31862
 
 
 
Belle Starr

Belle Starr

dodano 07.04.2017 w kategorii: Polskie. Napisano 2 komentarze.
nachmieleni.pl

Belle Starr, 4.5 out of 10 based on 2 ratings
Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
4.5ocen: 2
Nazwa: Belle Starr
Browar: Browar Faktoria, Browar Zodiak
Voltaż: 4.7%
Rodzaj: Session American Pale Ale
Opis producenta: brak danych

wydziergano

recenzje

Wydziergaj recenzję

Zaloguj się aby dodać recenzję.

  • Wypił 584 piwa
    Wiarus Bractwa Nachmielonych
    Brodzisław ocenił to piwo:
    ogólnie:5Średniak

    Kolor złocisty/jasnego bursztynu. Nieco zmętniony. Piana jasna z drobnych pęcherzyków, szybko opadła, pozostawiając ślad na szkle.
    W aromacie słody z karmelkiem i zbożowością. Następnie chmiele amerykańskie: cytrusy, trochę owoców tropiku, przyprawy pieprzowej. Niestety, po czasie wychodzi zapaszek zetlałej skarpety i mdławy/maślany aromat.
    W smaku od pierwszego łyku uderza w kubki smakowe goryczka chmielowa. Łamie ona bazę słodową z biszkoptem i karmelkiem (na czele). Goryczka jest konkretna i lekko zalegająca. Mamy ewidentnie efekt ściągania na języku i podniebieniu.
    Wysycenie (powyżej nieco) średniego, nawet pasuje.
    Piwo jest wytrawne do bólu, aż skręca język. Finisz jest wręcz cierpki, łodygowy.
     
    Z pewnością nie można Bandyciary zaliczyć do piw sesyjnych, a raczej do lekkiej wersji najbardziej wytrawnych AIPA. Niezbyt zresztą udanej…

  • Wypił 192 piwa
    Jenerał Polny Bractwa Nachmielonych
    Badylius ocenił to piwo:
    ogólnie:4Studenciak

    Zapuściłem sobie dziś wersję reżyserską „Tańczącego z wilkami” i tak jakoś wzięło mnie na piwo w tym temacie. Niekoniecznie mamy tu wilka, ale wilczycę, tytułową Belle Starr a i owszem, która nieraz tańcowała z ją ścigającymi. Czy ta piwna propozycja nawiąże do pierwowzoru (czytaj zatańczy)? mam nadzieję za chwilę o tym się przekonać. Otwarcie butelki uwalnia zapach przede wszystkim słodki, słodowy z karmelem, do tego chmielowy spod znaku cytrusów, ale też nie jakoś przesadnie się wyróżniający. Barwa złocista, podchodzi pod ciemnopomarańczową. Piana pokazała się w cieszącym oko rozmiarze, złożona głównie z średnich i drobnych pęcherzy. Niestety na moich oczach szybko zakończyła swój żywot, pozostając na ściankach (i tu znów miły akcent) w ładnej firance (edit: to były tylko dobre złego początki, niewiele tej firany niestety). Zapach z kufla idzie w słody, aby po chwili odepchnąć nieprzyjemnym diacetylem, który objawia się maślaną nutą. Co do smaku to mamy tu dosyć ciekawą goryczkę osadzającą się na dłużej na podniebieniu, czyli cytrusowe rejony z wiodącym grejpfrutem, do tego jeszcze słodko-karmelowy posmak, uzupełniają to wszystko ziołowe i iglaste rejony. Po drodze miałem jeszcze skojarzenie z delikatnym szampanem, a to ze względu na wytrawność trunku, która tutaj akurat nijak pasowała. Zbierając to wszystko zusammen do kupy: akcenty stylowe są, co trzeba pokreślić i docenić po stronie plusów, niestety jak to czasem bywa minusy przeważają i psują wszystko (a przede wszystkim ocenę), a po ich stronie prym wiedzie diacetyl maślany i ogólna stęchlizna oraz te szampańskie wstawki. Browar łapie u mnie minus i to dość znaczny, po piwo raczej kolejny raz nie sięgnę, tym razem kinematografia zwyciężyła nad craftem i to tyle w temacie.

Recenzje piw