33160
 
 
 
Angielka

Angielka

dodano 04.08.2017 w kategorii: Polskie. Napisano 2 komentarze.
nachmieleni.pl

Angielka, 6.0 out of 10 based on 2 ratings
  • Angielka
Ocena ogólnie:
VN:R_U [1.9.22_1171]
6.0ocen: 2
Nazwa: Angielka
Browar: Browar Piwoteka
Voltaż: 5.5%
Rodzaj: Pszeniczne
Opis producenta: brak danych

zasadzono

recenzje

Zasadź recenzję

Zaloguj się aby dodać recenzję.

  • Wypił 656 piw
    Wiarus Bractwa Nachmielonych
    Brother Watson ocenił to piwo:
    ogólnie:6Po-średniak

    Moje godzenie się z pszenicą weszło w kolejną fazę, do tej pory starałem się spożywać pszeniczniaki z jakimś innym dodatkiem smakowym i na tamtym polu efekty zaczęły być zadowalające, czyli smakowało. Idziemy dalej, pszenica klasyczna. Barwa złocisto-miodowa, mega mętna, nic się nie dojrzy. Piana to niestety zwykłe burzyny, wybijają dość wysoko, ale wygląda to tak jak przy nalewaniu świeżo odkręconej butelki Coca-Coli, czyli opadają z sykiem i nie pozostawiają najmniejszego śladu. Po opadnięciu trunek przypomina wyciskany sok z jabłek. Zapach dość typowy, no po prostu pszenica, ale taka jakby przytłumiona, słabo intensywna. W tle trochę daje znać o sobie banan i brak na szczęście urynopochodnych klimatów. W smaku jest kwas pszeniczny, trochę posmaku w postaci świeżego jasnego chlebka i może odrobina banana w tle. Nie jest źle, ani mnie to ziębi, ani parzy. Odfajkowane. Wniosek następujący, pszenica przestała mi przeszkadzać, co niewątpliwie miało miejsce wcześniej, ale jej fanem chyba jednak nie zostanę. W połączeniu z jakimś innym gatunkiem na pewno jeszcze mnie nie raz pozytywnie zaskoczy. W czystej postaci dostaje 6.

  • Wypił 1621 piw
    Brat Założyciel Zawsze Nachmnielony
    Brat Józef ocenił to piwo:
    ogólnie:6Po-średniak

    Trochę kwasu, trochę wody

    Nie ma się co pieścić po Piwotece spodziewałem się duużo lepszego weizena. Zaczął od piany, która co prawda wybiła ale też zwinęła się migiem pozostając z człowiekiem jeno w skromnym pierścieniu. Zapach był konglomeratem pszenicy i… wina. A w smaku było już klasycznie tylko, że boleśnie bezpłciowo. Piwo było wodniste w strukturze, niespecjalnie treściwe, z wyraźnym, choć nie przesadzonym kwasem. Od takiego np. Kustosza Pszenicznego różniło się jeno skalą tego ostatniego. W upalny, letni dzień wypite zostało z przyjemnością, jednak zupełnie bez podniety. Z pewnością, w mojej ocenie, nie jest warte swojej ceny. Jeżeli już biorę tak popularny w kraju nad Wisłą styl i płace za niego cenę craftową to nie ma zmiłuj, musi być treść, banan, goździk, a nie woda i kwas, bo takie atrakcje mam w zdecydowanie niższej cenie. Generalnie rozczar i to spory. Szóstka naciągana ze względu na okoliczności spożycia.

Recenzje piw