone owoce, czerwone wino, rodzynki. Po ogrzaniu wychodzi lekki karmel i ciemne pieczywo.
Smak: Pierwszy plan należy do żywicy i cytrusów. Dalsza część to już bardziej słodkie klimaty – rodzynki, ciemne pieczywo, karmel, czerwone wino. Po ogrzaniu wychodzi karmel i lekka melasa. Do tego alkohol. Goryczka intensywna i wysoka, choć krótka. Z posmakiem cytrusowo-żywicznym i lekką ziołowością. Dodatkowo podbijana przez lekko piekące nuty alkoholowe. Nasycenie niskie.
Ogólne wrażenie: Nic odkrywczego tutaj nie napisze. Aromat z mocno zaznaczonymi amerykańskimi chmielami. W smaku chmielowo, ciężko, nawet oleiście. Goryczka intensywna, choć krótka. Całość udana i przyjemna w smaku. Niemniej bliżej mu do typowych amerykańskich klimatów w stylu Imperial IPA niż do typowego Barley Wine’a.
Wszystko się zgadza z poprzednikiem, czyli zdecydowana przewaga Ameryki w tym trunku. Jest to bardziej jakaś imperialna IPA niż Barley Wine, ale mimo wszystko pewne elementy składowe tego drugiego dają się wyczuć. Muszę tylko trochę nad pianą polemizować, bo mi wybiła właśnie taka bardziej z BW, czyli trochę szampańska, dość wysoka, lecz opada szybko z sykiem. Gorycz, bardzo duża, zarówno ze strony gorzkiego cytrusa, jak i winnego alkoholu z lekkim fermentem w tle. Zapach trochę przypomina jakiegoś tropikalnego drinka na bazie owoców cytrusowych i chyba czerwonego wina. Dzięki temu, że bliżej mu do Ameryki, naprawdę mi smakuje i będę kiedyś wyszukiwał do powtórki.
Oko: pomarańczowo-żółty, jasny kolor. Piana ładna, wysoka. Nos: dominacja aromatów amerykańskich: najpierw żywica i las sosnowy, potem cytrusy i czerwone owoce. Ze szkła nieco inny aromat, bardziej słodko-owocowy oraz ożywczy cytrus. Smak: lekka słodycz od słodów, ale raczej dominacja amerykańskich nut. Goryczka narasta z każdym łykiem, jest w bardzo dobrym stylu – nie zalega, żywiczno/cytrusowa/ziołowa stosunkowo krótka, ale zostawia fajny posmak.
Mało ma z BW, raczej imperialna AIPA, ale dobrze się pije
To jest mocne piwo. Pod względem alkoholu i goryczki. Pod każdym względem. Za mocne dla mnie. Taka goryczka rzuca na kolana. Naprawdę, trzeba pić w spokoju. Pojemność 0,3. I wystarczy aby nasycić się chmielem.