Anstadt Na Miodzie Gryczanym
Anstadt Na Miodzie Gryczanym,
ocen: 2 |
Nazwa: | Anstadt Na Miodzie Gryczanym |
Browar: | Browar Staropolski |
Voltaż: | 5.5% |
Rodzaj: | Miodowe |
Opis producenta: | Z potrójną porcję miodu gryczanego. Piwo miodowe, jasne, niefiltrowane, pasteryzowane. Składniki: woda, słód jęczmienny, naturalny miód gryczany (90g/litr), chmiel. Na dnie butelki może powstać naturalny osad z miodu i drożdży. Warzone w hołdzie dla Zenona Anstadta. Już od XIX wieku piwa warzone w browarach rodziny Anstadtów były dumą regionu Łódzkiego, cenione przez piwoszy całej Europy. |
Zapuść recenzję
Zaloguj się aby dodać recenzję.
Wygląd: Kolor bursztynowy, mętny. Piana ecru o ciepłym odcieniu, drobno pęcherzykowata i średnio obfita. Opadając do pierścienia i kilku kłaczków pozostawiła wyraźny ślad na szkle.
Aromat: Wyraźnie czuć miód, naturalny, z lekką wonią pofermentacyjną miodu. Nie jest słodki, sztuczny czy zbyt wyraźny. W tle po ogrzaniu słaby akcent chmielowy.
Smak: Początek słodki, miodowy, ale nie mdły czy przesadnie słodki. Czuć naturalny posmak miodu, bez sztuczności czy nut perfumowych. Nie ma jednak typowego drażniącego posmaku miodu gryczanego. W tle nieco słabego chmielu, który przełamuje słodycz i nadaje finiszowi nieco goryczki. Nasycenie średnie, alkoholu w smaku nie wyczułem. Trunek wydaje się lekko gęstawy w ustach.
Ogólne wrażenie: Naprawdę świetne miodowe piwo. Miodu jest tutaj dużo, aż 9% w porównaniu do 2-3% w typowych piwach miodowych. Trunek wydaje się wyraźnie gęstszy od typowego piwa. Smak jest wyraźnie miodowy, ale naturalny i nie za słodki. Po prostu robi wrażenie, co w przypadku piw miodowych nie jest takie proste.
Pycha
Straciłem już nadzieje, iż kiedyś nadzieje się na piwo miodowe na poziomie Ciechana Miodowego i w końcu się udało. Pomimo rekomendacji kolegi podchodziłem do niego trochę jak do jeża ponieważ dotychczasowe wypusty browaru Staropolskiego nie przypadły mi, delikatnie pisząc, specjalnie do gustu. Tutaj zaczęło się od średniej piany i zachęcającej woni, wyraźnej ale nie przytłaczającej, miodowej ale nie ulepkowatej. W smaku była petarda, dosłownie. Piwo było świetnie zbalansowane, miód w nim dominował, słodki choć nie ulepkowaty, pyszny. Było słodko, to propozycja dla ludzi, którzy nie mają awersji względem słodyczy, niemniej jeżeli ktoś na nią nie cierpi to naprawdę bardzo polecam ten znakomity trunek. Trunek który poziomem tylko nieznacznie ustępuje mojemu miodowemu absolutowi o którym pisałem wyżej. Naprawdę zdecydowanie wyróżnia się ponad cała masę bezjajecznych miodowych którymi rynek jest zalany. Brawa.